Ostatnim miejscem, które trzeba było przeszukać, był parter. Grupka zeskoczyła z poprzedniego pietra, lądując na podłodze obok kolejnego filaru. Jego kamienna tarcza nie jaśniała żadnym światłem, co znaczyło, że trzeba było znaleźć sposób na aktywowanie jej. Sal i [T/I] postanowili szybko sprawdzić mieszkania z numerami 101, w którym mieszkała pani Gibson, oraz 102, w którym kiedyś żyła pani Rosenberg.
Sal postanowił przeszukać stary apartament Rose, podczas gdy [T/I], skierowała się do drugiego lokum. Chłopak nacisnął klamkę i ku jego zaskoczeniu, drzwi okazały się być zamknięte. Sally szarpał się z nimi przez chwilę, jednak nic to nie skutkowało.
- Larry, możesz to otworzyć? - spytał.
- Stary, tu nie ma żadnych drzwi. - powiedział brunet.
Niebiesko-włosy był lekko zdziwiony. W końcu, mieszkała tu Rosenberg, jedna z najbardziej tajemniczych rezydentek apartamentowca. Myślał, że w jej mieszkaniu mógłby coś znaleźć, jednak teraz, było to niemożliwe. Nagle, z zamyśleń wyrwał go kaszel [T/I], która zakrywając usta i nos, odsunęła się od uchylonych drzwi do 101.
Sal natychmiast do niej podbiegł i zaniepokojony, objął swoją partnerkę.
- Co się dzieje?
- Ale smród... - wydusiła z siebie dziewczyna. - Okropność!
Chłopak spojrzał w stronę delikatnie uchylonych drzwi, które od całkowitego otwarcia bronił zamek na łańcuszek. Jego proteza hamowała nieprzyjemny zapach, jednak dalej można było go poczuć. Sally podszedł bliżej i zajrzał do środka. W mieszkaniu było ciemno. Nic nie wskazywało na to, że pani Gibson znajdowała się w środku.
Nagle, po parterze rozniósł się cichy dźwięk. Para spojrzała w stronę jego źródła i spostrzegła filar, którego tarcza była teraz aktywna. Oboje podeszli do ów głazu.
- Mogłem go od razu włączyć. - powiedział Larry. - Trochę dziwne.
- I tak nie moglibyśmy nic zrobić. - rzekł Sal, biorąc w dłonie swoją gitarę. - Mieszkania są zamknięte.
Niebiesko-włosy szybko zagrał kilka nut na instrumencie, po czym ostatnia bariera została zniszczona. Filar rozpadł się na kilkanaście większych i mniejszych odłamków głazu, które szybko wyparowały, jakby nigdy nie istniały. Na miejscu filaru, pozostała jedynie plama czarnej smoły.
- Zostały nam do przeszukania dwa ostatnie apartamenty. - powiedziała [T/I]. - I w końcu będzie po wszystkim.
- Oby... - westchnął cicho Sally.
Para poszła przed siebie. Gdy przechodzili obok mieszkania pana Addisona, [T/I] poczuła się dziwnie. Nie wiedziała dlaczego, ale już samo stanie przed drzwiami do lokum właściciela budynku, dawało jej niepokojące uczucie czyhającego tam niebezpieczeństwa. Stanęła w miejscu, a jej wzrok powędrował w stronę maleńkiego otworu na listy.
Sally zauważył, że jego dziewczyna nie szła za nim. Odwrócił się i widząc niepokój na jej twarzy, zbliżył się do niej i chwycił jej dłoń.
- W porządku? - spytał.
- Wiesz... Możemy zostawić mieszkanie pana Addisona na koniec...? - zaproponowała nieśmiało dziewczyna. - Mam dziwne przeczucie, że jest tam coś złego...
Sal spojrzał w stronę zielonych drzwi. On również poczuł się nieswojo, już od samego patrzenia na nie. Zgodził się, że lepiej będzie zajrzeć do Addisona na końcu. Wraz z [T/I], oddalił się od mieszkania z numerem 102, chcąc najpierw sprawdzić apartament, który pełnił funkcję składziku właściciela.

CZYTASZ
Gdy Mnie Potrzebujesz ~ Sally x Reader
Hayran KurguUwaga, książka zawiera spoilery do gry Sally Face. Młoda dziewczyna wprowadza się do Addison Apartments, po tym jak jej ojciec znajduje lepszą prace w Nockfell. [T/I] jest pomysłowa i troskliwa. Pomimo braku pewności siebie i niewielkiej siły, stara...