Rozdział 12

82 5 1
                                    

MARATON 1/4 <33

MICHAŁ

- Kurwa, ale nie wygodnie. - Jęknąłem i przewróciłem się z boku na bok.

Kiedy otworzyłem oczy, natychmiast podniosłem się do pozycji siedzącej.

Kurwa czy ja śnie?

Rozejrzałem się po pomieszczeniu i doskonale wiedziałem gdzie się znajduję.

W mieszkaniu Bianki.

Tylko dlaczego? Czy tak wczoraj zachlałem, że wylądowałem u Bianki?

Kurwa mogłem tyle nie pić.

Po kilku minutach patrzenia się w sufit, udałem się do toalety, aby oblać się zimną wodą. Kurewsko bolały mnie plecy od tej pierdolonej, niewygodnej kanapy, a do tego miałem wkurwe mocnego kaca.

Przyjrzałem się mojej twarzy w lustrze i zrozumiałem, że wyglądam gorzej niż zwykle. Jak ja się pokaże Biance?

Kurwa, coś zjebałem, ale jeszcze nie wiem co.

Wychodząc z kibla postanowiłem przejść się po mieszkaniu Misiak, mając nadzieję, że jeszcze śpi i będę miał czas na to, żeby stąd uciec i się przed nią nie skompromitować.

Niestety dziewczyny nigdzie nie znalazłem.

Kurwa, to znaczy, że jestem tutaj sam.

Wkurwiony podszedłem do lodówki, a kiedy ją otworzyłem moim oczom ukazały się trzy rzeczy: parówki, ketchup i cebula.

Z tęgą miną wyjąłem ketchup i parówki z lodówki. Uznałem, że zrobię porcje dla siebie i dla Bianki, chcąc jej się odwdzięczyć za miły nocleg.

Gdyby tylko mnie tak plecy nie napierdalały to by było idealnie.

Po zagrzaniu parówek w mikrofalówce i polaniu na talerz ketchupu, usiadłem do stołu i chcąc wziąć gryza usłyszałem dźwięk przekręcanego się zamka w drzwiach.

- O, już nie śpisz. - Wzdrygnęła się na mój widok.

Zmarszczyłem brwi i podszedłem do niej w celu zabrania jej zakupów, bo była nimi cała zawalona.

Odłożyłem je na blat w kuchni i spojrzałem na nią oczekująco.

- Powiesz mi jak się tutaj znalazłem? - Spytałem od razu.

- Najpierw może zjedzmy, bo domyślam się, że to dla mnie. - Wskazała głową na drugi talerz.

- Tak, jedz.

Ponownie usiadłem do stołu i obydwoje zabraliśmy się za jedzenie mojego wybitnego dania.

Kącik ust Bianki, drgnął do góry, a ja popatrzyłem na nią z zaciekawieniem.

- Kiedyś też mi zrobiłeś parówki i herbatę na śniadanie. - Również na mnie spojrzała, uśmiechając się lekko.

- Historia lubi się powtarzać - Również oddałem jej uśmiech. - A więc powiesz mi co się wczoraj odjebało na twojej imprezie urodzinowej?

Piękna i Bestia ||| MataWhere stories live. Discover now