~64~

228 22 9
                                    

Oni wszyscy ciebie nienawidzą. Nie widzisz tego? Nigdy nie będziesz dla nich ważny, nie ważne co zrobisz i tak będziesz jedynie CIĘŻAREM i niczym więcej.

-"Skończ to proszę"- wyszeptałem i przyspieszyłem krok.

Widzisz? Obcy ludzie patrzą się na ciebie krzywo. To przez to jak wyglądasz. Odrażasz ich.

Dopiero w tym momencie zauważyłem dużą ilość nieznajomych wokół siebie. Złapałem za swój nadgarstek i boleśnie zacisnąłem na nim pięść.

Naprawdę dopiero teraz ich zauważyłeś? Ty egoisto, patrzysz tylko na siebie.

Przypomniałem sobie o jednej ważnej rzeczy, którą muszę zrobić. Wyjąłem telefon i wszedłem w konwersację z Chan'em.

Hyungie, przepraszam że na was nie poczekałem, ale niezbyt dobrze się czuję i poszedłem do domu :c

Channie💜:
Spokojnie Lixie, nie szkodzi.
Co ci jest tak dokładniej?

Głowa mnie boli, ale wziąłem już tabletkę, więc powinno zaraz przejść
No, mam taką nadzieję

Channie💜:
Okay, z Hyunjin'em przyjdziemy po lekcjach
Jakby coś się działo to pisz/dzwoń

Dobrze Hyungie
I love you ❣️

Channie💜:
Love you too <33

On ciebie nie kocha, wiesz?

♡Chan's perspective❦

-"Felix poszedł do domu, bo źle się czuje"- poinformowałem.

-"Oh, głowa go boli?"- spytał Hwang trafiając idealnie. Popatrzyłem na niego zdziwiony. -"Po prostu go często głowa boli, dlatego tak zagaduję"- wyjaśnił. -"Dlatego też zawszd ma tabletki w plecaku"-

Zeszliśmy piętro niżej kierując się do aka bufetu szkolnego. Kupiliśmy sobie po kawie i czekaliśmy aż automat je przygotuje.

Zakazany klif, 15:15

Otworzyłem szerszej oczy kiedy dosłownie na 2 sekundy przed sobą zobaczyłem dobrze znane mi miejsce.

-"Chris?"- ocknąłem się kiedy Hyunjin mnie szturchnął. -"Co jest?"-

-"Wizja"- odparłem krótko na co długowłosy spojrzał na mnie lekko zaniepokojony.

-"Gdzie i kiedy?"-

-"Klif o 15:15, mo-"- przerwałem sam sobie. -"Felix"- wyszeptałem. -"Felix ma przy sobie table- cholera jasna"- wybiegłem ze szkoły ignorując nawoływania łososiowowłosego.

-"A tobie dokąd się tak spieszy Bang?"- siłą zatrzymał mnie Yuta.

Spojrzałem na niego pytająco. -"Nie mam czasu na jakieś wasze wygłupy"- chciałem przejść obok, ale Johnny popchnął mnie do tyłu. -"Mogę?"- zapytałem poirytowany i spróbowałem ponownie, ale długowłosy znowu mnie odepchnął. -"Cholera jasna, ja naprawdę nie mam czasu!"-

Wyżsi zaśmiali się. -"Aż tak ci się śpieszy do twojego chłoptasia?"- zadrwił Suh.

-"Co żeście mu zrobili?"-

-"Ale że od razu nas oskarżać o coś?"- brunet parsknął. -"Zrobiliśmy to co zwykle i skończyło się to tak, jak zawsze"-

Tak jak zawsze? Kuźwa.

Odepchnąłem blondyna i chciałem iść, ale Japończyk załapał mnie za nadgarstek.

-"Uważaj sobie Bang"- ostrzegł. -"Nawet nie pró-"-

Please don't save me again |Chanlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz