- Przesadził.- odpowiedziała Gwen, z którą właśnie rozmawiałam przez telefon.
- Ostro przesadził... w sensie ja nie jestem bez winy, ale no naprawdę. Nawet Rasta powiedział, że to nie odpowiednia kara jak dla dziewczyny w moim wieku.-
Wyciągnęłam pranie.
- A to wszystko wina Skarry.- prychnęłam przyciszonym głosem.
- Skarry?-
- Tak, ale to nie jest rozmowa na telefon. Możesz się jakoś dzisiaj spotkać?-
- Koło szesnastej kończę pracę. Przyjść do ciebie czy idziemy na miasto?-
- Nie, spotkamy się u ciebie. Nie chce, żeby ktokolwiek o tym usłyszał.-
- Ale ty wiesz, że mieszkam razem z North'em?-
- Pewnie, że wiem, ale wiem również o ich treningu do dwudziestej.-
- Sprytna.-
- Zawsze... no prawie zawsze. Zaraz pizgnę te szmaty.- prychnęłam, po tym, jak udało mi się wszystko wyciągnąć z pralki.
- I jak? Ten zapa... ten smród się w ogóle sprał?-
Niechętnie, ale powąchałam pierwszą wyciągniętą koszulkę.
- Mój Boże... chyba nos mi zaraz odpadnie.-
- Nie możesz traktować tego jak zwykłego prania. Potrzebujesz tutaj zużyć więcej proszku, płynu do płukania i ja bym dodała dosłownie kropelkę olejku eterycznego.-
- Olejek? Ty, ale to jest genialny pomysł. Który według ciebie najbardziej śmierdzi?-
- Z zielonej herbaty, ale jesteś pewna, że chcesz narobić sobie jeszcze więcej problemów?- zapytała, przewidując mój niecny plan.
- Błagam cię, jakich problemów, po prostu zastosuję się do ogólnej rady.-
- Jakiej ogólnej rady? Co ty znowu wymyśliłaś?-
- Jeżeli ktoś cię o coś prosi, zrób to tak porządnie, żeby już więcej ci głowy tym nie zawracał.-
- Yhm, jedno pranie to za mało, nawet jak dasz całe 50 ml olejku.-
- Nie, tu chodzi o to, by tak spieprzyć robotę, że już nikt nigdy nie będzie chciał, bym robiła pranie.-
- I myślisz, że w ten sposób odbudujesz zaufanie u ojaca?-
- Kurwa, masz rację.- odparłam zamyślona.
- Zresztą, co takiego zrobili ci gracze?-
- Co mi zrobili!? Jeszcze się pytasz? Jakby się nie pocili, nie byłoby problemu.-
*
*
*
Kiedy skończyłam wypełniać moje obowiązki, postanowiłam, że jednak zajrzę do pliku wysłanego przez Walkera. Odpaliłam laptopa. W folderze były zdjęcia z soboty. W ogóle jak mogłam nie skumać, że był tam fotograf.
- Ile!?- wykrzyczałam, gdy zobaczyłam ilość wykonanych zdjęć.
- 5000!? Życia mi nie starczy.- powiedziałam do siebie.
Zaczęłam na szybko je przeglądać. Interesowały mnie jedynie zdjęcia ze mną... no i może jeszcze te ze Skarrą.
- Czyli jednak musiałam ogarnąć, że był fotograf.- skomentowałam, widząc, jak na jednym z nich pozuję z jakimiś dziewczynami.
CZYTASZ
Córka Trenera || Supa Strikas
Fanfic"- Czekaj, pracujesz z Supa Strikas? Jesteś jakimś ukrytym zawodnikiem?- zapytała spokojnie, jakby coś jej nie pasowało. - Nie nazwałabym raczej tak tego. Po prostu jestem córką Trenera.- odparłam." O ile bajka jest dla dzieci tak ta książka na pewn...