Rozdział 25 - Kocham cię...

271 22 126
                                    

!!Szybka notatka!!

Chciałabym zrobić Q&A, więc jakbyście mogli, to w komentarzach poproszę o pytania. Z chęcią odpowiem na wszystkie pytania dotyczące mnie i mojego opowiadania! Ślicznie dziękuję i zapraszam na rozdział!













Całe szczęście, że gdy wyszliśmy z pod prysznica, nikogo tam nie było. Nikt nie wiedział, co się stało i tym razem nikt nas nie przyłapał.

- Jak ja ci się teraz odwdzięczę? - spytałam zalotnie.

- Myślę, że będzie na to jeszcze wiele okazji. - złożył na moich ustach delikatny pocałunek.

Oboje w dobrych humorach wytarliśmy się (oczywiście ja użyłam ręcznika Bojana, bo mój był cały mokry) i przebraliśmy się w swoje ubrania.

- Mam dla ciebie dobrą wiadomość! Koncert w Polsce będzie 14 listopada. Gadałem już z Gregorem i załatwiłem tobie i dziewczynom bilety. - powiedział.

- Jejku, to super. Naprawdę nie musiałeś. - stwierdziłam i mocno go przytuliłam.


- Co tam porabiacie gołąbeczki? - spytał się Jan.

- Nie twój interes Peteh. - odpowiedział mu Cvjetićanin.

- Dobra, my się musimy już powoli zbierać. Dziewczyny biorą prysznic, więc za chwilkę będą gotowe. - poinformowała mnie Nina.

Nagle mnie olśniło.

- Bojan, moja torebka! - krzyknęłam.

- A no tak! Zostawiłem ją w salonie, przejdziesz się ze mną? - zaproponował, a ja się zgodziłam.



Poszliśmy do salonu i odzyskałam swoją zgubę.

- Może przyjdziesz do mnie wieczorem? Posiedzimy u mnie w pokoju, pogadamy, pogramy może w coś, wypijemy wino? Obiecuję, że dopilnuję, aby nikt nam nie przeszkadzał. - przysiągł szatyn.

- O 21 będę pod twoimi drzwiami. - cmoknęłam go w usta, po czym zaczęłam iść z powrotem w stronę basenu. Czułam, że chłopak podąża za mną.




Kiedy wróciliśmy, okazało się, że moje przyjaciółki są już gotowe do wyjścia. Chłopacy odprowadzili nas do wyjścia i się pożegnaliśmy.


















- Jakie plany na dzisiaj? - zapytała Agnieszka jedząc kapuśniak.

Po powrocie zostawiłyśmy swoje rzeczy w pokoju i udałyśmy się na obiadokolację. Dzisiaj serwowali kapuśniak a na drugie gołąbki z ziemniakami.

- Może zrobimy sobie babski wieczór? - zaproponowała Nina.

- Jestem za! - krzyknęła Zosia, Natalia, Aga i Julita.

Siedziałam cicho, grzebiąc widelcem w ziemniakach. Czułam, jak spojrzenia dziewczyn zostały skierowane na mnie.

Podniosłam wzrok.

- Sorry dziewczyny, ale umówiłam się dziś z Bojanem... Ale jak wam tak bardzo zależy, to mogę odwołać. - stwierdziłam, chociaż wcale nie chciałam tego robić.

- Nie, nie, nie! Nic nie odwołuj, idź się bawić. My tu sobie poradzimy. - odezwała się od razu Julita.

- A tak w ogóle, to co jest między wami? - dopytywała Aga.

- Sama chciałabym to wiedzieć. - westchnęłam ciężko.

- Nie poprosił cię o związek? - Zosia była zdziwiona.

My Idol - Bojan CvjetićaninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz