Zajrzałam do pudeł leżących na podłodze, w celu znalezienia eleganckich ubrań.
Dzisiaj miałam rozmowę, więc wypadało jakoś wyglądać, dlatego też wyjęłam z kartonu czarną, przylegającą spódniczkę, białą koszulę, a do tego wszystkiego marynarkę.
Mam nadzieję, że się nie spocę i nie będę śmierdzieć, bo nie byłoby za ciekawie.
Wyszłam z domu bez śniadania i udałam się na metro. Nie czekałam długo.
Zajęłam wolne miejsce, obok jakiejś szatynki, która czytała książkę. Miała słuchawki na uszach więc nawet pewnie nie zauważyła, że ktoś koło niej usiadł.
Odwróciłam od niej wzrok i wbiłam go w podłogę.
Zastanawiałam się nad tym co dalej.
Nie mam znajomych, ani chłopaka, a moim jedynym towarzystwem są rodzice, którzy i tak mają wiele na głowie. Może powinnam zadzwonić do Mileny? To była w końcu moja najlepsza przyjaciółka, którą znałam od dzieciaka, ale czy ona mi wybaczy? Czy nasza paczka przyjaciół nadal istnieje? Czy wychodzą wspólnie na imprezy gdzie upijają się i palą maryśke?
Nic nie wiedziałam. Z nikim nie miałam kontaktu. Starałam się od nich odciąć jak najbardziej, nawet nie obserwowałam ich na instagramie. Pewnie mają do mnie żal, że ich tak po prostu zostawiłam i zajęłam się sobą. Bo Bianka zawsze pomagała innym, tylko nie sobie.
To było dla nich coś nowego, zresztą dla mnie też. Wątpię, że przyjęliby mnie z wielkim uśmiechem na ustach, a wręcz przeciwnie.
Z wielką nienawiścią.
***
Było kilka minut po czternastej.
Rozmowa poszła mi nieźle, chociaż niesamowicie się stresowałam. Powiedzieli mi, że odezwą się w najbliższym czasie i powiadomią mnie o tym czy dostałam pracę, czy też nie.
Od dawna nie byłam tak szczęśliwa jak dzisiaj i wczoraj. Bardzo możliwe, że dostanę się do mojej wymarzonej pracy i zacznę nowy etap w życiu.
Postanowiłam nie iść na metro, tylko zamówić sobie taksówkę.
Usiadłam na murku, czekając na pojazd. Wpatrywałam się w ziemię.
Te miejsce wydawało mi się dziwnie znajome. Zaczęłam się rozglądać próbując sobie coś przypomnieć, jednak nic nie przychodziło mi do głowy.
Odpuściłam, kiedy moja taksówka podjechała. Zajęłam miejsce z tyłu od razu podając adres zamieszkania.
Kierowca jednak nie reagował w żaden sposób. Patrzył się przed siebie nie wykonując żadnego ruchu.
To zaczyna być przerażające.
Mężczyzna zaczął odwracać się powoli w moją stronę, jakby chciał mnie zaraz zadźgać.
Przestraszona nic nie mówiłam i gdy byłam już gotowa na bronienie się...
- Adam? - Otworzyłam szeroko oczy, gdy zobaczyłam twarz chłopaka.
- Bianka? - On również nie krył zdziwienia kiedy mnie zobaczył.
Poprawiłam się niespokojnie na fotelu, mając nadzieję, że uniknie mnie niezręczna rozmowa.
YOU ARE READING
Piękna i Bestia ||| Mata
Fanfiction- Boisz się, że zniszczysz swój status idealnej uczennicy? - Powiedzmy - Przewróciłam oczami. - Idziesz do mnie? - Zapalić? - Uśmiechnął się bezczelnie. - Jak chcesz - Westchnęłam. - Mama pewnie zrobi coś dobrego na obiad. - Okej, przekonałaś mnie. ...