Rozdział 11 - Jest tylko moją psiapsiółą!

235 20 18
                                    

Hmmmm.... Zastanawiam się, jakby wam tu podsumować moje ostatnie dni....

Najpierw skrócone w kilku słowach: fajne, ale jednocześnie trochę puste.


W czwartek cały dzień byłyśmy z dziewczynami na termach. Świetnie się razem bawiłyśmy! Zjeżdżałyśmy z różnych zjeżdżalni, pływałyśmy w różnych basenach, skakałyśmy do wody i chlapałyśmy się nawzajem, korzystałyśmy z jacuzzi oraz z sauny. Naprawdę było fantastycznie! Zapomniałam o wszystkim, skupiając się na spędzeniu czasu tylko z przyjaciółkami. Tego mi brakowało i po to głównie pojechałam na tą wycieczkę.

Jednak z drugiej strony przez prawie cały dzień nie odzywałam się do Bojana, bo mój telefon schowałam w szafce. Niestety, on miał bardzo dużo czasu i do mnie wypisywał.








Natomiast w piątek, przewodnik postanowił nas oprowadzać po nudnych muzeach w Lublanie. Mi i w sumie większości osobom bardzo się nudziło i chcieliśmy, aby ta wycieczka jak najszybciej dobiegła końca. Zrobiłyśmy sobie z dziewczynami kilka śmiesznych zdjęć, plotkowałyśmy na różne tematy, aż przewodnik zwrócił nam uwagę, że musimy być cicho. Znowu zaczęło mi się nudzić.

Z tych nudów, pisałam do mojego crusha. Jednak, jak na złość, on miał dużo do roboty i nie miał czasu odpisywać na moje wiadomości.



Podsumowując, dużo czasu spędziłam sam na sam z moimi przyjaciółmi, natomiast z Bojanem ciągle się mijaliśmy i można powiedzieć, że od prawie dwóch dni nie mieliśmy kontaktu.






















Jednak dzisiaj była już sobota. U nas, jak i u nich był dzień wolny, dlatego postanowiliśmy spędzić go wszyscy razem.

Plan był taki, że mieliśmy spotkać się przed klubem, w którym niedawno byliśmy o 12. Oczywiście nie mieliśmy tam wchodzić, po prostu chłopacy chcieli nas dokądś zabrać i miała to być niespodzianka.











My miałyśmy śniadanie w hotelu o 10. Po zjedzeniu posiłku, zaczęłyśmy się szykować.

Dzisiaj nawet pogoda dopisała, odzwierciedlała mój humor. Było bardzo ciepło i słonecznie, jak na październik. Z tej okazji postanowiłam ubrać czarną spódniczkę mini, a do tego krótki czarny top na ramiączkach, na który zarzuciłam w tym samym kolorze ażurowy sweter (wiecie ten taki, co był ostatnio popularny, co to więcej dziur ma niż materiału). Na nogi założyłam białe podkolanówki, a na stopy moje czarne file. Włosy zakręciłam w lekkie fale. Mój makijaż składał się z korektora, pudru, brązera, różu, rozświetlacza, mydełka, którym wyczesałam brwi, tuszu do rzęs oraz pomadki ochronnej o lekko czerwonym zabarwieniu. Okulary przeciwsłoneczne włożyłam na razie na włosy.

Już wychodziłyśmy, a każda dziewczyna brała jakiekolwiek okrycie wierzchnie.

- Jula, a ty nic nie bierzesz? Co jak się zrobi zimno? - spytała zatroskana Nina.

- Założę się, że ona to robi specjalnie. Otóż miłe panie, Julka chce powiększyć swoją kolekcję ubrań od niejakiego Bojana. - zaśmiała się, patrząc w moją stronę Natalia.

Na moją twarz wkradł się mały uśmiech. Wcale taki nie był mój pomysł.... Wcaaaleee








Równo o 12 byłyśmy pod klubem. Jednak nigdzie nie było widać chłopaków.

Po 10 minutach oczekiwania, zaczęłyśmy się niecierpliwić. I tak, jak przewidywała Nina, zrobiło się trochę zimniej, przez co odrobinę się trzęsłam.
Nagle dostałam powiadomienie z instagrama.

My Idol - Bojan CvjetićaninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz