Prolog 2

162 7 2
                                    

Wyszłam z samolotu, a przed moimi oczami pojawili się szczęśliwi rodzice.

Od razu rzuciłam im się w ramiona.

Studia nie były łatwe. I nie chodzi tu o samą naukę, wiadomo, były ciężkie tematy, ale dałam radę. Mówiąc, że studia nie były łatwe mam na myśli zero życia towarzyskiego.

Nie spotkałam żadnej osoby wartej uwagi, więc całe pięć lat spędziłam sama.

Niedługo po ukończeniu nauki, postanowiłam wrócić do Polski.

Do Warszawy.

Do przyjaciół.

Jeżeli jeszcze ich w ogóle mam.

Nie jestem tą samą Bianką, która była naiwną nastolatką i ufała przypadkowym ludziom.

Dziś jestem poważną Panią doktor, która ma zamiar zostać najlepszym lekarzem w mieście.

Ostatnie miesiące przeglądałam mieszkania, w których czułabym się dobrze. Dzisiaj odbieram od niego klucze.

- Zawieziecie mnie do mojego nowego mieszkania? - Zwróciłam się do rodziców.

Auta jak na razie nie miałam, a raczej pieniędzy na niego.

Wszystkie moje oszczędności przeznaczyłam na mieszkanie. Wynajem wiele kosztuje, więc zaczęłam zbierać pieniądze na czarną godzinę.

- Oczywiście - Mama jeszcze raz mnie mocno uściskała i pocałowała w policzek. - Wsiadaj do samochodu i jedziemy.

Usiadłam na miejscu, które zawsze zajmowałam i ruszyliśmy do mojego nowego domu.

- Właściciel będzie czekał w domu?

- Tak, odbiorę klucze i już będę oficjalnie tam mieszkać. - Uśmiechnęłam się.

- Odwiedzaj nas czasem. - Mruknął tata, który siedział za kierownicą.

- Dokładnie, nie zapominaj o swoich starych. - Mama odwróciła twarz w moją stronę, a ja razem z tatą się zaśmiałam.

Słuchaliśmy naszych ulubionych przebojów, których tekst, tata głośno śpiewał.

W radiu leciało ,,Blinding Lights" od The Weeknd.

Do taty dołączyła również mama, więc i ja się skusiłam na wspólne śpiewanie.

Piosenka zaczęła się kończyć, a później usłyszeliśmy melodię... ,,Kiss cam".

- Przepraszam. - Zwrócił się do mnie tata i przełączył stacje.

- Nic nie szkodzi.

Rodzice wiedzieli, że zerwanie z Michałem nie było dla mnie najłatwiejsze.

Myśl o tym, że może mnie nienawidzić, czasem tak mocno siadała mi na głowie, że w końcu postanowiłam zapisać się na terapię, która pomogła mi zrozumieć wiele rzeczy.

Jedną z nich było to, że przez całe życie za dużo od siebie wymagałam. Moja terapeutka, Agnieszka nazwała mnie, aż pracoholiczką i poradziła mi, abym odpoczęła.

Jednak studia czasami dawały popalić, więc nie miałam czasu na odpoczynek. Zrozumiałam, że go potrzebuję, dlatego też postanowiłam lepiej organizować swój dzień, tak, abym miała czas dla siebie.

I to wychodziło mi na dobre.

- Myślisz, że odzyskacie kontakt? - Spytała nieco niepewnie mama.

- Nie mam pojęcia, ale raczej nie - Westchnęłam. - On ma dziewczynę, którą najwyraźniej kocha, bo napisał dla niej dwie piosenki.

Piękna i Bestia ||| MataWhere stories live. Discover now