Część 29.

2K 58 43
                                    

25.05.2021

Nikt nie spodziewał się takiego zwrotu akcji. Nie odzywałam się do Michała tak jak on do mnie. A podobno za jakieś pół godziny ma być w domu, ehh. Tyle co pisałam ze szczepanem to dowiedziałam się że za chwilę bedą i że Michał dzisiaj nie jest w humorze. Jeszcze tego mi brakowało, naburmuszonego debila. A tak serio to tęskniłam za nim, proste czynności przypominały mi o nim, o dotyku jego skóry, o jego zapachu... Usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach tak więc odłożyłam telefon, przykryłam się szczelniej kocem na kanapie i udawałam że śpię. Michał nie wiedział o mojej skręconej ręce a ja głowiłam się czy aby na pewno powiedzieć mu prawdę. 

- Wróciłem. - powiedział wchodząc do domu, nie widział mnie jeszcze. Nie odezwałam się bo przecież śpię. - Wróciłem Daga. - powiedział nieco głośniej wrzucając najpewniej bagaż z rzeczami do sypialni. Po chwili usłyszałam że ktoś nade mną stoi, każdy wie kto to był. Lekko mną potrząsnął. - Dagmara, wstawaj. - nadal ,,spałam''. - Kochanie... - przeciągnął dotykając mojego czoła rękom. Przeciągnęłam się tak jakbym się budziła i powoli otwarłam oczy. - O wstałaś, wróciłem. - schylił się całując mój polik. Nie zapomniałam o naszej kłótni więc niech się aż tak nie przymila bo to nie zadziała na jego korzyść. 

- To fajnie. - wstałam idąc do łazienki. Prawie zamykałam drzwi kiedy usłyszałam jego naburmuszony głos.

- Tylko tyle? Nie zapytasz się co ciekawego robiłem? - powiedział wstając.

- Tak tylko tyle. Co ciekawego mogłeś robić prócz palenia i picia... - powiedziałam pewna, zamykając drzwi. Słyszałam że jeszcze coś tam szeptał ale czy mnie to obchodziło? Nie. Chciałam dziś iść na zakupy spożywcze z nim czy bez niego. Namalowałam sobie kreski, wykonturowałam twarz, dodałam moją ulubioną konturówkę z nyx'a i popsikałam się perfumami od Igi. Jakby nie patrząc przeszło mi, miałam okres... Jednak nie widziałam go trochę. Tak więc wychodząc z łazienki uśmiechnęłam się zawadiacko do niego po czym poszłam do sypialni pogrzebać w szafie, zdjęłam koszulkę a do pomieszczenia wszedł Michał.

- Cycuszki. - wymamrotał całując moją szyję. 

- Dzieciak. - parsknęłam śmiechem odchylając głowę do tyłu. 

- Twój dzieciak. - wyszczerzył zęby patrząc na moją rękę. - Co ci się stało? - dopytywał oglądając moją rękę w opatrunku usztywniającym.

- Skręciłam sobie ją bo się potknęłam. - powiedziałam szczerze bo tak było. A że po alkoholu to nikt nie musi wiedzieć.

- Niezdara. - parsknął śmiechem jak ja chwilę temu.

- Twoja niezdara. - dodałam z uśmiechem przytulając się do niego, staliśmy w tym uścisku dłuższą chwilę. - Pójdziesz ze mną? 

- Gdzie? - spytał gładząc moje nagie plecy. - Do łóżka? - poruszał sugestywnie brwiami.

- Nie idioto. - posmutniał. - To wieczorem... - dodałam tajemniczo z figlarnym przelotnym uśmieszkiem. - Pytam czy pojedziesz ze mną na zakupy do domu, chodzi mi o jedzenie.

- No jasne, to za dziesięć minut jedziemy? - pokiwałam głową na co on tylko delikatnie uniósł kąciki i wyszedł. Ja w tym czasie wybierałam dzisiejszy look i postawiłam na szerokie jeansy, wysokie vansy za kostkę które w prost kochałam oraz obcisły dość wycięty top. Wyszłam kaszlnięciem zaznaczając moją obecność. - Nie będzie ci zimno? - spytał zupełnie poważnie, wybiegłam szybko na balkon i fakt, było mi zimno. Tak więc zrezygnowana poszłam do pokoju zakładając jakąś czarną bluzę po czym wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do auta i szczerze myślałam że coś będziemy słuchać ale Michał musiał oczywiście rozmawiać przez telefon. - No ja myślę że skoro premiera jest na dwudziestego pierwszego to już trzeba kręcić powoli. - zamyślił się chwile słuchając głosu w słuchawce, Poziemski. - Pisałem do Sary czy mogłaby zagrać, zgodziła się. - a no tak, nagrywają klip do jakiejś piosenki a ja nie mogę wiedzieć do czego. Chłopak po paru minutach skończył rozmowę a mi zostało jeszcze trochę do supermarketu. 

Mata||Daj sobie spokójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz