Rozdział 31 - Czerwone róże i toffifee

190 30 83
                                    

- Julaaa, wstawaj! - krzyczała do mnie Aga próbując ściągnąć ze mnie kołdrę.

- Nigdzie się nie wybieram. Powiedzcie, że źle się czuję czy coś. - westchnęłam zrezygnowana i z powrotem zakryłam się kołdrą.

- Nie ma obijania się! Rusz tyłek i daj sobie wszystko wytłumaczyć. Bojan dobijał się do ciebie, a teraz dobija się do każdej z nas. - stwierdziła lekko poddenerwowana Natalia.

- Nigdzie się stąd nie ruszam. Powiedzcie, że mam okres albo zatrucie pokarmowe. - mruknęłam i wsadziłam twarz w poduszkę.

- Słuchaj Dżulia, mnie tam wczoraj nie było, ale wiem, co się wydarzyło i myślę, że powinnaś wysłuchać przynajmniej naszego wytłumaczenia, skoro już nie chcesz słuchać Bojana. - powiedziała łagodnie Zosia.

- Nie. - odburknęłam tylko.

- To było tak, że... - zaczęła mówić Natalia.

- Bla bla bla! Nic nie słyszę! Tra la la! - zaczęłam się drzeć i zatkałam uszy.

- Jula, czy ty możesz być ciszej? - poprosiła mnie grzecznie Nina.

- Dobrze. - odpowiedziałam i sięgnęłam po coś, co zawsze poprawiało mi humor, czyli moje MP3.

Włączyłam je, jednak kiedy usłyszałam pierwsze słowa piosenki... Mi bono celo noč plesali od razu wyjęłam słuchawki i zdenerwowana rzuciłam urządzeniem na łóżko. Planowałam rzucić MP3 o ścianę, ale stwierdziłam, że nie będę marnowała pieniędzy i dobrego sprzętu przez jakiegoś tam chłopaka.

Dobra Jula, nie oszukujmy się. To nie jest jakiś tam chłopak tylko Bojan Cvjetićanin! Podobał ci się od Eurowizji, a teraz się w nim zakochałaś!

Kiedy dotarło to do mnie, wiedziałam, że jest kurwa pozamiatane...

- No dalej, rusz dupę i idziemy! - krzyknęła do mnie Julita.

Nic nie odpowiedziałam. Zamiast tego przykryłam się po sam czubek głowy kołdrą.


Postanowiłam dać drugą szansę mojej MP3. Uruchomiłam ją i tym razem przeszłam do playlisty piosenek na "deprehę". Pierwsze, co poleciało to Traitor Olivii Rodrigo. Wsłuchałam się w muzykę, a chwilę później ktoś ściągnął kołdrę z mojej głowy. To była Zosia, która próbowała coś do mnie powiedzieć, a gdy widziała, że to nie przynosi skutku, to zaczęła gadać z resztą.

Przestałam na nie zwracać uwagę i pogrążyłam się w swojej playliście. Naprawdę było mi przykro w związku z tym, co się wydarzyło. Co z tego, że z Bojanem spotykaliśmy się krótko, skoro już go pokochałam? Nie wiem, może ja mam jakieś problemy, traumy, które sprawiają, że się tak szybko zakochuję?






Nagle poczułam jak ktoś wyciąga mi słuchawkę z ucha.

- Hej, ja tego słuchałam! - krzyknęłam, jak się okazało do Niny.

- Możesz ściszyć swój głos? Kaca mam. A tak w ogóle to chciałam ci zakomunikować, że możesz zostać w łóżku, powiem panu, że się źle czujesz. Tylko proszę cię, ogarnij się w miarę. - poprosiła mnie dziewczyna.

- Dzięki Nina, jesteś kochana. - odpowiedziałam i ją przytuliłam.

Reszta moich przyjaciółek oczywiście wywracała oczami, ale udały się na śniadanie beze mnie.


Stwierdziłam, że jednak Nina ma rację i nie mogę siedzieć jak menel, dlatego weszłam do łazienki, gdzie umyłam ciało i zęby. Włosy rozczesałam i zaplotłam w dwa warkocze, pozostawiając luźno grzywkę. Potem podeszłam do szafy i wybrałam ładne i wygodne szare dresy, a do tego fioletowy top z długim rękawem, ze ściągaczami po bokach.

My Idol - Bojan CvjetićaninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz