Część 25.

2.1K 46 63
                                    

(ps. ostrzegam że jest tu sporo zdjęć ,,relacji'' na ig Dagi z imprezki.)


- Jaką pizze zamawiamy? - spytałam czytając menu pobliskiej pizzeri.

,,Jak pizza, to tylko ananas i szynka, ijo, ijo, jebie mnie gastro milicja''

- Kebab... - rozmarzyła się Wiśniewska. Również się z nią zgodziłam, moja ulubiona pizza.

- Dlaczego akurat ta? A może ja bym sobie ojebał z salami? - powiedział Janek z nad telefonu.

- Dobra, to my z Igą weźmiemy średnią? - popatrzyłam na Blondynkę która tylko pokiwała głową. - Tak średnią, i dwie małe i tyle.

- I sos. - dopowiedział Michał z balkonu.

- I sos misiek.

***

Zostały nam cztery godziny do imprezy a co robimy? Ja z Igą szukamy przepisów żeby zrealizować nasz challenge 50 drinków jednej nocy. Michał i Janek grają w GTA i niebywale się tym ekscytują.

- Idziemy na papierosa? - spytałam bardziej Igi niż Michała.

- Nie mogę bo gram. - odpowiedział z kanapy.

- Ale ja nie ciebie pytam. - zaśmiałam się biorąc bejsbolówkę i idąc na balkon z przyjaciółką. Odpaliłam papierosa i powoli zaciągałam do płuc ten cudowny dym.

- Myślicie nad czymś poważniejszym czy żyjecie chwilą? - powiedziała otwarcie, no tego się nie spodziewałam.

- Zależy co rozumiesz przez słowo żyjemy chwilą? - spytałam ze zmarszczonym czołem.

- No na przykład takie o granie w GTA, fifę i inne. On tak na prawdę nie ma wobec ciebie żadnych zobowiązań ani planów, nie wiesz co mu siedzi w głowie. - stwierdziła wypuszczając dym z papierosa.

- Ty też nie wiesz. - dogryzłam jej. - Po za tym jesteśmy jeszcze młodzi, to że jesteśmy razem w cale nie oznacza że musimy w wieku dwudziestu paru lat myśleć o dziecku i ślubie. Powstał już początek pomysłu na wspólne mieszkanie ale zobaczymy co z tego wyjdzie i tyle. - zgasiłam papierosa. - A ty jak tam? Myślicie o czymś poważniejszym? - nie mogłam powiedzieć że wiem.

- Mam nadzieję choć mam takie samo podejście. Na razie żyje chwilą, jestem zbyt młoda by bawić się w dom i tyle. - wzdrygnęła ramionami po czym weszłyśmy do salonu.

***

3 godziny...

- Myślisz że te kreski są równe? - spytałam dziewczynę stojąc przed lustrem.

- Są bardzo podobne, zostaw tak. A u mnie? - z jej kreskami było trochę gorzej...

- Lekko lewą popraw a najlepiej to ją zmyj... - popatrzyłyśmy się na siebie po czym głośno się zaczęłyśmy śmiać. - skończyłam. - powiedziałam uradowana, wyciągnęłam telefon próbując zrobić nam wspólne zdjęcie ale blondynka powiedziała że nie chce na nim być bo wygląda jak panda także zdjęcie zrobiłam tylko sobie.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mata||Daj sobie spokójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz