96. Głupota Cardana + Zachcianki Jude

570 22 22
                                    

Cardan : To jak Karakan wszyscy są gotowi ?

Karakan : Wszystko tak jak chciałeś

Cardan : Teraz jedyne co nam pozostało to czekać...

Karakan : Czekać na co ? Na to aż dojdą pod sam pałac ? Nie lepiej wysłać to wojsko a raczej jego część na granicę ?

Cardan : To też może być mądre posunięcie

Karakan : A co z Jude ?

Cardan : Wysłałem ją i Lilith do Vivienne obie nie wiedzą niczego

Karakan : Co zrobiłeś ?! Powiedz mi że wysłałeś kogoś kto będzie za nimi. To jest idealna okazja aby je zabić bądź porwać

Cardan : Jedź razem z Duchem do świata śmiertelników i sprawdź czy wszystko ok z Jude i Lilith
_________

*U Lilith i Jude*

Jude : *Pełen chill u Vivi i Heather na chacie*

Lilith : *Bawi się z Dębem*

Duch i Karakan : *Wbijają do domu*

Karakan : Jude ! Wszystko dobrze ?

Jude : Nie...

Duch : Co się stało ? Bądź co się dzieje ?

Jude : Lody się skończyły...

Lilith : Wujo Duch ! - przytuliła jego nogę

Karakan : A ze mną się nie przywitasz mała Jude ?

Lilith : NIE.MÓW.DO.MNIE.MAŁA.JUDE !

Vivi : *Bierze na ręce Lilith aby ta nie zabiła Karakana*

Lilith : *trzepie nerwowo ogonem*

Lilith : *przytula się do Vivienne*

Jude : A więc powiecie mi co tu robicie ?

Duch : Cardan nas tu przysłał aby zobaczyć czy bezpieczne dojechałaś i czy wszystko jest git

Heather : To słodkie że się tak o ciebie martwi. Musi Cię bardzo kochać

Jude : Tak ogólnie to mogę powiedzieć że nie jest w porządku bo skończyły się lody. A więc pójdźcie i kupcie je z dobrej łaski ciężarnej kobiecie

Lilith : Ciężarnej ? Co to znaczy ?

Vivi : Potem ci wytłumaczę, daj dokończyć mamie jej interesy

Karakan : Dobra jakie i ile chcesz ?

Jude : to tak :

- Czekoladowe
- truskawkowe
- miętowe
- waniliowe
- śmietankowe
- śmietanka z ciasteczkami
- o smaku gumy balonowej
- mango
- wiśniowe
- porzeczkowe
- takie smerfowe niebieskie
- bakaliowe
- kawowe
- mięta z czekoladą
- Ananasowe
- brzoskwiniowe
- bananowe
- arbuzowe

Karakan : Łatwiej było się zapytać jakich nie chciała - szepnął do Ducha

Duch : Dobra koniec, my idziemy wrócimy z nimi za jakąś godzinę jak zrobimy zakupy

Duch : *ciągnie Karakana do wyjścia*

Duch : Chodź zanim wymyśli kolejne smaki...




Okrutny Książę - TalksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz