♡San's perspective♡
Razem z Woo weszliśmy na drugie piętro i powoli zamierzamy do sali lekcyjnej.
-"Najpierw starzy a teraz Hyunjin?"- zatrzymałem się słysząc czyjś sarkastyczny ton.
Jung spojrzał na mnie pytająco.
Oczywiście, że tego nie usłyszał. Nadwrażliwy słuch czasem się przydaje.
Nic nie mówiąc szybkim krokiem udałem się do źródła dźwięku. Wychyliłem się zza rogu i zobaczyłem Yute, który przytrzymuje Felixa pod ścianą. Piegus patrzy w podłogę i widać, że jest wystraszony.
-"Nakamoto!"- krzyknąłem dezorientując tym Japończyka.
Lee skorzystał z okazji i uciekł od starszego po czym skrył się za Wooyoungiem, który od razu go przytulił.
-"Po co to było Choi?!"- spytał zirytowany czarnowłosy.
-"Co ty chcesz od Felixa?"- odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-"Oj, a czyżbyś nie słyszał~?"- jego ton drastycznie się zmienił.
-"Słyszałem te kłamstwa i nie wciśniesz mi żadnego kitu"- odparłem oschle.
-"Tsk. Ja wiem swoje San. On nie jest taki niewinny na jakiego wygląda~"- oznajmił melodyjnie, a mnie zaczęło to coraz bardziej drażnić.
-"Najwyraźniej jesteś ślepy i naprawdę głupi Nakamoto"- wypuściłem część złości.
Niespodziewanie poczułem ból i pieczenie na lewym poliku, któremu towarzyszył trzask. Nie byłem w stanie nic zrobić, bo po sekundzie wyższy popchnął mnie na tyle mocno, że straciłem równowagę. Upadając uderzyłem głową o jakiś przedmiot.
Japończyk przykucnął przy mnie i boleśnie moją twarz. -"Uważaj na słowa młody, bo inaczej oberwiesz bardziej"- ostrzegł.
-"Nakamoto Yuta!"- przybiegła pani od fizyki, którą ktoś musiał zawołać. -"Zostaw go!"- nakazała, co chłopak niechętnie zrobił i posyłając mi mordercze spojrzenie. -"Do mojej klasy, natychmiast!"-
Yuta westchnął i poszedł w odpowiednią stronę.
-"Nic ci nie jest Sannie?"- podbiegł do mnie Wooyoung.
Przytaknąłem i wstałem trzymając za tył głowy.
-"Pokaż to"- kobieta zabrała moją dłoń.
Na końcówce palców znajduje się krew.
Super.
-"Wooyoung, idź z nim do pielęgniarki"- nakazała nauczycielka po czym odeszła.
-"Gdzie Felix?"- zapytałem nie widząc nigdzie piegusa.
-"Jest tu-"- Jung rozejrzał się. -"Przed chwilą tu był!"- zapewnił.
-"Dobra, chodźmy po prostu już do tej pielęgniarki"-
˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧ ゚
-"Wooyoungie, muszę iść pogadać z a.c.e. Nie czekaj na mnie, spotkamy się u ciebie"- szepnąłem liliowowłosemu do ucha.
-"Dobrze Sannie"- chłopak również szepnął. -"Uważaj na siebie"- powiedział i cmoknął mnie w usta.
Uśmiechnąłem się. -"Też na siebie uważaj"- pocałowałem go w nos po czym rozeszliśmy się.
Poczekałem aż korytarze staną się całkowicie puste i wtedy wszedłem na dach.
Felixa jeszcze tutaj nie ma.
CZYTASZ
Please don't save me again |Chanlix|
Fiksi Penggemar-"Dlaczego mnie powstrzymałeś?"- to pytanie słyszał za każdym razem. Zawsze też padała ta sama odpowiedź. Już tyle osób uratował, więc tym razem też tak będzie. Pomoże mu ujrzeć barwy w życiu i będzie szczęśliwy, jak reszta. Tylko... Życie nie zaw...