Effie
Niemiłosiernie bolała mnie głowa. Przez dłuższą chwilę miałam wrażenie, że umarłam. Przypomniałam sobie jednak, że nie byłam już człowiekiem. Stałam się demonem i śmierć w moim przypadku nie była już tak łatwa do osiągnięcia.
Gdy rozchyliłam powieki, rozejrzałam się dookoła siebie. Zdałam sobie sprawę z tego, że znajdowałam się w ciemnej jaskini. Dokładniej, byłam w pokoju, który swoim wyglądem przypominał komnatę księcia mroku. Przypomniałam sobie jednak, że księciem mroku był Fiodor, a to na pewno nie była jego sypialnia. Fiodor przecież lubił chłopców. Był z Neptune'm i...
Wszystko powróciło do mnie jak grom z jasnego nieba. Próbowałam się szarpnąć, ale zdałam sobie sprawę z tego, że moje ręce zostały przykute solidnymi kajdanami do wezgłowia ogromnego łóżka nakrytego czarną kołdrą.
Oddychałam ciężko. Nagle na suficie pojawiły się czerwone paski, coś jakby lasery. Powoli zsunęły się niżej, tworząc wokół mnie pułapkę. Nie, żebym mogła w jakikolwiek sposób się uwolnić. Byłam zniewolona i bezbronna.
- Saturn! Pomóż mi! Proszę!
Krzyczałam, próbując wyrwać się z kajdan. Miałam jednak wrażenie, że z każdym moim ruchem kajdany odbierały mi nie tylko magiczną moc, ale zwyczajną siłę. Stawałam się coraz bardziej bezbronna, co sprawiło, że rozpłakałam się ze strachu. Nie chodziło o to, że bałam się o siebie. Najbardziej martwiłam się tym, co stało się z Saturnem. Miałam nieodparte wrażenie, że nie było go w pobliżu.
Byłam w pułapce. Pamiętałam, jak Astafariux Xeno wyniósł mnie z pomieszczenia, w którym Lennox rozmawiał z Saturnem. Później mężczyzna zaprowadził mnie do mniejszego pokoiku, w którym posadził mnie na kanapie. Kiedy chciałam poprosić go o pomoc, wyciągnął przed siebie rękę i puścił we mnie wiązkę fioletowego płomienia. Po tym moje powieki opadły, a ja zasnęłam, nie mając pojęcia, co wydarzyło się dalej.
- Boże, proszę, niech ktoś mi pomoże...
Zdałam sobie sprawę z tego, że gdy byłam nieprzytomna, ktoś rozebrał mnie do bielizny. Korona została zdjęta z mojej głowy. Nigdzie jej nie widziałam.
Kiedy usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi, zamarłam. Żałowałam, że nie byłam przykryta kołdrą. Nigdy specjalnie nie wstydziłam się swojego ciała, ale miałam męża. Nie chciałam paradować przed jakimkolwiek innym facetem półnaga. Tym bardziej, że istota, która tutaj weszła, nie była człowiekiem, a demonem. Nie zwyczajnym, bo feniksem.
- Moja urocza więźniarka się obudziła! Witaj, skarbie!
Lennox rozpostarł ramiona. Podszedł do mnie i z radością usiadł na fotelu, który był przysunięty do łóżka, na którym leżałam. Mężczyzna pogłaskał mnie wierzchem dłoni po policzku, a ja nie miałam nawet wystarczająco dużo siły, aby odsunąć od niego głowę.
- Co ty mi zrobiłeś? To ty mnie rozebrałeś?
Zaśmiał się dźwięcznie, odchylając głowę do tyłu. Podczas, gdy on bawił się w najlepsze, ja nie wiedziałam, jak potoczą się moje dalsze losy.
Lennox rozpostarł dumnie skrzydła. Kiedy powędrował dłonią do mojej piersi, syknęłam na niego. Gdy po raz kolejny spróbowałam wyrwać się z kajdan, przez moje ciało przeszła fala bólu.
- Nie opieraj się, Effie. Jeśli będziesz posłuszna, twoja niewola nie będzie bolesna.
- Niewola? O czym ty mówisz?
Zamknęłam oczy ze wstydu, gdy Lennox ścisnął między dwoma palcami mój sutek. Zaczął go rolować i lekko ciągnąć. Byłam pewna, że po tym nie miałam spojrzeć Saturnowi w oczy tak samo, jak wpatrywałam się w te złote promyczki wcześniej.
CZYTASZ
Saturn
ActionEffie żyje w świecie kontrolowanym przez rząd. Mieszkańcy każdego dnia doszukują się istot nie z tego świata wśród swoich przyjaciół. Morderstwa i gwałty dokonywane przez obce kreatury są na porządku dziennym. Effie jednak się tego nie boi. Żyje ta...