- Dobra, skoro już wszyscy są, to czas podkręcić atmosferę imprezy. Gramy w butelkę! - krzyknął dumny z siebie Nace.
Wszyscy zgodzili się na jego pomysł.
- Okej, więc zasady są takie. Trzeba wybrać prawdę lub wyzwanie, ale nie można wybrać tego samego więcej, niż 2 razy z rzędu. Jeśli ktoś nie odpowie na pytanie lub nie wykona wyzwania, pije szota. - wyjaśnił Nace, wyciągając z barku pod stołem litra wódki.
- To ja pójdę po kieliszki i pustą butelkę. - zaproponował Jure.
Chwilę później wrócił ze wspomnianymi przez siebie rzeczami.
- Dobra, to ja kręcę pierwszy, bo to ja wpadłem na ten znakomity pomysł! - stwierdził Nace, a na jego twarz wkradł się zdradziecki uśmiech.
I zakręcił. Zgadnijcie, na kogo wypadła butelka? Oczywiście, że na mnie.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał.
- Na początek prawda. - powiedziałam cicho.
- Dobra, już wiem! Chciałbym uzyskać odpowiedź na pytanie z naszej ostatniej gry. Z kim z nas miałaś sen erotyczny? - zapytał się Nace, szczerząc się do mnie.
- No to cóż, niestety się tego nie dowiesz. - sięgnęłam po nalanego szota i od razu go opróżniłam.
Nace wskazał pytająco na sok stojący obok wódy, który miał być popitą, jednak ja pokręciłam głową.- Wow, jedziesz girl! - pogratulował mi Kris.
Teraz była moja kolej na kręcenie. Wypadło na Jana.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytałam grzecznie.
- Na razie dopiero się gra rozpoczyna, więc poproszę prawdę. - odrzekł, puszczając do mnie oczko.
- Najdziwniejsze miejsce, w którym uprawiałeś seks? - spytałam niby niewinnie.
- Kurde, to z jednej strony może być dziwne, ale z drugiej zupełnie nie. Sypialnia moich rodziców. - odparł, śmiejąc się Jan.
- Fuuuj! - krzyknęli wszyscy na raz.
Butelką kręcił brunet. Szyjka butelki wskazała Ninę.
- Prawda czy wyzwanie? - rzucił do niej gitarzysta.
- Wyzwanie. - odparła pewna siebie Nina.
- Hmmm... Usiądź na kolana osobie, która ci się stąd najbardziej podoba i zostań tam na 3 kolejki. - wymyślił Jan.
Nina chwilę się zastanowiła, jednak podeszła i usiadła właśnie na kolanach Jana. Na początku był on trochę zaskoczony, ale gdy przyswoił informacje, uśmiechnął się i chwycił ją w pasie.
- Dobra, moja kolej, żeby zakręcić! - moja przyjaciółka była podekscytowana.
Zakręciła i wypadło na Bojana.
- Prawda czy prawda? - zapytała niewinnie uśmiechając się w jego stronę.
- Rozumiem, że zostałem pozbawiony wyboru. No dobra, niech będzie prawda. - westchnął ciężko.
Nina rozejrzała się po wszystkich dziewczynach. One pokiwały głowami. Co one kombinowały?
- Jaki jest twój typ obecnie? - spytała.
Kurwaaa, co one znowu wymyśliły!
- Tak naprawdę to nie mam czegoś takiego, jak mój typ, bo nieważne, że powiesz, że podoba ci się to i to, jednak i tak może spodobać się ci ktoś zupełnie inny. Jednak, gdybym miał odpowiedzieć tak na szybko, powiedziałbym, że blondynka, niebieskie lub zielone oczy, wzrost to koło 160 cm, piękny uśmiech i szczupła sylwetka. - rozglądał się po wszystkich, a gdy złapał ze mną kontakt wzrokowy, gwałtownie odwrócił głowę.
CZYTASZ
My Idol - Bojan Cvjetićanin
FanfictionSpotkanie z idolem to najważniejszy moment w twoim życiu. Co jeżeli przy pierwszym spotkaniu się na niego wydrzesz, na początku go nie rozpoznając? Nie ma to jak pierwsze "najlepsze" wrażenie. A może dzięki temu zostaniesz przez niego zapamiętana? ...