HUNTER
Przed imprezą spotykamy się z Harper i Lukiem w domu Natalie. Dziewczyny ogarniają się na górze do wyjścia, a my przygotowujemy drinki dla naszej czwórki. Przez chwilę czuję się tak, jakby w ogóle nic się nie zmieniło. Nadal dokładnie wiem, do której szafki zajrzeć, żeby znaleźć szklanki i w której skrytce Emily trzyma alkohol. Zupełnie, jakbym był u siebie w domu. Luke chyba myśli o tym samym, bo przygląda mi się z dziwną nostalgią, bacznie obserwując, jak swobodnie poruszam się po kuchni.
– Między tobą, a Nat chyba jest trochę lepiej, co? – odzywa się w końcu, rozlewając whisky do szklanek.
– Ta, pogadaliśmy i wyjaśniliśmy sobie parę rzeczy. – Wychylam głowę z kuchni, upewniając się, że jesteśmy sami, po czym dodaję cichym głosem: – A jak sytuacja z tobą i Emily? Nadal się spotykacie?
Przyjaciel zamiera w bezruchu. Odwraca się w stronę okna i wpatruje się w nie przez dłuższą chwilę. Ostatecznie przenosi wzrok na mnie, po czym odzywa się równie cicho:
– Chciałem to zakończyć, ale... – zacina się, zaciskając usta w cienką linię. Robi to na tyle mocno, że wargi mu bieleją. – Kurwa, nie potrafię. Chyba się w niej zakochałem, Hunter.
O jasny gwint. Tego się nie spodziewałem... Luke jest postrzegany jako chodzący ideał, niczego mu nie brakuje, mógłby mieć dosłownie każdą, właściwie miał każdą. Mimo to zakochał się w matce swojej przyjaciółki. Ja pierdolę, dopiero teraz uzmysławiam sobie, jak bardzo przysłowie „serce nie sługa" jest prawdziwe.
– Powiedz coś – jęczy żałośnie, gdy zbyt długo milczę.
Pocieram dłonią kark w geście zakłopotania, po czym głośno wzdycham.
– Nie mam pojęcia, co mam ci powiedzieć w tej sytuacji. Nie spodziewałem się tego... Już prędzej byłbym w stanie uwierzyć, że masz serce z kamienia, niż w to, że możesz zakochać się w kobiecie dwa razy starszej od siebie.
– Myślisz, że tego chciałem? – Chowa twarz w dłonie. – Sam nie mam pojęcia, jak to się, kurwa stało.
Już mam się odezwać, ale słyszę roześmiane głosy dziewczyn, dobiegające z salonu. Byliśmy tak pochłonięci rozmową, że nawet nie zarejestrowaliśmy, w którym momencie zeszły na dół. Luke wpatruje się we mnie z nieskrywaną paniką, ale uspokajam go gestem dłoni. Jednego może być pewien, w życiu nie wydam jego sekretu. Jesteśmy przyjaciółmi od lat, za żadne skarby bym mu tego nie zrobił, wolałbym już spłonąć w piekle.
Bierzemy w dłonie drinki, które przygotowaliśmy i idziemy do pokoju. Rozsiadamy się wygodnie na dużej kanapie, a Harper włącza telewizję. Przeskakuje po kanałach, aż w końcu natrafia na MTV. Z głośników zaczyna wybrzmiewać refren Are You With Me od Lost Frequencies, a na moje usta od razu wpływa uśmiech. Wsłuchujemy się w ciszy w melodię, aż w końcu wszyscy wybuchamy głośnym śmiechem.
– Boże, ta piosenka już do końca życia będzie kojarzyć mi się z jednym – rechocze Natalie, ocierając sobie kąciki oczu.
– Nie przypominaj mi, wtedy pogodziłem się już z tym, że zginiemy – dodaje Luke, na co moja siostra tylko przewraca oczami.
– Kto by pomyślał, że po tamtym razie, moja siostrzyczka w ogóle odważy się wsiąść za kierownicę. – Szczerzę się do niej i natychmiast obrywam poduszką w głowę.
Znowu zaczynamy się śmiać i po prostu nie mogę nie delektować się tą chwilą beztroski. Pamiętam tamten dzień, jakby to było wczoraj. Był letni, upalny poranek, a ja ledwo co zdałem prawko. Postanowiliśmy to wykorzystać, wybłagaliśmy razem z Harper mamę o samochód na weekend i pojechaliśmy w czwórkę na biwak za miasto. Na myśl o miejscu, w którym spędziliśmy noc na łonie natury, nawet teraz czuję zapach lasu i morską bryzę. Po rozłożeniu namiotów i wypiciu kilku piw Harper wpadła na genialny pomysł. Mianowicie, żebym nauczył ją jeździć samochodem. Oczywiście wtedy, kiedy byłem już trochę podchmielony, ten pomysł wydawał mi się strzałem w dziesiątkę. Zapakowaliśmy się do samochodu, zająłem miejsce pasażera, a Harper usiadła za kierownicą. Z początku szło jej całkiem nieźle, ale w momencie, w którym łoś przebiegł jej drogę, wpadła w panikę i zaczęła wyczyniać niestworzone rzeczy. Zamiast wcisnąć hamulec, tak jak jej nakazywałem, dodała gazu. Luke wydzierał się z tyłu, jakby obdzierali go ze skóry, a Natalie zasłoniła oczy i schowała głowę między fotel. W tle leciały słowa piosenki „Are you with me", co w tamtej chwili było zajebistym paradoksem. Zatrzymaliśmy się, dopiero gdy Harper dobiła w drzewo. Zepsuła wtedy całe zawieszenie w samochodzie i uszkodziła obie przednie lampy, a co najlepsze całą winę musiałem wziąć na siebie, bo inaczej miałbym jeszcze bardziej przesrane. Gdy wróciliśmy do domu, dostałem miesięczny szlaban, a przez kolejne pół roku nie otrzymywałem kieszonkowego. To były cudowne czasy.
CZYTASZ
Don't Deserve You Tom 1
RomancePierwszy tom trylogii „Don't Let You Go". Ten, kto choć raz nie miał złamanego serca, tak naprawdę nigdy nie doświadczył miłości. Osiemnastoletnia Harper Evans ma jasno określony cel co do swojej przyszłości. Jej największe marzenie o studiowaniu n...