Rozdział 46 - Znajoma nieznajoma

108 18 91
                                    

Weszłam do pizzerii i rozejrzałam się wokół. Nigdzie nie zauważyłam znajomego szatyna, więc zajęłam wolny stolik. Był on niestety ustawiony tyłem do wejścia.

Wzięłam menu do ręki i zaczęłam czytać, co jest do wyboru. Nagle poczułam gorący oddech na swojej szyi.

- Hkrati izgledaš srčkan in seksi. Kako to naredite?  (Wyglądasz jednocześnie ślicznie i seksownie. Jak ty to robisz?)

Coś mi się tu nie zgadzało... To nie był męski głos... Nie poczułam dobrze znanych mi perfum. Jedyne, co poczułam, to duszące waniliowe damskie perfumy. Nie lubiłam tego zapachu, zawsze od niego zbierało mi się na wymioty.

- Tak powiedziałby Bojan, zgadza się? Naprawdę nie mam pojęcia, co on w tobie widzi. No popatrz na siebie. - przede mną stanęła dziewczyna, a właściwie już kobieta. Na pewno była starsza ode mnie. Skądś ją kojarzyłam... Tylko nie mogłam sobie przypomnieć skąd.

- No dalej złotko, łącz kropki! Nie wiesz, kim jestem? No ranisz moje serce! - kobieta teatralnie położyła rękę w miejscu serca.

- Przepraszam, skądś cię kojarzę, ale kompletnie nie pamiętam skąd. - westchnęłam, starając się nie patrzeć jej w oczy.

- Może to ci podpowie... Sono fuori di testa, ma diverso da loro E tu sei fuori di testa, ma diversa da loro Siamo fuori di testa, ma diversi da loro... - zaśpiewała mi cicho do ucha.

Kurwa! Już wiedziałam, kogo mi przypominała. 

- Maja Keuc. - powiedziałam twardo.

- Och, jak mi miło! Cieszę się, że w końcu się spotykamy Julio. - odparła sarkastycznie.

- Przestań pierdolić. Gdzie Bojan? - postanowiłam nie owijać w bawełnę.

- Bojan... Bojan jest chwilowoooo... jakby to ująć... niedostępny. - stwierdziła, siadając naprzeciwko mnie.

- Co ty mu zrobiłaś?! - zaczęło się we mnie gotować.

- Ja? Dlaczego od razu zakładasz, że to ja mu coś zrobiłam? Julio, twoje domysły ranią moje serce. - próbowała przedłużać naszą rozmowę.

- Dobrze, w takim razie dlaczego Bojan jest niedostępny? - próbowałam się uspokoić.

- Powiedzmy, że niestety, ale zatrzasnął się w pokoju. - powiedziała, po czym pomachała mi kluczykami przed nosem.

- Ty jesteś nienormalna! Zaraz do niego zadzwonię! - podniosłam głos.

- Pewnie, dzwoń i pisz do woli. Książę na pewno ci odpowie. - zaśmiała się.

To w ogóle nie było śmieszne. Bez zastanowienia wybrałam numer Cvjetićanina.

Po chwili telefon zaczął dzwonić gdzieś blisko mnie, po czym Maya wyciągnęła urządzenie z kieszeni i mi je pokazała.

Na ekranie wyświetlał się mój numer z podpisem "moj ljubljanica" (moje kochanie), co swoją drogą było bardzo słodkie, ale wiedziałam, że Maja nie miałaby mnie tak zatytułowanej, więc musiał to być telefon Bojana.

- Kurwa kobieto, ty jesteś szurnięta! Zabrałaś mu telefon i zamknęłaś go w pokoju hotelowym... - byłam zszokowana.

- Już nie udawaj takiego niewinątka. Sama słuchasz kobiety, która śpiewa "Don't blame me, love made me crazy. If it doesn't, you ain't doing it right." - zacytowała Taylor Swift.

Czy ta kobieta mogła mnie stalkować i wiedzieć o mnie sporo? Po tym, co pokazała, spodziewałam się wszystkiego.

Szybko wybrałam czat z Krisem i napisałam tylko: Bojan. Pomóż mu. Hotel.

My Idol - Bojan CvjetićaninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz