Rozdział 114

672 42 15
                                    

Ja pierdole... jakaś kurwa z mediów musiała mnie śledzić.

Zaczęłam w myślach analizować klientów tamtego miejsca. Jeszcze raz spojrzałam na okładkę. Fotografia została wykonana tak idealnie, że aż nie mogłam w to uwierzyć, że ktoś mógłby przemycić specjalistyczny ogromny aparat. To musiał być profesjonalista. Facet, bo kobiet oprócz pracowników tam nie było. Umiejętność analizowania w formacie 3D jebanych rozstawień graczy na boisku, którą na siłę do głowy wbijał mi ojciec, przydała się.

To jak nic był ten rudy typ z 360. Morda pracuje też dla Playboya, dobrze wiedzieć.

- Widzisz to?- zapytał tata, kartkując gazetę na konkretną stronę.

W oczy od razu rzucił mi się nagłówek artykułu.

- Auriana, córka Trenera Supa Strikas. Ta młoda dama dorabia sobie w nietuzinkowy sposób, jako panna LEKKICH OBYCZAJÓW?!- przeczytałam zdziwiona, najbardziej tym, że moje imię to Aria, nie Auriana.

Tego używali moi znajomi w Polsce i ja dla beki, bo brzmiało poważnie, ale to wcale nie było jego rozwinięcie.

- Czy ciebie naprawdę nie można nigdzie samej puścić!? Musisz z siebie robić... Ugh... nawet nie powiem kogo!?- warknął wściekły, uderzając dłonią o stół.

Wzdrygnęłam się. Tata chyba zapomina, że ja też tu jesetm poszkodowana.

- Ej, wiedziałeś, że się tam wybieram. Nawet napisałeś to Shakerowi.- próbowałam się bronić.

- Tak, bo nie myślałem, że jesteś zdolna do czegoś takiego. Przebierać się za striptizerkę!? Czy ty już do końca pozjadałaś wszystkie rozumy!?- zapytał, a ja widziałam, jak wychodzi z siebie i staje obok.

- Trudno.- powiedziałam i wzruszyłam ramionami, zaogniając tym samym atmosferę.

- Trudno!?-

- Zachowujesz się dokładnie tak samo, jak twoja matka.- stwierdził.

Nie pozwalałam jej obrażać, fakt, ale siebie też nie. Nigdy nie ukrywałam, że nie chciałam być jak ona, więc odebrałam to bardzo osobiście.

- O nie, nie, nie, nie. Jedyne, na czym zależy mi w tym życiu to żeby nie być jak moja matka.- odpowiedziałam wściekła.

- Wiedziałem, że tak powiesz.-

Tata rzucił mi kolejny magazyn. Też z Playboya. Ten miał chyba z dwie dekady. Spojrzałam na okładkę.

- No kurwa.- warknęłam.

- Uważaj na język.- ostrzegł

Znajdowała się na niej właśnie moja matka. Nie była ubrana w żaden dziwny strój, tylko zwykłą imprezową sukienkę, a na ramionach miała zarzuconą klubową bluzę Supa Strikas, ale to nic nie zmieniało.

- Ja tej kobiety nie znam.- skomentowałam zrezygnowana.

To nie był akt wyparcia się własnej matki, tylko czyste stwierdzenie, że przez 16 lat mieszkania z nią pod jednym dachem, tak naprawdę nic o niej nie wiedziałam.

- Aria, posłuchaj, wiem, że nie jesteś przyzwyczajona do takiego życia ani do takich sytuacji, ale za nim coś zrobisz, musisz poważnie się zastanowić, bo czy chcesz, czy nie w pewien sposób jesteś wizytówką Supa Strikas.-

Cóż, ciężko było się z tym nie zgodzić.

- Dostajesz szlaban.-

- Szlaban?-

- Tak, do odwołania. Możesz zapomnieć o wyjściach na jakiekolwiek imprezy, a w domu masz być przed szóstą. To tyczy się też spotkań ze Skarrą.-

Córka Trenera || Supa Strikas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz