~34~

222 24 2
                                    

❦ Felix's perspective ♡

Siedzę na kanapie "oglądając" telewizję a raczej znowu zanurzając się w swoich myślach. Ciocia z wujkiem poszli załatwić jakieś sprawy na mieście a Chan pakuje się, bo już dzisiaj wraca do siebie.

Szkoda, bo jest mi przy nim naprawdę dobrze. Umie mnie uspokoić, pocieszyć i co najważniejsze pozwala zapomnieć mi o tym cholernym głosie w głowie. Zazwyczaj pozbywałem się go łamiąc tym obietnicę, jaką złożyliśmy sobie z Hyunjinem kilka lat temu.

Obiecałem mu, a wciąż to łamię aby było mi łatwiej. Jestem samolubny czyż nie?

I zawsze byłeś, jesteś i będziesz samolubnym dzieciakiem. Nie można ci zaufać.

Cholera. Zapomniałem że takie myśli go przywołują. Czemu jestem tak głupi?

Taki byłeś zaWsZe. Głupi, egoistyczny, zabierający czas, niepotrzebny, bezwartościowy. Można wymieniać godzinami.

-"Skończ"- zacisnąłem pięści na poduszce.

Myśli że świat jakkolwiek by się zmienił jakbyś zniknął? Haha, ani trochę! Popłaczą przez krótki czas jeśli ich to w ogóle wzruszy i potem o tobie zapomną. Na ZawSzE. Ale czy tego przypadkiem nie chcesz? Być zapomnianym, nie zawracać nikomu głowy, nie 'martwić' nikogo swoim złym humorem?

-"W-wiem, że masz rację, ale przestań.."- wyszeptałem pozwalając łzą lecieć.

Za szybko się stresuje co nie?

Szybkim krokiem udałem się do swoich czterech ścian. Zamknąłem drzwi na klucz i usiadłem na podłodze opierając się o zimną ścianę.

Nie chcę aby Chan Hyung zobaczył mnie znowu w takim stanie.

A jeśli nawet ciebie zobaczy to co? Myślisz że się przejmie? Że jakkolwiek go to ruszy? HahhaHahAha głupi chłopiec~ Nie obchodzisz go. Był tutaj tylko dlatego, bo poprosili go o to rodzice Hyunjina. Męczyłeś go tą swoją nieumiejętnością zaśnięcia. Jest zmęczony przez cIebiE.

-"H-hyung mówił co i-innego"- przetarłem oczy piąstkami.

KłAmaŁ. Poza tym gdyby tamtej nocy ciebie nie 'uratował' to byłoby lepiej. Nie siedziałby tutaj z tobą, nie męczyłbyś a.c.e przychodząc do nich tak często na dach, nie zabierał byś jedzenia Seungminowi i co najważniejsze Hyunjinowi nic by się nie stało. Ten WYPADEK NIE miałbym by miejsca. Nic złego by się nie stało gdyby nie TY. To TY jesteś problemem.

-"Przestań!"-

Oszaleję. Co jest ze mną nie tak do jasnej cholery?!

WSZYSTKO i KAŻDY wie jaki okropny jesteś. NIENAWIDZĄ CIEBIE.

Głos zamienił się w krzyk.

-"M-mam dość! Kon-niec! S-stop!"- krzyknąłem spanikowany.

Trudno mi oddychać. Trudno mi oddychać. Pomocy..!

NIKT CI NIE POMOŻE. NIKT BY NAWET NIE CHCIAŁ. NIE ZASŁUGUJESZ NA POMOC, NA ŁASKĘ.

Znowu krzyknąłem, ale już nawet nie wiem co. Nawet nie wiem czy jakikolwiek dźwięk wydobył się z moich ust.

-"P-pomocy.."- ledwo co usłyszałem własny szept.

Tak cholernie się boję. Nie wiem co się dzieje. Nie chcę wiedzieć. Chcę aby to się skończyło.

NIKT CI NIE POMOŻE. ZROZUM TO WRESZCIE!

-"Lixie?"- niespodziewanie ktoś delikatnie podniósł moją głowę.

Ujrzałem Chana i Hyunjina. Starsi patrzą na mnie zmartwieni.

-"Sunshine, spokojnie, jesteśmy tutaj przy tobie"- dwie pary ramion mnie przytuliły.

Wtuliłem się w nich chowając się jak najbardziej.

ZNOWU TO ROBISZ. ZNOWU JESTEŚ CIĘŻAREM.

Zaszlochałem.

Zabierzecie go ode mnie. Błagam.

-"Cokolwiek się dzieje teraz w twoich myślach Lixie, my jesteśmy tutaj z tobą i będziemy kiedy tylko tego potrzebujesz"- zapewnił Bang.

ON KŁAMIE. Prędzej czy później i tak ciebie ZOSTAWIĄ.

-"Oddychaj z nami sunshine"- polecił blondyn po czym razem z Hwangien zaczęli głęboko oddychać.

Starałem się robić to równo z nim, ale na początku było to niemożliwe. Jednakże to podziałało, bo głos ucichł. Ale ten fakt nie był w stanie mnie uspokoić na tyle dobrze aby już nie czuć tego strachu.

♡Chan's perspective❦

-"Zasnął"- szepnąłem do Hyunjina i zaniosłem ostrożnie piegusa na jego łóżko. Następnie wyższy przykrył go miętową kołdrą i usiadł na skraju łóżka.

-"Często to miało miejsce?"- zapytał odgarniając kosmyki włosów z oczu przybranego brata.

-"Prawie każdej nocy, ale nie aż tak intensywnie"- odpowiedziałem.

-"Dawałeś radę go uspokoić?"- zapytał i poklepał miejsce obok siebie abym usiadł co uczyniłem.

-"Musiałem go trzymać blisko siebie aby pokazać że jestem przy nim. Zazwyczaj zasypiał w moich ramionach ale i tak po kilkudziesięciu minutach budził się"- odpowiedziałem.

-"Ciekawi mnie jedna rzecz"- zaczął. -"A mianowicie Lixie potrzebuje dużo czasu aby komuś zaufać a tymbardziej spytać czy może się do tej osoby przytulić do snu"- uśmiechnął się lekko. -"Ale wy dwaj zachowujecie się jakbyście znali się od wielu, wielu lat"-

-"Tak sądzisz?"-

-"Tak"- zachichotał. -"Od samego początku widać że czujecie się ze sobą komfortowo i nie ma tutaj wpływu to, jak się poznaliście, bo popatrz, nasze pierwsze spotkanie było podobne i ja na początku tak tobie za bardzo nie ufałem. Natomiast Lixie od razu do ciebie lgnął"-

Poczułem jak policzki zmieniają mi kolor.

-"Za 10 minut powinien się obudzić"- szybko zmieniłem temat.

Hwang jedynie przytaknął uśmiechając się.

˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧ ゚

Please don't save me again |Chanlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz