HUNTER
Zdecydowanie nie tak wyobrażałem sobie ostatni rok liceum. Sądziłem, że będzie to czas beztroski i swobody. Miałem rozkoszować się imprezami ze znajomymi oraz ostatnimi chwilami spędzonymi z przyjaciółmi. Tymczasem jest to chyba jeden z najgorszych okresów w moim życiu. Wszystko poszło nie tak... Jedynie treningi trzymają mnie jakoś w ryzach, ale co będzie, jeśli trener uzna, że to nie ja powinienem poprowadzić drużynę do zwycięstwa? Wtedy już wszystko całkowicie straci sens...
– O czym myślisz, synku? – Głos mamy wyrywa mnie z zamyślenia.
Unoszę wzrok znad miski z płatkami i spoglądam w jej intensywnie błękitne oczy. W ciąży wydaje się jeszcze piękniejsza niż dotychczas. Gładzi się po lekko zaokrąglonym brzuchu, do którego wciąż nie mogę się przyzwyczaić. Odpowiadam, zanim zdążę ugryźć się w język.
– Zjebałem mamo, bardzo. – Chowam twarz w dłonie i ciężko wzdycham.
Na twarz rodzicielki wpływa konsternacja, która po chwili zostaje zastąpiona strachem. Mama obchodzi wyspę kuchenną i siada obok mnie na krześle. Odsuwa mi z twarzy dłonie, zmuszając, bym na nią spojrzał.
– Co się stało, skarbie? – Jej głos jest przepełniony troską, co tylko wzmaga wyrzuty sumienia.
Gdy unoszę powieki i napotykam jej zmartwione spojrzenie, mam ochotę przywalić sobie w twarz. Nie powinienem dokładać mamie trosk, zwłaszcza w jej stanie. Dopiero co wypuścili ją ze szpitala, powinna teraz dużo odpoczywać, zamiast zamartwiać się swoim nieudolnym synem. Kręcę energicznie głową i zbywająco macham dłonią.
– Właściwie to nic takiego, nie przejmuj się... Tak tylko palnąłem.
Wstaję pośpiesznie z krzesła i odnoszę miskę do zmywarki. Jestem już prawie na korytarzu, gdy słyszę za sobą jej głos.
– Hunter, pamiętaj, że zawsze możesz mi o wszystkim powiedzieć, cokolwiek by to nie było, okej?
– Jasne mamo, dzięki! – krzyczę na odchodne, po czym wbiegam po schodach do swojego pokoju.
Rzucam się na łóżko i z jękiem chowam twarz w poduszkę. Dzisiejszy trening będzie decydującym, od niego zależy moja przyszłość. Jednak zanim do niego dotrwam, będę musiał jeszcze przeżyć cały dzień w szkole... siedząc z Natalie w jednej ławce. Na samą myśl czuję nieprzyjemny ucisk w klatce piersiowej.
***
Pierwsza połowa zajęć upływa w miarę spokojnie. Jak na razie, skutecznie udaje mi się unikać Nat. Ktoś kiedyś powiedział, że faceci przeżywają rozstania zupełnie odwrotnie, niż kobiety. Podobno dla kobiet pierwsze dni po rozstaniu są najgorsze, a z upływem czasu czują się coraz lepiej. My natomiast z każdym kolejnym dniem odczuwamy coraz większą tęsknotę, zupełnie jakbyśmy z opóźnieniem uświadamiali sobie, co tak naprawdę straciliśmy. Od naszego zerwania minęły dopiero dwa tygodnie, a ja czuję się, jakby trwało to całą wieczność. Przebywanie w towarzystwie Natalie ze świadomością, że nie mogę jej dotknąć ani przytulić, doprowadza mnie do obłędu. Powoli zaczyna do mnie docierać, jak wielki błąd popełniłem. Pytanie tylko, czy jest, chociaż cień szansy, aby to odkręcić?
Jeszcze tylko jedna lekcja dzieli mnie od fizyki, na której siedzę z Natalie. Najchętniej spakowałbym plecak i spierdolił stąd jak najdalej. Tyle tylko, że niewiele mi to da... Odkąd razem z moją siostrą zaangażowały się w organizację balu maturalnego, Nat przesiaduje u nas praktycznie codziennie. Zazwyczaj staram się, aby nie było mnie wtedy w domu, ale nie zawsze mi się to udaje. Za każdym pieprzonym razem, gdy ją widzę, nogi odmawiają mi posłuszeństwa, a serce wali jak oszalałe.
![](https://img.wattpad.com/cover/303399909-288-k179328.jpg)
CZYTASZ
Don't Deserve You Tom 1
RomancePierwszy tom trylogii „Don't Let You Go". Ten, kto choć raz nie miał złamanego serca, tak naprawdę nigdy nie doświadczył miłości. Osiemnastoletnia Harper Evans ma jasno określony cel co do swojej przyszłości. Jej największe marzenie o studiowaniu n...