- Stan kwantowy określa energię i prawdopodobieństwo znalezienia elektronu, czyli jego rozmiar, spin i kształt orbitalu... Aria, śpieszysz się gdzieś?- zapytał nauczyciel, przerywając swój znakomity wykład o chemii kwantowej.
W rzeczy samej. Śpieszyłam się gdzieś i mało interesował mnie jego uproszczony naukowy bełkot.
- Nie?- odpowiedziałam niepewnie pytaniem.
- W takim razie rozpakuj się i zacznij robić notatki. Przydadzą ci się.-
Westchnęłam tylko i ostatni raz zerknęłam na ekran telefonu. Było grubo po dziesiątej. Taty nie powinno być, a to oznacza możliwość szykowania się do imprezy. Zaczęłam się zastanawiać jak to wszystko ogarnąć w tak niedługim czasie.
- ... każdy elektron ma inny stan kwantowy. Aria nam powie czy możliwa jest jego zmiana.- powiedział, opierając się dłońmi o blat swojego biurka, które stało przed ruchomą tablicą.
Wszystkie oczy skierowane były na mnie. Dobra to teraz, żeby nie wyjść na debila.
- Jest?-
- Jest? To ja się pytam, czy jest, czy nie jest.-
- To jest możliwy.-
- Dobrze, teraz powiedz nam, na jakiej zasadzie się to opiera. Jak dobrze odpowiesz, zwolnię cię z reszty lekcji, gdziekolwiek się teraz śpieszysz.-
Serce zabiło mi mocniej. Moja zajebista szansa na wcześniejszy powrót do domu. Nauczyciel musiał wyczuć ode mnie woń desperacji.
- W wyniku oddziaływań z otoczeniem elektron może pobrać kwant promieniowania i przenieść się na orbitę o wyższej energii.-
- Dokładnie. Jak to nazywamy?-
- Stanem wzbudzonym.-
- Kto jest autorem tego modelu?-
To już było trzecie pytanie, nieco odbiegające od tematu, a zahaczające o nudną część historyczną.
- A tego to nie wiem.- odparłam zastanawiająco.
- Nie mówi się "nie wiem" tylko "nie pamiętam" panno Corvere. Niels Bohr. Od tego momentu wiemy, że istnieje świat mechaniki kwantowej.-
W tym momencie ktoś, kto usnął, walną łbem o ławkę.
- To mogę już...??-
- Idź.- westchnął zrezygnowany chemik.
*
*
*
Wróciłam ze szkoły. Byłam szczęśliwa, że zostaje sama w domu i podekscytowana jutrzejszą imprezą. Trzeba było załatwić jeszcze multum rzeczy. W szczególności ogarnąć alkohol.
Weszłam do domu. Przez kilka sekund nasłuchiwałam odgłosów świadczących o tym, że ktoś tu może jeszcze poza mną przebywać.
Cisza.
- TAK KURWA!- wykrzyczałam radośnie, wchodząc do salonu, zachowując się przy tym jak celebryta na czerwonym dywanie.
- Co ty wyprawiasz?-
Zmroziło mnie. Pierwszy raz poczułam na własnej skórze, co to znaczy mieć serce w gardle.
Powoli odwróciłam głowę w stronę wielkiego stołu. Siedział tam tata, przeglądając tabloid. Miało go już przecież nie być.
- Eee... nie powinieneś się śpieszyć na samolot, czy coś?- zapytałam wystraszona jego nieprzewidzianą obecnością.
- Nie. Powiesz mi, co tu robisz? Lekcje trwają do 16:00. Jest...- mówił, spoglądając na zegarek.
CZYTASZ
Córka Trenera || Supa Strikas
Fanfiction"- Czekaj, pracujesz z Supa Strikas? Jesteś jakimś ukrytym zawodnikiem?- zapytała spokojnie, jakby coś jej nie pasowało. - Nie nazwałabym raczej tak tego. Po prostu jestem córką Trenera.- odparłam." O ile bajka jest dla dzieci tak ta książka na pewn...