~28~

238 24 0
                                    

♡Chan's perspective❦

-"Aish"- westchnąłem kiedy po raz kolejny włączyła się poczta głosowa.

Minęły już 3 godziny odkąd Felix skończył lekcję i jeszcze nie przyszedł. A jest już prawie ciemno na dworze.

-"Przecież on miał z Sanem gdzieś iść po szkole"- uderzyłem się w czoło.

Że zapomniałem o tak istotnym fakcie.

Wykręciłem numer do Choia. Po chwili brunet odebrał.

-"Hej San, słuchaj, jest gdzieś Felix obok ciebie?"- zapytałem.

-"Nie, ja jestem aktualnie u Wooyounga. A z Felixem byłem z półtorej godziny temu"- odpowiedział. -"A co? Nie wrócił do domu?"-

-"Właśnie nie wrócił.."- westchnąłem.

-"Channie Hyung, sprawdź w szpitalu"- odezwał się Woo.

-"Sugerujesz że jemu mogło coś się sta-"-

-"Może poszedł do Hyunjina Hyunga"- San przerwał mi.

-"O, dobra, sprawdzę. Dzięki"- zaśmiałem się nerwowo przez własną głupotę.

-"Napisz jak go znajdziesz"- poprosił brunet.

Zgodziłem się i po chwili rozłączyłem.

Założyłem cieplejsze ubrania i na wszelki zabrałem jedną z kurtek piegusa. To oczywiste, że nie ma on przy sobie jakiś dodatkowych ubrań.

Wyszedłem i przekluczyłem drzwi. Zacząłem iść w stronę szpitala. Na szczęście nie jest jeszcze bardzo zimno.

Po przeprowadzeniu krótkiej rozmowy z recepcjonistką udałem się do odpowiedniej sali.

Odetchnąłem z ulgą ujrzawszy osobę, którą szukam. Lee leży w całkiem niewygodnej pozycji i najwyraźniej śpi.

-"Hej Hyunjinnie"- przywitałem się siadając na taborecie obok śpiącego Australijczyka. Zauważyłem że Lix trzyma dłoń Hwanga. -"Jesteście bardzo zżyci ze sobą"- stwierdziłem z uśmiechem. -"Szkoda tylko, że uczniowie tego nie widzą"- westchnąłem. -"Męczą go, mówią że to jego wina i że nie uwierzą nam dopóki ty tego nie powiesz"-

Ludzie potrafią być naprawdę okropni. Tylko co im to daje?

-"Wiem że każdy to mówi za każdym razem, ale Jinnie proszę, obudź się jak najszybciej"- poprosiłem. -"Każdy z nas to przeżywa, ale Lix najbardziej. Boję się że sobie nie poradzi prędzej czy później"- wyznałem. -"To nie jest oczywiście twoja wina, chcę po prostu abyś wiedział co się dzieje i był w stanie mu pomóc jak wyzdrowieszej. Znasz Felixa o wiele lepiej niż ja i wiesz co robić w danych sytacjach z nim. Ja tego nie wiem"-

-"Youngbok, mam wodę i je-"- nagle ktoś wszedł do sali. -"O, cześć Chan"-

Odwróciłem się. -"Cześć Hyung"- posłałem mu uśmiech. -"Nie skończyłeś już przypadkiem zmiany?"- zapytałem widząc go w roboczym ubraniu.

Hwa położył butelkę wody i paczkę chrupek na stolik. -"Właściwie to tak. Jednak kiedy przyszedłem sprawdzić stan Hyunjina to Bokkie już tutaj siedział, a teraz widzę że śpi"- uśmiechnął się lekko.

-"Przydzielili ci Hyunjina?"- zdziwiłem się.

Park pokiwał głową. -"Wcześniejszy lekarz poszedł już na emeryturę i padło na mnie"- wyjaśnił i usiadł na krześle po drugiej stronie łóżka.

-"I jak?"-

-"Jest coraz lepiej"- odpowiedział idealnie mnie rozumiejąc.

Na naszych ustach zagościł uśmiech.

Please don't save me again |Chanlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz