134. Plany

470 15 13
                                    

Jude : *siedzi na łóżku i karmi dzieciaki*

Cardan : *Wchodzi*

Cardan : Ou, karmisz dzieci. Mam wyjść czy chcesz abym został ?

Jude : Zostań, przynajmniej nie będę tu aż taka samotna

Cardan : Przepraszam że nie ma mnie zbyt często w komnatach. Obowiązki i Lilith... Sama wiesz

Jude : Słyszałam że ostatnio Lilith cię od zboczeńca wyzwała

Cardan : No cóż...

Jude : Zauważyłam również że Lilith coraz bardziej się przyzwyczaja do tego że ma rodzeństwo i musimy poświęcać im więcej uwagi

Cardan : *Kładzie się obok Jude i patrzy na Persephone oraz Etheriana jak jedli

Jude : *Zaczyna się bawić włosami Cardana*

Cardan : Brakowało mi tego - zaczął owijać udo Jude swoim ogonem

Cardan : Co powiesz na jakiś wspólny dzień tylko my we dwoje ? W końcu połóg ci się już kończy i za kilka dni idziesz na prawdopodobnie ostatnią wizytę do lekarza

Jude : Cardan, wiesz dobrze że karmię piersią i nijak zostawić dzieciaki same ma cały dzień

Cardan : A butelka ? Jest przecież to jedno z rozwiązań

Jude : Niby jest

Cardan : To jak ? Spędzimy razem cudowny dzień ?

Jude : Jasne

Cardan : *Podnosi się i całuje Jude w czoło*

Cardan : Judeee ile ty będziesz jeszcze ich karmić. Co ty tam masz tysiące litrów tego mleka czy jak ?

Jude : No cóż, w obecnej sytuacji jestem jak krowa - Zaczęła się śmiać

______________________

Co tam u was moi drodzy czytelnicy ?  Ja jestem chora więc [*]

Ps...
Następne rozdziały będą prawdopodobnie związane z ich dniem wolnym 😏💃🏽

Okrutny Książę - TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz