HUNTER
Całą sobotę spędzam w dresie, snując się po domu. Natalie pojechała wczoraj do dziadków, ma wrócić dopiero jutro, więc zaprosiłem Luke'a na partyjkę pokera i fifę. Nazwałbym to męskim wieczorem, ale towarzyszy nam Harper. Mama wyszła z Mikiem na kolację, więc mamy do dyspozycji cały salon. Harper przygotowuje popcorn i przekąski, podczas gdy my rozpakowujemy zestaw do pokera. Przez moment przeszło mi przez myśl, żeby zawołać Josie, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego pomysłu. Jak będzie miała ochotę, to sama zejdzie na dół.
– Będę musiał się zmyć przed dziesiątą – mówi Luke, rozsiadając się wygodnie na kanapie z piwem w ręku.
– Tak wcześnie? – pytam z wyrzutem. – Nie zdążymy nawet porządnie rozegrać dwóch kolejek.
– Umówiłem się z kimś – odpowiada beznamiętnie, przeskakując pilotem po kanałach w TV.
– Z kim się umówiłeś? – podpytuje Harper. Stawia na stoliku miskę z popcornem i nachosy z serem. – Z tą tajemniczą Emi? – Uśmiecha się dwuznacznie, po czym puszcza do Luke'a oczko.
Przyjaciel sztywnieje na moment, ale sekundę później się rozluźnia. Emi? Znam tylko jedną osobę o tym imieniu... Wybucham śmiechem, zarówno Harper, jak i Luke patrzą na mnie jak na idiotę, marszcząc przy tym zabawnie brwi. Wymieniają się wymownymi spojrzeniami, kiedy kręcę energicznie głową.
– Co cię tak rozbawiło, stary? – drąży Luke.
– Nie chcesz wiedzieć, serio – odpowiadam, nadal się śmiejąc.
– Gdybym nie chciał, to bym nie pytał, głąbie – mówi, odgarniając z czoła swoje dłuższe brązowe włosy.
– Jak chcesz. – Posyłam mu bezczelny uśmieszek. – Ale to zajebiście głupie. Przeszło mi przez myśl, że spotykasz się z Emily.
– Jaką Emily? – pyta z kamienną twarzą.
– Matką Natalie – odpowiadam, przewracając oczami.
Harper parska śmiechem, a po krótkiej chwili dołącza do niej Luke, jednak przez ułamek sekundy dostrzegłem w jego oczach coś na kształt paniki.
– Jesteś zdrowo porąbany, Hunts – Obraca wszystko w żart. – Dobra, zaczynajmy. Czas pokazać wam, jak wygląda prawdziwa gra w pokera.
***
Pukam do drzwi Josie, ale nie odpowiada. Przez moment zastanawiam się, czy powinienem wchodzić bez pozwolenia, jednak ryzykuję.
– Jo, zamówiliśmy pizzę, masz ochotę? – pytam, zaglądając przez drzwi. Dziewczyna siedzi skulona na parapecie i wpatruje się w okno. Kiedy odwraca się w moją stronę, odnoszę wrażenie, że płakała. – Hej, wszystko w porządku?
Wchodzę do pokoju i zamykam za sobą drzwi, po czym kładę talerz z pizzą na biurku.
– Nie... – Wyciera nos w rękaw bluzy. – Nic nie jest w porządku, Hunts. Grozi mi wydalenie z uczelni...
– Co ci grozi? Przespałaś się z profesorem? – Zaczynam się śmiać. Chcę za wszelką cenę jakoś ją pocieszyć, chociaż na myśl o tym, że Josie miałaby pieprzyć się z jakimś staruchem, robi mi się niedobrze.
– Zwariowałeś? – pyta, unosząc wzrok. W jej miodowych oczach błyszczą łzy. – Przyłapali mnie, kiedy próbowałam wykraść arkusze egzaminów semestralnych.
– O kurwa, grubo – mówię zaskoczony. Josie od zawsze uwielbiała ryzyko, ale czegoś takiego bym się po niej nie spodziewał.
– Ojciec mnie zabije, Hunter – jęczy żałośnie. – Odkładał kilka lat na moje czesne, w kółko powtarza, że Harper jest taka ambitna i inteligenta, a ja? – Zeskakuje z parapetu i siada na łóżku. – Dlaczego wszystko muszę zawsze psuć?
CZYTASZ
Don't Deserve You Tom 1
RomansaPierwszy tom trylogii „Don't Let You Go". Ten, kto choć raz nie miał złamanego serca, tak naprawdę nigdy nie doświadczył miłości. Osiemnastoletnia Harper Evans ma jasno określony cel co do swojej przyszłości. Jej największe marzenie o studiowaniu n...