~22~

261 26 2
                                    

❦Felix's perspective♡

-"Mogłabym poprosić państwo o opuszczenie gabinetu? Chciałabym porozmawiać z chłopcami"- poprosiła dyrektor.

Rodzice Hyunjina zgodzili się i wyszli.

Zacząłem coraz mocniej zgniatać materiał mojego swetra.

Cholernie się stresuję. Na moje szczęście do tego momentu nie musiałem nic mówić.

-"Gdzie często chodzisz po szkole Felix?"- spytała bez kontekstu.

-"..Do parku albo lasu z Hyunjinem Hyungiem"- odpowiedziałem.

-"Wchodzicie na drzewa?"-

-"Za każdym razem"- lekko się uśmiechnąłem.

-"A więc mamy wytłumaczenie"- kobieta oznajmiła uradowana.

-"Co pani ma na myśli?"- spytał Hwang.

-"Zrobimy tak. Powiem wszystkim nauczycielom, że Felix zranił się podczas schodzenia z drzewa, stąd ma bandaż i wystraszył się tej wczorajszej sytuacji, dlatego uciekł"- wyjaśniła. -"Wy też musicie tak odpowiadać jeśli zapytają was o to uczniowie. W taki sposób prędzej czy później wszyscy o tym zapomną"-

Nigdy bym się nie spodziewał, że dyrektorka będzie chciała aż tak nam pomóc w tej sytuacji. To bardzo miło z jej strony.

-"Zgadzacie się?"- na jej pytanie odpowiedzieliśmy pozytywnie. -"W takim razie jesteście wolni"-

-"Dziękujemy pani"-

˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧ ゚

Wszedłem na dach. Od razu uderzyło we mnie zimne powietrze. Schowałem się bardziej w ciepłym swetrze.

Dzisiaj jest wyjątkowo zimno jak na wiosnę.

Rozejrzałem się. Pusto.

To jest jeden z powodów, dla których lubię to miejsce. Jest cicho, spokojnie, nikt tutaj nie odważy się wejść. Po prostu czuję się tutaj bezpiecznie.

Trochę niepewnie przeszedłem do barieki i przyjrzałem się dziurą w siatce.

Tego nie mógł zrobić uczeń. Nie ma na to szans.

Podszedłem do jasnej ściany znajdującej się obok drzwi. Zaraz obok krawędzi dachu w ścianie znajduje się dziura.

Przyjrzałem się jej. Jest dosłownie przy płytkach i jest na tyle duża, że byłbym w stanie przez nią przejść.

Postanowiłem zaryzykować.

Po drugiej stronie znajduje się niewielki kawałek dachu, ale nie ma tu nawet barierek. Po lewej stronie zobaczyłem krzesło z czerwoną poduszką i okrągły stolik.

-"What the-"- na żadnym z tych mebli nie znajduje się ani trochę kurzu. -"Idealne miejsce aby porysować"- stwierdziłem.

Byłem tutaj tyle razy, a nigdy nie zauważyłem tego. Ciekawi mnie tylko czemu to zamurowli i dlaczego jest tutaj stolik z krzesłem? Naprawdę dziwne miejsce.

Wróciłem na tę "bezpieczniejszą" stronę.

Niespodziewanie poczułem ciepło. Wystraszony odwróciłem się jednak nikogo nie zobaczyłem. Serce zabiło mi mocniej. Potrząsnąłem głową.

Miałem wrażenie jakby ktoś mnie przytulił i dotknął ramienia. Czy ja mam jakieś halucynacje? Dobra, czas już stąd wyjść.

Zamknąłem za sobą drzwi od dachu a następnie inne, które jest o wiele ciężej otworzyć.

Please don't save me again |Chanlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz