58. Ciocia Vivi w akcji

913 40 31
                                    

| Pewnego dnia |

Vivi : *puka do drzwi komnaty królewskiej*

Cardan : *Idzie otworzyć*

Vivi : Witam gołąbeczki wy moje, mogę wejść ?

Cardan : Jasne wchodź

Vivi : Cześć Jude !

Cardan : Nie krzycz tak bo cię Jude zaraz zabije - Powiedział śmiejąc się

Vivi : Czemu by miała mnie zabić ?

Cardan : Bo ją wkurzyłem...

Vivi : Co jej powiedziałeś

Cardan : Zabroniłem jej jeździć na jakiś czas na żabie więc ona mi zabroniła pić wino, którego i tak nie pije w ostatnim czasie. Właściwie to nie piję go odkąd Lilith się urodziła bo nie chce aby Jude miała nie dość że problem z małą to jeszcze ze mną

Vivi : I co to ma do krzyku ?

Lilith : *płacze*

Cardan : Właśnie to... Usypiała ją z półgodziny...

Vivi : O w mordę jeża. Powinnam się ewakuować ?

Cardan : Jeśli chcesz

Vivi : Dobra zostanę nie zostawię cię

Jude : *Wychodzi wściekła*

Cardan : Uspokoję ją - szepnął do Vivienne

Cardan : Jude skarbie, chodź tu do mnie i się nie denerwuj - złapał ją w talii i przyciągnął do siebie, wiedział że na Jude to zazwyczaj działa

Cardan : *Zaczął podgryzać płatek jej ucha i owinął ją ogonem*

Jude : Cardan przestań, przypominam że Vi tu nadal jest

Vivi : To wy sobie nie przeszkadzajcie ja pójdę uspokoić dziecko

Cardan : No to mamy dużo czasu dla siebie moja śmiertelniczko - powiedział z zadziornym uśmiechem

__________________________________

Siemaneczko !
Przychodzę do was z propozycją na special z okazji tego jak dobrze moje talksy zostały odebrane ! Więc będzie to polegać na tym że zadajecie pytania do postaci które się pojawiły w tych talksach a te na nie odpowiedzą ! Mam nadzieję że zadacie dużo pytań i będzie na co odpowiadać <3

Okrutny Książę - TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz