❦Felix's perspective♡
Odsunąłem się od Chana i usiadłem opierając się o zimną ścianę.
Kolejny raz nie mogę zasnąć. Co jest ze mną nie tak? Nigdy nie miałem aż takiego problemu z tym.
Westchnąłem i napiłem się wody, która wiecznie stoi na stoliku nocnym.
Nawet nie chcę mi się sprawdzać godziny. Tylko bardziej bym się załamał, bo jeszcze trzeba wstać rano do szkoły.
-"Problemy ze snem?"- lekko podskoczyłem słysząc zaspany głos Banga.
-"Tak"- wyszeptałem odwracając się.
-"Może opowiemy sobie coś wzajmenie?"- zaproponował.
-"Co na przykład?"-
-"Hyunjin mówił mi często, że lubicie jeździć nad morze, ale nigdy nie opowiedział mi o tym"-
-"Dobry pomysł"- położyłem się ponownie obok niego.
⊰ ˚☾ ₊˚☆ ₊˚ʚ♡ɞ˚₊ ☆˚₊ ☽˚ ⊱
-"Felix, ciocia się pyta czy chcesz jechać z nimi nad może"- poinformowała kobieta wchodząc do mojego pokoju. Energicznie pokiwałem głową. -"Nie mów Olivi"- przyłożyła palec do ust.
Kiedy rodzicielka wyszła z pomieszczenia spakowałem do małego plecaka wszystkie potrzebne rzeczy.
Przeszedłem do korytarza i czekałem na znak, że rodzina Hwang już przyjechała.
-"Uważajcie na siebie i trzymajcie się razem!"- nakazała blondynka nim wyszedłem.
-"Dobrze mamo, pa!"- pomachałem jej.
Przywitałem się z rodzinką. Hyunjin od razu zamknął mnie w uścisku. Potem wsiedliśmy do samochodu.
W połowie drogi niespodziewanie wujek podgłośnił radio na maxa. Wystraszyłem się nagłego, głośnego dźwięku.
-"Moje uszy"- powiedziałem na tyle głośno aby łososiowowłosy to usłyszał.
To jest za głośne. Zaraz mnie głowa rozboli.
-"Biedny"- Hyun pogłaskał mnie po głowie.
Zaczęliśmy się śmiać, ale mój śmiech był bardziej przez łzy.
-"Co jest chłopcy?"- zainteresowała się pani Hwang.
-"Lix ma bardzo wrażliwy słuch"- wyjaśnił.
Kobieta zdziwiła się po czym pośpiesznie ściszyła radio.
-"Co robisz?"- spytał jej mąż.
-"Felix ma wrażliwy słuch. Nie podgłaśniaj więcej"- odpowiedziała.
-"Żebyś wiedział jak głośno z tatą jesteśmy w stanie puszczać muzykę"- zaśmiał się Hyunjin.
-"Ja nigdy"- także się zaśmiałem.
Reszta drogi minęła mi na słuchaniu muzyki puszczanej samemu sobie na słuchawkach i na rzucaniu sobie wraz z Jinem spojrzeń, które wyrażały więcej niż tysiąc słów.
Kiedy byliśmy na miejscu powoli zmierzaliśmy w stronę plaży.
Ja z Hyunjinem idziemy swoim tempem zostawiając rodziców starszego w tyle. Jednak na obszarze bliższym naszego celu musieliśmy trzymać się wszyscy obok siebie.
Ludzi jest aż za wiele. Nie da się czasem przejść. To stresujące. Wręcz przerażające.
Kupiliśmy do picia bubble tea. Moje myśli dzięki temu skupiły się bardziej na powolnym piciu i gryzieniu słomki.
-"Nie będziemy pchać się na plażę, wejdziemy na górę"- zarządziła ciocia wskazując na schody.
-"Czemu nie przejdziemy się brzegiem?"- zapytał łososiowowłosy.
-"Nie chce mi się czekać aż stopy z piasku wyczyścimy"- odparł mężczyzna.
-"Dobry powód"- przyznał Hyunjin.
Weszliśmy na górkę. Stąd bardzo dobrze widać zachód słońca. Morze styka się z niebem dając przepiękny widok. Od wody odbijają się promienie tworząc masę tych białych, małych światełek.
To wszystko wygląda tak ciepło.
-"Chodźcie, zrobię wam zdjęcie"- odezwała się ciocia.
Westchnąłem mentalnie. Proszę, nie.
Spojrzałem błagalnie na Hyunga licząc na jego pomoc.
-"Mamo, wiesz że Lixie nie lubi zdjęć"- przypomniał długowłosy.
-"Oj no, tylko jedno"- zapewniła trzymając już telefon w ręce.
Hyun westchnął. -"Chodź"- szepnął do mnie.
Ustawiliśmy się przed barierką twarzą do kobiety i uśmiechnęliśmy się.
Jest to strasznie niekomfortowe, bo ciocia stoi dosłownie po drugiej stronie chodnika i co chwila przechodzą obok nas ludzie, który się na nas patrzą.
-"Już"- poinformowała. Od razu przeszliśmy na drugą stronę. -"Wyślę twojej mamie Felix"- powiedziała na co tylko przytaknąłem.
Jestem przekonany że na tym zdjęciu wyszedłem fatalnie. Zresztą jak zwykle.
Kontynuowaliśmy spacer i po pół godzinie ciocia stwierdziła że czas już wracać, więc powoli zmierzaliśmy do samochodu.
-"Tajskie?"- zapytałem nieśmiało zwracając się do Hyunjina.
-"Mamo, możemy lody tajskie?"- chłopak zapytał rodzicielki.
Zgodziła się.
-"Jadłeś kiedyś?"- spytał kiedy staliśmy w pięcioosobowej kolejce. Pokiwałem przecząco głową. -"Naprawdę??"- zdziwił się. -"My kiedyś jedliśmy je codziennie. Są naprawdę przepyszne"-
Złożyliśmy zamówienie i po 5 minutach obaj dostaliśmy pudełko z lodami i małe łyżeczki.
-"Mam truskawki i banana!"- ucieszyłem się niczym dziecko widząc pokrojone kawałki owoców między zwiniętymi lodami.
Hyunjin zaśmiał się.
⊰ ˚☾ ₊˚☆ ₊˚ʚ♡ɞ˚₊ ☆˚₊ ☽˚ ⊱
Zakończyłem opowieść z uśmiechem na ustach.
Chciałbym jeszcze raz tak pojechać. Aby zobaczyć zachód słońca nad morzem.
-"Teraz moja kolej"- oznajmił Chan.
O dziwo nie usnął podczas mojej historii, co trochę mnie dziwi. Większość by po prostu usnęła. Nie każdy umie słuchać. Ogólnie znaczna część osób nie jest słuchaczami albo to ja trafiam na takich ludzi.
Starszy zaczął opowieść. Słuchałem jej starając się nie usnąć. Ale Chris bawiący się moimi włosami nie pomagał mi w tym. Do tego jego głos mnie uspokaja. Daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Ja nie wiem czy teraz specjalnie w taki sposób mówi abym zasnął, ale jeśli tak to jest to skuteczne.
Po niezliczonych minutach zasnąłem.
˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧˚✧ ₊˚ʚ♡ɞ ˚₊ ✧ ゚
-------------------------------
Wcale ta opowieść Felixa nie jest moim wspomnieniem z jakiś tam wakacji. Wcale
Kocham i nienawidzę miejscowości nad morzem
CZYTASZ
Please don't save me again |Chanlix|
Fanfic-"Dlaczego mnie powstrzymałeś?"- to pytanie słyszał za każdym razem. Zawsze też padała ta sama odpowiedź. Już tyle osób uratował, więc tym razem też tak będzie. Pomoże mu ujrzeć barwy w życiu i będzie szczęśliwy, jak reszta. Tylko... Życie nie zaw...