Rozdział 29

47 7 0
                                    

Wyszłam z pod prysznica, po czym zaczęłam się wycierać ręcznikiem. Założyłam na siebie czerwony komplet bielizny i zarzuciłam na siebie szlafrok.

Zrobiłam szybko makijaż, a włosy wysuszyłam. Chwilę później założyłam jakiś zwykły dres, a na nogi włożyłam milutkie kapcie.

Ruszyłam do kuchni, gdzie zaparzyłam sobie owocową herbatę.

Zaczął się październik, a ja zdecydowanie zaczęłam odczuwać tego skutki. Na dworze ciemno już po siedemnastej, ciągle wieje albo pada, a do tego mój humor jest bardzo zmienny. Możliwe, że ma na to wpływ okres, którego dostałam wczoraj. Na twarzy pojawiło mi się mnóstwo pryszczy, a ja nie mogłam powstrzymać się od jedzenia słodkiego.

Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, a gdy je otworzyłam, zauważyłam zapłakaną Jagodę.

- Jagoda? Skarbie, co się stało? - Wciągnęłam ją do środka.

Od razu zamknęłam ją w szczelnym uścisku. Dziewczyna płakała w moje ramię, cała się przy tym trzęsąc. Zacisnęła swoje dłonie na mojej bluzie, po czym się odsunęła i spojrzała na mnie.

Widziałam w jej oczach strach.

- Powiesz mi co się stało? - Zapytałam czule.

- J-ja... - Zaczęła, ale później zaczęła jeszcze bardziej szlochać.

- Chodź, usiądź. - Poprowadziłam ją do salonu na kanapę.

Usiadła na niej i zakryła twarz drżącymi dłońmi. Podałam jej pudełko z chusteczkami, które ode mnie przyjęła i wytarła nimi lecące po całej twarzy łzy.

- Powolutku i spokojnie... Mamy czas, jestem tu dla ciebie. - Szepnęłam i usiadłam koło niej.

Byłam przerażona, nie wiedziałam co mam robić, ale starałam się myśleć racjonalnie i reagować ze spokojem. Nie chciałam jej jeszcze bardziej zdenerwować.

- Chcesz wody? - Zapytałam.

Dziewczyna jednak pokręciła głową. Westchnęłam i przyciągnęłam ją bliżej siebie, a ona otarła twarz dłońmi i wyszlochała:

- J-jestem w ciąży... - Zamarłam.

Jagoda kiedy to powiedziała dostała jakiegoś ataku paniki, zaczęłam ją uspokajać i podałam jej wody.

Byłam wstrząśnięta tą informacją, a nawet nie chciałam wiedzieć co przechodzi teraz Jagoda.

- Powiedziałaś Tadeuszowi? - Spytałam, przyjmując pełną powagę.

- Nie..., on się załamie jak się dowie.

- Jagoda, Tadek cię w chuj kocha... Prawdopodobnie będzie zszokowany tą informacją, ale... Wiem też, że będzie się cieszył.

- Nie Bianka, on mnie zostawi.

- Nie mów tak. Znam Tadka nie od dziś i nigdy by tak nie postąpił. Musisz się zebrać i mu powiedzieć.

- Boję się...

- Wiem i zdaję sobie sprawę, że to trudne, choć ciężko mi sobie wyobrazić to co czujesz. - Westchnęłam. - Musisz to zrobić.

Spojrzałam na dziewczynę. Miała rozmazany makijaż, cała drżała i płakała. Była ubrana w zwykły, codzienny strój, więc pewnie musiała się dowiedzieć o tym ostatnio.

Wiedziałam, że Jagoda teraz myśli, że wali jej się całe życie, ale ma nas - przyjaciół, którzy zawsze służą jej pomocą. Ma swoją rodzinę, rodzinę Stanisławskiego, więc da radę. Musi w to tylko uwierzyć.

Piękna i Bestia ||| MataWhere stories live. Discover now