MARATON 3/4 <33
Obróciłam się na pięcie, widząc idącego w moją stronę, Matczaka.
- Co gotujesz? - Spytał, nachylając się nad patelnią.
- Spaghetti bolognese. - Odpowiedziałam, chłopak, pokiwał głową.
- Zajebiście, głodny jestem.
- Ale wiesz, że będzie gotowe dopiero za pół godziny? - Zapytałam, a chłopak posmutniał. - Jak jesteś tak bardzo głodny, to zrób sobie kanapkę.
Michał posłusznie wyjął z lodówki masło jakąś szynkę i pomidora i zabrał się za przygotowanie jedzenia.
- Lecę dziś wieczorem nagrywać nutę. - Poinformował.
- Spoko, ja i tak idę dzisiaj do pracy na nocną zmianę, więc mnie nie będzie. - Spojrzałam na, bruneta, który wstawiał wodę na kawę.
- Niewypałem się na tej kanapie. Twoje łóżko jest o wiele wygodniejsze. - Nawiązał do naszej wspólnej nocy.
Zarumieniona, zakryłam poliki włosami. Skupiłam się na gotowaniu, nie zwracając już uwagi na to co robił, Matczak.
Włączyłam sobie ,,cbw mixtape 2" i bujałam się w rytm muzyki.
- Kurwa! - Usłyszałam krzyk, za moich pleców.
Odkręciłam się szybko, mając w głowie czarny scenariusz.
- Jezus myślałam, że to coś poważnego! - Odetchnęłam z ulgą.
- Ale to jest coś poważnego! Co ja teraz, kurwa, zjem? - Jęknął, patrząc na kanapkę leżącą na ziemi.
- Kurwa, upierdoliłeś mi całą podłogę, a wczoraj wieczorem wszystko myłam!
- Sory, kurwa...
***
Mieszkanie z Matczakiem nie należało do najłatwiejszych rzeczy. Wiecznie trzeba coś po nim sprzątać, naprawiać, albo słuchać jego narzekania. Nie wspomnę nawet o jego warlających się wszędzie brudnych i cuchnących skarpetkach.
Dzisiaj akurat pojechał odwiedzić rodziców. Chciał spędzić z nimi trochę czasu, bo ostatnio to zaniedbał.
Ja w sumie też, dlatego od jakiś dwóch godzin rozmawiałam z mamą przez telefon.
- No właśnie się pakujemy, bo jutro wyjeżdżamy do Chorwacji na wakacje.
- Prześlij mi później zdjęcia. - Poprosiłam.
- Jasne, córciu - Cmoknęła do telefonu. - Kochamy cię.
- Ja was też mamo, to do zobaczenia. - Pożegnałam się.
Wstałam z kanapy, chcąc udać się na balkon w celu zapalenia. Niestety okazało się, że nie mam ani jednej fajki, więc musiałam udać się do pobliskiego sklepu.
Włożyłam na siebie jakiś dres, a na stopy zwykłe trampki. Leniwie ruszyłam w stronę żabki. Byłam dzisiaj trochę zmęczona, bo dziś wróciłam z nocki w pracy i najchętniej to poszłabym spać, ale mam jeszcze sporo spraw do załatwienia.
Zastanawiałam się nad moim życiem. Czy to dobrze, że mój były ze mną mieszka? Co myślą o tym jego kumple? Nie wiedziałam czy podejmuję dobre decyzje, ale na razie tego nie żałuje. Na razie, bo kto wie co przyniesie życie? Czy nie przyniesie mi to dodatkowych problemów? Czy nie pójdzie to w złą stronę? W końcu, Matczak zdążył mi rozwalić telewizor, którego do tej pory nie wymieniłam. Oczywiście porozmawiałam z nim o tym, aby on i jego przyjaciele bardziej panowali nad swoimi emocjami, bo inaczej pójdę z torbami. Jednak przy tym chłopaku czułam się bezpiecznie. Nie potrafiłam tego wytłumaczyć, ale gdy spędzałam czas sama, czułam się niepewnie i samotnie, a przy nim jest wręcz przeciwnie, wiem, że gdyby była taka potrzeba, to by mnie obronił i wiem, że mam w nim wsparcie, największe wsparcie.
YOU ARE READING
Piękna i Bestia ||| Mata
Fanfiction- Boisz się, że zniszczysz swój status idealnej uczennicy? - Powiedzmy - Przewróciłam oczami. - Idziesz do mnie? - Zapalić? - Uśmiechnął się bezczelnie. - Jak chcesz - Westchnęłam. - Mama pewnie zrobi coś dobrego na obiad. - Okej, przekonałaś mnie. ...