- Zabijesz mnie, jak ci to powiem.-
- Co?- zapytała, ale odnosiłam wrażenie, że już zna odpowiedź.
- No nie mogę ci tego powiedzieć.-
- Teraz jak już zaczęłaś to mów.-
- Ni...-
- Po prostu powiedz.- weszła mi w słowo.
- Dobra, pogodziłam się ze Skarrą.- oznajmiłam uśmiechnięta, jednocześnie wyczekując jej reakcji.
Gewn przyłożyła powoli dłoń do twarzy.
- I co ja mogę? Rozmowa z tobą to jak rozmowa z ceglaną ścianą, tylko ty jeszcze odpowiadasz i wkurzasz człowieka.- stęknęła niepocieszona.
Wywróciłam oczami na jej wypowiedź.
- I dalej ma dziewczynę, prawda?-
- Trudno, w końcu z nią zerwie. Ma rację, nie może zrobić tego tak nagle i być od razu ze mną.-
- Właśnie, że może i jakby chciał, to by tak zrobił.-
- Jakby MÓGŁ, to by tak zrobił. Ja będę cierpliwa, poczekam.-
- ARI, jak mu pokarzesz, że będziesz z nim choćby "nie wiem co". To będzie ci fundował takie "nie wiem co" cały czas.- przestrzegła.
- Mówi, że nie chce jej zranić. Chyba mogę poczekać, aż załatwi to w jakiś łagodny sposób.-
Gwen spojrzała na mnie z szeroko otworzonymi oczami.
- Jeśli załatwi. I ty wierzysz w bajki? Jednorożce też tam są?-
- Nie w bajki. Ja jemu wierzę.-
- Wierz mu, wierz. Na pewno daleko na tym zajdziesz.- rzuciła sarkazmem.
- Aria on literalnie rani ciebie. C i e b i e.- powiedziała, literując ostatni wyraz, by podkreślić przekaz wypowiedzi.
- Rozumiesz to? Jeśli zależałoby mu na tobie, a nie na Caroli, to by tego nie robił. Czemu ty możesz cierpieć, a ona nie?- zapytała retorycznie.
- Nie wiem Gwen, ja już nic nie wiem, nic nie rozumiem. Ja po prostu chcę z nim być. Tyle. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie obchodzi mnie, ile będę musiała jeszcze znieść. Widzę, że mu na mnie zależy... no czuję to. Nawet przyszedł mnie przeprosić. Skarra. Przeprosić. Mnie. Rozumiesz?-
Kobieta spojrzała na mnie zrezygnowana, upijając łyk herbaty.
- Może to się kwalifikuje na jakąś terapię?- zarzuciła pomysłem sama do siebie.
- Ugh... o czym ty mówisz? Słuchaj, nie każdy związek jest taki prosty i beztroski jak twój i Northa. Inni muszą bardziej się natrudzić, by dostać swoją miłość idealną.-
Gwen westchnęła.
- Tylko że miłość tak nie wygląda Aria. Teraz masz motyle w brzuchu, ale ten stan nie trwa wiecznie, kiedyś się skończy, wtedy zostaniesz z tym, czego teraz nie potrafisz dostrzec, a co dostrzegają wszyscy dookoła. Miłość to nie jest tylko emocja, to też relacja między ludźmi, na których zawsze możesz liczyć.-
Może miała rację, a może jej kompletnie nie miała.
- Nie wiem, być może. Chcę dojść do tego sama. Chcę, żebyś mnie w tym wspierała, a nie cały czas to wytykała. Nawet jeśli popełniam największy błąd w moim życiu. Biorę TO na siebie.-
- Okay, jak wolisz, będzie mi ciężko tego nie komentować. Tylko nie mów mi nigdy, że cię nie ostrzegałam.-
- Nie powiem, a teraz przejdźmy do ploteczek, bo sporo się ostatnio odwaliło.-
CZYTASZ
Córka Trenera || Supa Strikas
Fanfiction"- Czekaj, pracujesz z Supa Strikas? Jesteś jakimś ukrytym zawodnikiem?- zapytała spokojnie, jakby coś jej nie pasowało. - Nie nazwałabym raczej tak tego. Po prostu jestem córką Trenera.- odparłam." O ile bajka jest dla dzieci tak ta książka na pewn...