Rozdział 2

132 6 1
                                    

Zamknęłam za sobą drzwi, wchodząc do mojej dawnej, bezpiecznej przestrzeni. 

Przez okno wpadały letnie promienie słońca, które oświetlały puste pomieszczenie. 

Nostalgia, którą poczułam wchodząc tu od razu zawładnęła moim ciałem i wspominałam szczęśliwe chwile z mojego życia.

Było tu pusto, bo rodzice postanowili zrobić sobie siłownie akurat w moim pokoju. Ale nie mam im tego za złe. Od kilku lat nikt z niego nie korzystał, dlatego cieszę się, że może dostać drugie życie. 

Wyszłam na balkon, na którym kiedyś paliłam z nim papierosy. 

Być może to nie był dla nas odpowiedni czas. Może gdybyśmy nawiązali relacje po moich studiach wszystko wyglądałoby inaczej.

Jednak wyszło inaczej i już nic nie możemy z tym zrobić. Najwyraźniej los tak chciał.

Postanowiłam, że będę się już zbierać od rodziców do domu.

Dzwonił do mnie po południu, Adam, który chciał się spotkać w nero. Zgodziłam się, bo chciałam z nim porozmawiać o tym, co działo się przez ostatnie pięć lat.

- Będę już iść. - Powiedziałam do rodziców, którzy przytulali się w salonie.

Uśmiechnęłam się na ten widok, cieszyłam się, że pochodziłam z kochającej się rodziny.

Wiadomo, że nie zawsze było idealnie, ale kochałam moją rodzinę.

- Jasne, kochanie - Mama wstała, aby się ze mną pożegnać. - Wpadnij niedługo.

- Dobrze, do zobaczenia tato! - Krzyknęłam będąc już przy drzwiach wyjściowych.

- Pa!

Zamówiłam taksówkę, która pojawiła się dość szybko.

Tym razem kierowcą nie był, Adam, tylko jakiś starszy Pan.

Kiedy dojechałam zapłaciłam taksówkarzowi, a następnie weszłam do nero szukając wzrokiem chłopaka.

Zauważyłam go, gdy chłopak wpatrywał się w sok pomarańczowy, z taką fascynacją jakby była to najciekawsza rzecz, która kiedykolwiek miał szansę zobaczyć.

Kiedy usiadłam naprzeciwko niego, podniósł na mnie wzrok i uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki.

- Cześć! Dobrze cię widzieć - Wstał, aby mnie przytulić. - W końcu. - Zaśmiał się lekko pod nosem i ponownie zajął swoje miejsce.

- Więc od czego zaczniemy? Nazbierało się tego przez ostatnie pięć lat.

- Masz rację - Skinął głową - Może ci coś zamówić?

- Poprosiłabym herbatę - Powiedziałam, a chłopak udał się do kasy. - Dziękuję.

- A więc... Może zacznijmy od tego, że od twojego wyjazdu na studia, wszystko się zmieniło. - Adam zaczął opowiadać, a ja zmarszczyłam brwi.

- Jak to wszystko? - Ciągnęłam.

Poprawiłam się na krześle, aby było mi wygodniej i zaczęłam uważnie słuchać tego, co chłopak miał mi do przekazania.

- No wiesz..., Matczak się totalnie załamał po twoim odejściu. Jedyne co się dla niego liczyło to muzyka, jaranie i chlanie - Szeroko otworzyłam usta.

Michał naprawdę tak się tym przejął?

- Nawet nas miał w dupie. Po wydaniu albumu miał jeszcze więcej pieniędzy i zaczął to wszystko wydawać na marihuanę i wódkę. Bywały dni, że musieliśmy go odbierać z parku, bo leżał nachlany w cztery dupy na ławce. Było tragicznie - Podsumował zachowanie, Michała. - Każdy z nas miał go dość. Franek, Tadek i Krzysiek, ciągle za nim chodzili w obawie o to, że zaraz coś sobie zrobi. Byliśmy wykończeni. W końcu poszedł, któregoś dnia na jakąś imprezę i tam poznał tą blondi, która jest całkiem podobna do ciebie... Nagrał dla niej kilka piosenek i wszystko zaczęło się układać... Chociaż nadal nie było tak samo. Milena coraz częściej kłóciła się z Krzyśkiem, do tego stopnia, że aż zerwali. Tadek poznał pod koniec wakacji, Jagodę. A Franek spokojnie żył sobie z Olą.

Piękna i Bestia ||| MataWhere stories live. Discover now