42 - Wybacz mi

815 47 95
                                    

Nastał kolejny dzień. Delikatne promienie światła przedzierały się przez zasłony, chcąc rozpromienić zacieniony pokój. W łóżku, leżały dwie osoby. Małe promyki wylądowały na oczach Sala, co spowodowało, że chłopak niechętnie przebudził się ze swojego snu. Siadając powoli, ziewnął przeciągle i rozejrzał się dookoła.

Nie była to jego sypialnia. Przez chwile nie wiedział, co tu robił, dopóki jego wzrok nie powędrował na [T/I], która spała odwrócona obok niego. Wtedy niebiesko-włosy przypomniał sobie o wszystkim. Jego twarz zaatakowały rumieńce, na wspomnienie o pocałunku, który miał wczorajszego wieczoru miejsce. Nie był to ten sam, niewinny całus, który posłał dziewczynie pod jemiołą. Było to coś zupełnie innego, bardziej poważnego i pięknego. 

Sal wiedział, że od teraz, jego relacja z [T/I] wskoczyła na inny poziom. Jednak nie przeszkadzało mu to. W głębi duszy, chciał tego od dawna i w końcu, jego marzenie się spełniło.

Położył swoją dłoń na włosach dziewczyny i zaczął je delikatnie gładzić, czując, jak jego serce wypełnia miłość, której tak dawno nie czuł. Uśmiechał się sam do siebie, wspominając wczorajszy wieczór. 

Nagle, do jego uszu doszedł cichy jęk. [T/I] zaczęła wiercić się niespokojnie i po chwili, jej oczy otworzyły się. Czując czyiś dotyk na sobie, odwróciła się i spojrzała na chłopaka, posyłając mu przy tym miły uśmiech.

- Hej. - powiedziała cicho.

- Hej. - odpowiedział Sal, zabierając swoją dłoń i kładąc ją na swojej twarzy, chcąc ją zakryć. - Obudziłem Cię?

- Nie. - dziewczyna zachichotała. 

Po tym wstała i przybliżyła się do niego. Wzięła jego dłoń i powoli zaczęła odsuwać ją od twarzy chłopaka. 

- Wiesz, że nie musisz się już przede mną ukrywać, prawda? - spytała łagodnie.

- Wiem ale... - zaczął niechętnie. - To z przyzwyczajenia...

W świetle dnia, [T/I] mogła dostrzec więcej szczegółów na twarzy niebiesko-włosego. Jego blizny, rany, oraz zniekształcenia i braki, były lepiej widoczne. Jednak pomimo tego, dziewczyna nie czuła się z tego powodu niekomfortowo i chciała, by Sal również czuł się z tym dobrze. 

Chcąc poprawić mu humor, przybliżyła się jeszcze bliżej, łącząc swoje wargi razem z jego. Sally poczuł jak ogarnia go delikatny rumieniec i szybko odwzajemnił pocałunek. Trwało to chwilę, którą żadne z nich, nie chciało kończyć. Gdy w końcu, nastolatkowie odsunęli się od siebie, ich twarze przyozdabiał uśmiech. 

- Widzisz? - spytała. - Nie uważam, że Twoja twarz jest okropna. 

Z początku, Sal cieszył się słowami [T/I], jednak po chwili przypomniał sobie, co spowodowało, że tamtego wieczora przyszedł do dziewczyny. Jego umysł odtwarzał sceny kłótni z jego ojcem. Uśmiech znikł i został zastąpiony smutkiem.

[T/I] widząc jego zmianę nastroju, chwyciła jego dłoń, jakby czytała w jego myślach. Przytuliła się do chłopaka, chcąc okazać mu wsparcie. Ten po chwili odwzajemnił jej uścisk, jednak smutek wciąż nad nim górował. Wiedział, że będzie musiał wrócić do swojego mieszkania i stanąć twarzą w twarz z rodzicem. Na samą te myśl, Sal czuł, jak robi mu się słabo.

Po chwili nastolatkowie zdecydowali się w końcu wstać z łóżka. Mieli przed sobą nowy dzień i chcieli szybko go zacząć. [T/I] wzięła swoje ubrania i poszła do łazienki, chcąc się przebrać. Natomiast Sal, został w jej pokoju. Ubrał się szybko, nałożył protezę na twarz i pościelił łóżko. Po tym, wyszedł z sypialni. W tym momencie, z toalety wyszła ubrana [T/I]. Widząc niebiesko-włosego, szybko do niego podeszła.

Gdy Mnie Potrzebujesz ~ Sally x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz