Rozdział 5 - It's party!

261 21 7
                                    

- Maybe I'll finally find out the name of the mysterious girl who yells at people in the street. (Może w końcu poznam imię tajemniczej dziewczyny, która wrzeszczy na ludzi na ulicy.) - powiedział, posyłając w moją stronę rozbawiony uśmiech.


Chłopacy z Joker Out zaczęli się śmiać, natomiast moje przyjaciółki patrzyły na mnie zdziwione.

- Je res ona? (To naprawdę ona?) - spytał o coś po słoweńsku bardzo rozbawiony Nace.

- Ja, točno to je ona. In to dekle je naša oboževalka? (Tak, to dokładnie ona. I ta dziewczyna jest naszą fanką?) - odpowiedział mu szczerzący się, a zarazem lekko zdziwiony Bojan.

- No, tako so rekli njeni prijatelji. Hej, Cvjeticanin, nisi rekel, da je ta punca tako lepa. (No tak mówiły jej przyjaciółki. Ej, Cvjeticanin, nie mówiłeś, że ta laska jest taka ładna.) - zwrócił się do niego Kris, uśmiechając się dwuznacznie.

Irytowało mnie to, że mówili po słoweńsku i nic nie mogłam zrozumieć. Czy mnie obgadywali? Najprawdopodobniej tak było.

Bojan zignorował wypowiedź Krisa, patrząc się na niego gniewnie. Potem zwrócił się z powrotem do mnie.

- To jak brzmi twoje imię, tajemnicza dziewczyno a zarazem nasza fanko? - spytał się mnie piosenkarz.

- Mam na imię Julia. - odpowiedziałam, starając unikać się kontakty wzrokowego.

- Hmmm, Julia... To ładne imię. - powiedział mój crush, jak na przekór starając się złapać ze mną kontakt wzrokowy.

- Dziękuję... - jestem pewna, że wypowiadając te słowa, rumieniec wstąpił na moją twarz.

Przez chwilę zapadła niezręczna cisza. Było słychać tylko grającą muzykę. Na szczęście po chwili drzwi się otworzyły, a do pokoju weszli dwaj kelnerzy, którzy nieśli ze sobą na tacy drinki.

- Nie byłyśmy pewne, co będziesz chciała pić, więc wzięłyśmy ci sex on the beach, tylko wersję mocniejszą, taką, jaką lubisz. - powiedziała do mnie Julita, która zdążyła się już otrząsnąć z chwilowego szoku, jaki wywołała prawdopodobnie wypowiedź Bojana skierowana do mnie.

- O taaak! Kocham was laski, naprawdę! Teraz tego potrzebuję, bo na trzeźwo to ja nie wytrzymam. - zwróciłam się do nich oczywiście po polsku.

Jednak moje przyjaciółki nadal stały, a ich miny wyrażały wielki szok. Jedynie Julita sięgnęła po swojego drinka tequila sunrise.

- No dalej, nie stójcie tak. Otrząśnijcie się, bierzcie drinki do ręki i udawajcie, że wszystko jest super. Wytłumaczę wam, co się działo potem. I tak, ma to związek z moją wyprawą do księgarni i z tym, w jakim stanie wróciłam. - dopowiedziałam dziewczynom, a na mojej twarzy wykwitł sztuczny uśmiech.

Wtedy w końcu dziewczyny ruszyły ze swoich miejsc. Aga z Niną zamówiły mojito, Natalia margaritę, a Zosia martini.

Natomiast każdy mężczyzna z zespołu zamówił sobie po 5 szotów plus szklankę whisky z colą.

Postanowiłam, że usiądę. Niestety jedyne miejsce, jakie było wolne, znajdowało się pomiędzy Bojanem a Krisem. Zrezygnowana tam podeszłam. Usiadłam, a Kris uśmiechnął się do mnie, natomiast Bojan zgromił go wzrokiem.
Ciekawe czy się o coś pokłócili?

- Dobra, to może na rozluźnienie atmosfery i poznanie się, zagramy w Nigdy, przenigdy? - rzucił niby luźną propozycję Jan, jednak jego mina wskazywała, że ta gra nie będzie łatwa.

My Idol - Bojan CvjetićaninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz