— Cześć! — Przywitałam się z grupką moich przyjaciół.
— Witaj, dziewczynko. — Mrugnął do mnie Matczak.
— Dziewczynko? Już dawno nie jestem dziewczynką. Jestem dorosłą kobietą. — Próbowałam udawać obrażoną.
— Oho, kobiece humorki... — Powiedział pod nosem Adam.
— Żadne humorki! — Uderzyłam go lekko w ramię.
— Już dobrze, dorosła kobieto. — Zaśmiał się brunet. — Ale mentalnie nadal masz 10.
— Hej! To ja jestem jedną z najlepszych uczennic w szkole, nie wy.
— Maluch się zdenerwował. — śmiał się Tadek.
— Nie jestem maluchem! — Pociągnęłam go za włosy.
— Jasne, metr pięćdziesiąt. — Również mnie pociągnął.
— Ała! — Wbiłam mu paznokcia w żebro.
— Nie wolno tak. — Pogroził mi palcem, a potem ścisnął mi nos.
— Dzieciaki, uspokójcie się. — Powiedział roześmiany Krzysiek.
— Z czego się śmiejesz! On mi dokucza, a wy wszyscy stoicie i się śmiejecie! — Tupnęłam.
— Złość piękności szkodzi dziewczynko. — Przyciągnął mnie Michał w swoją stronę, a ja się prawie wywróciłam głową na podłogę.
— Uważaj! — Tym razem i ja się zaśmiałam.
— Przepraszam królewnę.
— I tak macie się zachować. — Uśmiechnęłam się dumnie.
Chłopcy tylko pokręciło głowami, a na nasze nieszczęście zadzwonił dzwonek.
— Jak dobrze, że niedługo przerwa świąteczna... — Westchnął Franek. — Widzimy się na przerwie! — Zniknął w tłumie.
Weszliśmy do sali, wyjątkowo zmieniliśmy miejsca, bo ja teraz siedziałam z Matczakiem.
— Dzień dobry. Wyjmujemy karteczki. — Brunet wyglądał na przerażonego.
Wiedziałam, że miał okropne oceny, więc postanowiłam mu trochę pomóc.
Wyjęłam dwie kartki, na których zaczęłam wykonywać działania podane przez nauczycielkę.
Kiedy na jednej kartce wykonałam wszystko, spojrzałam kątem oka na kartkę Michała - cała pusta. Westchnęłam cicho.
Przepisałam zadania na drugą kartkę papieru, gdy zrobiłam wszystko, dałam jedną z nich Matczakowi, dając mu znać, żeby wszystko przepisał. Uśmiechnął się szeroko, a moje serce zaczęło bić mocniej i szybciej. Jezu! Jaki on ma piękny uśmiech!
Po napisanej pracy Michał mnie mocno do siebie przytulił.
— Dziękuję, Bianusia. Jesteś wspaniała. — Powiedział, a ja się zaśmiałam. — Gdyby nie ty, miałbym kolejną jedynkę. Mama nie byłaby dumna. — Zaśmiał się.
— Spoko, spoko, ale zaraz mnie udusisz! — wybuchłam jeszcze głośniejszym śmiechem, a Matczak od razu mnie puścił.
— Dziękuję, że jesteś. — Szepnął praktycznie niesłyszalnie.
— Ja też dziękuję. — Również Szepnęłam.
***
Wczorajszy dzień w szkole minął mi przyjemnie, w szkole dużo się nie działo, no może oprócz tego, że Franek spadł ze schodów. Nic wielkiego mu się nie stało, chwilę narzekał, że zrobił z siebie pośmiewisko, ale zaraz sam zaczął się śmiać z sytuacji.

YOU ARE READING
Piękna i Bestia ||| Mata
Fanfiction- Boisz się, że zniszczysz swój status idealnej uczennicy? - Powiedzmy - Przewróciłam oczami. - Idziesz do mnie? - Zapalić? - Uśmiechnął się bezczelnie. - Jak chcesz - Westchnęłam. - Mama pewnie zrobi coś dobrego na obiad. - Okej, przekonałaś mnie. ...