MARATON 1/4 <33
MICHAŁ
- Kurwa, ale nie wygodnie. - Jęknąłem i przewróciłem się z boku na bok.
Kiedy otworzyłem oczy, natychmiast podniosłem się do pozycji siedzącej.
Kurwa czy ja śnie?
Rozejrzałem się po pomieszczeniu i doskonale wiedziałem gdzie się znajduję.
W mieszkaniu Bianki.
Tylko dlaczego? Czy tak wczoraj zachlałem, że wylądowałem u Bianki?
Kurwa mogłem tyle nie pić.
Po kilku minutach patrzenia się w sufit, udałem się do toalety, aby oblać się zimną wodą. Kurewsko bolały mnie plecy od tej pierdolonej, niewygodnej kanapy, a do tego miałem wkurwe mocnego kaca.
Przyjrzałem się mojej twarzy w lustrze i zrozumiałem, że wyglądam gorzej niż zwykle. Jak ja się pokaże Biance?
Kurwa, coś zjebałem, ale jeszcze nie wiem co.
Wychodząc z kibla postanowiłem przejść się po mieszkaniu Misiak, mając nadzieję, że jeszcze śpi i będę miał czas na to, żeby stąd uciec i się przed nią nie skompromitować.
Niestety dziewczyny nigdzie nie znalazłem.
Kurwa, to znaczy, że jestem tutaj sam.
Wkurwiony podszedłem do lodówki, a kiedy ją otworzyłem moim oczom ukazały się trzy rzeczy: parówki, ketchup i cebula.
Z tęgą miną wyjąłem ketchup i parówki z lodówki. Uznałem, że zrobię porcje dla siebie i dla Bianki, chcąc jej się odwdzięczyć za miły nocleg.
Gdyby tylko mnie tak plecy nie napierdalały to by było idealnie.
Po zagrzaniu parówek w mikrofalówce i polaniu na talerz ketchupu, usiadłem do stołu i chcąc wziąć gryza usłyszałem dźwięk przekręcanego się zamka w drzwiach.
- O, już nie śpisz. - Wzdrygnęła się na mój widok.
Zmarszczyłem brwi i podszedłem do niej w celu zabrania jej zakupów, bo była nimi cała zawalona.
Odłożyłem je na blat w kuchni i spojrzałem na nią oczekująco.
- Powiesz mi jak się tutaj znalazłem? - Spytałem od razu.
- Najpierw może zjedzmy, bo domyślam się, że to dla mnie. - Wskazała głową na drugi talerz.
- Tak, jedz.
Ponownie usiadłem do stołu i obydwoje zabraliśmy się za jedzenie mojego wybitnego dania.
Kącik ust Bianki, drgnął do góry, a ja popatrzyłem na nią z zaciekawieniem.
- Kiedyś też mi zrobiłeś parówki i herbatę na śniadanie. - Również na mnie spojrzała, uśmiechając się lekko.
- Historia lubi się powtarzać - Również oddałem jej uśmiech. - A więc powiesz mi co się wczoraj odjebało na twojej imprezie urodzinowej?
YOU ARE READING
Piękna i Bestia ||| Mata
Fanfic- Boisz się, że zniszczysz swój status idealnej uczennicy? - Powiedzmy - Przewróciłam oczami. - Idziesz do mnie? - Zapalić? - Uśmiechnął się bezczelnie. - Jak chcesz - Westchnęłam. - Mama pewnie zrobi coś dobrego na obiad. - Okej, przekonałaś mnie. ...