Rozdział 39 - A sem ti povedal

168 26 77
                                    

- Hejka, mogę wejść? Przychodzę na ploteczki. - zapytałam, szczerząc się od ucha do ucha.

- Pewnie, że tak! Zapraszam! - powiedziała uradowana i przepuściła mnie w drzwiach.

Weszłam do środka i zastanawiałam się, gdzie mam usiąść.

Tymczasem Mele usiadła na łóżko i poklepała miejsce obok siebie. Nie zastanawiając się, usiadłam obok niej.

- To co tam piękna? Jak się czujesz? - zapytała mnie.

Boże, ona jest taką słodką i kochaną osobą.

- Powiem ci, że nic ciekawego. Czuję się dobrze, ale mogło być lepiej. - westchnęłam, przypominając sobie trudną część poranka.

- Coś się stało? Wiesz, że mi wszystko możesz powiedzieć. - zapewniła mnie, a z szafki obok łóżka wyciągnęła paczkę żelków.

- Po prostu miałam trudną rozmowę z Bojanem dziś rano. Teraz już jest wszystko w porządku, ale jednak ciągle gdzieś to we mnie siedzi. - wytłumaczyłam.

- Rozumiem, ale mimo wszystko chciałabym cię jakoś pocieszyć. Żelka? - zadała pytanie, podając mi paczkę.

- Nie, dzięki. Nie jestem głodna. - odmówiłam, a po głowie ciągle chodziły mi słowa Cvjetićanina. Przecież on nie miał racji. Nie miałam żadnych problemów, tym bardziej związanych z jedzeniem.

- Może chcesz powiedzieć, o czym rozmawialiście? - dopytywała brunetka.

- Przepraszam, ale nie chcę. Chcę tylko o tym zapomnieć. - położyłam głowę na jej ramieniu, a ona objęła mnie w pasie.

Zostałyśmy w tej pozycji przez dłuższą chwilę. Panowała cisza, przerywana szelestem paczki, z której Mele wyciągała żelki.

- Będzie mi cię brakować. - wypowiedziałyśmy te słowa równocześnie.

Zaskoczone na siebie spojrzałyśmy i zaczęłyśmy się śmiać.

- W Lublanie naprawdę było bardzo fajnie. Spodobało mi się to miasto. Zastanawiam się, czy tutaj nie studiować. - wyznałam szczerze.

- Wiesz, jeśli chcesz studiować za granicą to możesz także rozważyć studia w Norwegii... - stwierdziła niepewnie dziewczyna.

- Jaka ja jestem głupia! Że też o tym nie pomyślałam! Pewnie, w Norwegii jeszcze nie byłam. Muszę się tam wybrać. - powiedziałam i posłałam w stronę Ale szeroki uśmiech.

- Przylatuj kiedy tylko chcesz. Mój dom stoi dla ciebie otworem. - zapewniła mnie dziewczyna.

- Szkoda mi tylko, że przyjechałaś dopiero na ostatni tydzień mojej wycieczki i spędziłyśmy ze sobą tak mało czasu... - westchnęłam smutno.

- Hej, rozchmurz się! Ty przylecisz do mnie, a ja przylecę do Polski. Pamiętaj, żeby oczywiście przyjechać na mój koncert. - puściła do mnie oczko, starając się mnie pocieszyć.

- Nadal nie wierzę w to, że się zaprzyjaźniłyśmy! Zwykła szara, nic nie znacząca dziewczyna poznała tak cudowną i utalentowaną osobę, jak ty. Mam wielkie szczęście! - zaczęłam się wzruszać.

- Co ty gadasz! Jesteś piękną, inteligentną i utalentowaną dziewczyną! Nie wiem, dlaczego siebie nie doceniasz. - stwierdziła brunetka i mnie przytuliła.

- Ty jesteś piękna, mądra i utalentowana. - chciałam się z nią kłócić.

- Prawda jest taka, że obie jesteśmy zajebiste! - zaśmiała się Mele.

My Idol - Bojan CvjetićaninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz