Rozdział 72

537 38 20
                                    

Chłopak zmył się przed szóstą. Aktualnie zegar wskazywał na dziewiątą. Zostało jedynie 5 godzin do rozpoczęcia meczu. Idealnie dużo czasu, by móc zrobić sobie doskonałe kreski i dostać przy tym porządnej kurwicy.

Siedziałam już niemal gotowa, starając się zrobić sobie te kreski, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.

- Tak?- zapytałam donośnie, nie odrywając oczu od lustra.

Drzwi się otworzyły i po chwili zamknęły.

- Gdzie byłaś w nocy?- zapytał, próbując brzmieć całkowicie naturalnie.

Żadne cześć, czy nawet dzień dobry.

- Tutaj?- odpowiedziałam niepewnie, ale tylko dlatego, że naprawdę tu byłam i nie wiedziałam kompletnie, o co mu chodzi.

- Tutaj, czyli o której wróciłaś?-

- Może gdzieś o 2? Nie wiem. Bateria w zegarku mi się wyczerpała.- odpowiedziałam, podnosząc srebrny przedmiot do góry.

Jego złowrogi wzrok zza okularów wbił mnie w podłogę, dlatego powoli zaczęłam obniżać rękę z zegarkiem.

- Gdzie byłaś całą noc?- ponowił pytanie.

Aria myśl, myśl. Jaki kit tym razem możesz mu wcisnąć. Zakręćmy naszym kołem wymówek.

- Zwiedzałam Burghausen.-

- Przez całą noc?-

- Dokładnie tak. Miasta nocą ożywają.-

- Nie wyglądasz na niewyspaną.-

- Nie mam tylu lat co ty, że po nieprzespanej nocy wyglądam jak trup.-

- Tylko że ty tak właśnie wyglądasz po nieprzespanej nocy.- stwierdził, czując wkręt. Skrzyżował racę na klatce piersiowej.

Kurwa, dobry jest.

Wzruszylam ramionami, jednoczesnie kręcąc przeczaco głową.

- Masz nieaktualne dane.- prychnęłam wracając do robienia kresek.

Tata przechadzał się spokojnym krokiem po pokoju. Nie zwracałam już na niego uwagi.

Teraz liczyłam się tylko ja i mój idealny make-up...

- Z kim byłaś w nocy.- usłyszałam kolejne pytanie, przez które zrobiłam sobie wielką krechę eyelinerem na skroni.

Nie odpuścił. Westchnęłam głośno i się odwróciłam w stronę taty.

- Ty coś za dużo wiesz, jak na osobę, która nie bardzo interesuje się moim życiem.- powiedziałam, podejrzliwie mrużąc oczy.

- Może to ty masz mylne spostrzeżenie.-

- Zachipowałeś mnie czy coś?-

- Miło, że nie zaprzeczasz.- odparł nadwyraz spokojnie.

Kurwa.

- Gdzie jest chip?- zapytałam, szukając jakiegoś znamienia na rekach.

- Nie ma żadnego chipu. Aria, czy ty masz jakieś problemy?- zapytał.

- Nie mam żadnych problemów. Czemu o to pytasz?- prychnęłam, ścierając czarną linię płynem micelarnym.

Nie dostałam żadnej odpowiedzi, wiec wzięłam głęboki wdech i wydech. Już uspokojona, spojrzałam się na tatę. Odpowiadając, nawet nie analizowałam tego co mówię.

- Tu nie ma problemów. Zwyczajne eksperymentuję.- odparłam, nie wierząc, że udzieliłam takiej oto właśnie odpowiedzi własnemu ojcu.

- Nie podobają mi się te twoje eksperymenty. Twój królik doświadczalny wie, że jesteś niepełnoletnia?-

Córka Trenera || Supa Strikas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz