Rozdział 20

330 73 67
                                    

HARPER

Przez cały dzień w szkole towarzyszy mi nerwowe napięcie. Denerwuję się, a jednocześnie jestem bardzo podekscytowana. Nie mogę się na niczym skupić. Zastanawiam się, co zaplanował na dziś Kaiden. Ciekawe czy przyjedzie swoim motocyklem? Pocą mi się ręce na tę myśl, nigdy nie jeździłam dwuśladem i trochę się tego obawiam. W sumie od wczoraj nie napisał już żadnej wiadomości, więc równie dobrze mógł się rozmyślić. Jeśli tak będzie, to trudno. Postaram się tym nie przejmować i beztrosko żyć dalej.

W przerwie na lunch siedzę przy stoliku z bratem i przyjaciółmi. Bawię się zapiekanką makaronową znajdującą się na moim talerzu, ale nie przełknęłam nawet kęsa. Na myśl o jedzeniu wszystko podchodzi mi do gardła. Jeszcze chwilę temu, przyjaciele prowadzili ożywioną dyskusję na temat meczu półfinałowego, ale wyłączyłam się z rozmowy, więc nie mam pojęcia, o czym teraz mówią.

– Rozluźnij się trochę, Harps. – Śmieje się Natalie, rzucając we mnie frytką. – Nie idziesz na spotkanie z prezydentem, tylko na zwykłą randkę.

– Nie byłam na randce od dwóch lat – panikuję. – A co jeśli się zbłaźnię?

– Jezuu, Harper – dołącza się Luke. – To jest jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina.

Uśmiecham się na jego porównanie. Właściwie, czym się tak stresuję? Nie idę na randkę w ciemno, po prostu mam spędzić popołudnie z chłopakiem, którego już wcześniej poznałam. Całowaliśmy się nawet. Daję sobie duchowego kopa w tyłek i zbieram się do kupy. Nie mam się czego obawiać, to w końcu tylko Kaiden.

***

Punktualnie o trzeciej wychodzę ze szkoły. Widząc Kaidena opartego o czarnego terenowego jeepa, oddycham z ulgą. Wpatruje się w wyświetlacz telefonu i coś pisze, więc mam szansę poobserwować go przez dłuższą chwilę, zanim mnie zauważy. Ubrany jest cały na czarno. Ma na sobie czarny T-shirt z dekoltem w serek oraz ciemne, potargane jeansy. Do tego sztyblety i ramoneskę. Całość prezentuje się niewiarygodnie dobrze. Włosy jak zwykle opadają mu na czoło i wydaje się lekko spięty. Zastanawia mnie, czy to z powodu naszej randki. Właśnie w tym momencie Kaiden unosi wzrok, a nasze spojrzenia się krzyżują. Uśmiecha się serdecznie i macha do mnie na powitanie.

– Cześć – mówię, podchodząc do niego. Nie bardzo wiem, jak mam się zachować.

– Cześć – odpowiada Kaiden i całuje mnie w policzek. – Ślicznie wyglądasz.

Podchodzi do drzwi pasażera i otwiera je dla mnie.

– Dziękuję – mówię, wsiadając do samochodu. – Ty też dobrze wyglądasz.

Uśmiecha się do mnie pogodnie, po czym zamyka drzwi i obchodzi samochód. Rozglądam się po jego wnętrzu i muszę przyznać, że w porównaniu z autem Huntera, ten jest wyjątkowo zadbany. Nade mną znajduje się panoramiczny dach, a na kokpicie duży ekran. Całe jego wnętrze jest czarne i przesiąknięte piżmowym zapachem Kaidena. Ten samochód musiał kosztować fortunę, skąd dwudziestojednolatka byłoby na taki stać? Patrzę na Kaidena z wymalowaną konsternacją na twarzy, ale ignoruje to.

– Chciałem przyjechać po ciebie motocyklem, ale za bardzo byś zmarzła w taką pogodę – mówi, taksując mnie wzrokiem.

Założyłam na dziś swoją ulubioną dzianinową sukienkę i lekki trencz. Faktycznie, mój strój średnio nadawałby się na jazdę motocyklem.

– Gdzie jedziemy? – pytam, próbując odwrócić jego uwagę. Peszy mnie, gdy tak przeszywa mnie wzrokiem.

– Nie bądź niecierpliwa, Harper. – Śmieje się, kręcąc głową. – Wszystkiego dowiesz się na miejscu.

Don't Deserve You Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz