♡Chan's pov❦
-"Hyunjin!"- zawołałem chłopaka, który dopiero co wszedł na teren szkoły.
Długowłosy podszedł do mnie i przytulił mnie na powitanie. -"Felix jest w szkole?"- zapytał.
Nie dziwi mnie że to pierwsze o co spytał. Tymbardziej po tym co miało miejsce wczoraj. Lix uparł się że pójdzie do szkoły mimo że mu to odradzaliśmy.
-"Tak, poprosiłem aby Seungmo i Woosan mieli na niego oko"- odpowiedziałem na co wyższy przytaknął.
Wczoraj także Han namówił mnie abym powiedział Hyunjinowi o mojej 'zdolności'. To może być trudne do wytłumaczenia, ale co mi szkodzi spróbować?
-"Dobra, chciałabym z tobą o czymś pogadać"- zacząłem. -"Ale chodźmy do parku"- złapałem go za dłoń i łagodnie pociągnąłem za sobą.
Usiedliśmy na 'naszym' murku. -"A więc Chan?"- spytał.
Wziąłem głęboki wdech. -"Zapewne zastanawiało ciebie kiedyś to że to ja przyprowadzam osoby do Ji Hyunga..?"- zapytałem trochę niepewnie.
Jak powie że nie to chyba zapadnę się pod ziemię.
-"Właściwie to tak. Już nie raz chciałem ciebie spytać jak ty to robisz że jesteś w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Wiesz, nawet w nocy"- przyznał.
-"No ja właśnie o tym"- znowu wziąłem głęboki wdech. -"Ogólnie to mam taką jakby zdolność..?"- powiedziałem. -"Znaczy nie jestem pewien czy można to tak nazwać"- dodałem szybko. -"W głowie pojawia mi się miejsce i godzina, i jak się sam przekonałem to infromuje mnie gdzie oraz kiedy ktoś będzie chciał popełnić samobójstwo"-
Hwang patrzył na mnie zdziwiony. -"To... To dużo wyjaśnia. Czy ma to coś wspólnego z twoimi omdleniami?"- zapytał.
Naprawdę szybko się domyślił. Jestem zaskoczony.
-"Tak, stety niestety. To konsekwencję? Tak to przynajmniej nazwała pani Choi. No i do tego dochodzą te krwawienia z nosa"-
-"Jak długo się to u ciebie utrzymuje?"-
-"Nie wiem. Możliwe że to zależy od tego ile śpię w tym samym dniu. Im mniej śpię tym dłużej jestem osłabiony i tak dalej"- wyjaśniłem.
-"A jak się teraz czujesz?"-
-"Jestem osłabiony. Spałem dosłownie z max 3 godziny więc no"-
-"To co ty kurwa robisz w szkole?!"-
-"Mam ważny test z koreańskiego a potem kobiety nie ma, okay? Nie chcę mieć potem trudności z nadrobieniem tego"- wytłumaczyłem.
-"Czasem jesteś naprawdę nieodpowiedzialny Chris"- westchnął. -"Jak będziesz się gorzej czuł to dzwoń do mnie to odwiozę ciebie do domu albo do Ji Hyunga"-
-"Przyjechałeś samochodem?"-
-"Tak, chcę zabrać Lixa nad morze po lekcjach. Wiesz, aby jakoś sobie oczyścił myśli"-
-"Urocze"- skomentowałem. -"Dobra, możesz nie mówić chłopakom o tym? Wiesz, nie chcę ich martwić, a Han kazał mi tobie powiedzieć tymbardziej że teraz jestem tutaj a nie w domu"-
-"Jasne"- uśmiechnął się do mnie. -"Dzięki że mi powiedziałeś"- dodał.
Zadzwonił dzwonek dlatego udaliśmy się do swoich sal. Po 30 minutach siedzenia w ławce Seo szturchnął mnie w ramię.
-"Chan, krew ci leci z nosa"- poinformował i podał mi chusteczkę.
Szybko przyłożyłem materiał do nosa. Bin podniósł rękę do góry.
![](https://img.wattpad.com/cover/320704193-288-k817910.jpg)
CZYTASZ
Please don't save me again |Chanlix|
Fanfiction-"Dlaczego mnie powstrzymałeś?"- to pytanie słyszał za każdym razem. Zawsze też padała ta sama odpowiedź. Już tyle osób uratował, więc tym razem też tak będzie. Pomoże mu ujrzeć barwy w życiu i będzie szczęśliwy, jak reszta. Tylko... Życie nie zaw...