! Uwaga !
To jest druga wersja tego samego rozdziału, tylko z perspektywy Julii!
I hope you'll enjoy it!
Właśnie szłam do tajemniczego baru z całą paczką i trzymałam Bojana za dłoń. On zawsze był gorący. Dobra, to źle zabrzmiało. Po prostu mi często było zimno i prawie zawsze miałam zimne dłonie, a dzięki temu, że on miał gorące, to mógł mnie ogrzać.
Kochałam chodzić z nim za rękę, bo nasze dłonie idealnie się komponowały. Jego większa i ciepła, a moja mniejsza i zimna.
Jeśli mam być szczera, to nigdy nie podobały mi się moje dłonie. Wiem, że możecie to uznać za dziwne, ale tak po prostu miałam. Co z tego, że moja dłoń była dosyć mała, skoro bardziej wyglądała na męską niż na damską? Dosłownie, gdybym sobie nie robiła paznokci, ktoś mógłby pomyśleć, że to ręka jakiegoś chłopca. Nie miałam smukłych dłoni ze smukłymi palcami...
- Może chociaż ty mi powiesz, co to za niespodzianka? - zwróciłam się do chłopaka z lekkim uśmiechem.
- Przykro mi kochanie, ale niestety nie. - odpowiedział mi, więc trochę się zawiodłam.
Próbowałam wziąć go na litość i zrobiłam smutną minę z oczami jak u szczeniaczka. Ta mina działała w większości przypadków, ale niestety nie tym razem.
- Dowiesz się już niedługo, bo prawie jesteśmy na miejscu. - próbował pocieszyć mnie szatyn.
I faktycznie, miał rację, bo niecałe 5 minut byliśmy już w barze.
Zaczęłam się rozglądać dookoła. Naprawdę spoko to wyglądało. Tylko ciekawiło mnie, czym była ta niespodzianka.
- Idziemy zamówić coś do jedzenia i drinki. Idziesz z nami? - zapytała mnie po polsku Nina, wskazując na resztę dziewczyn.
- Pewnie. - stwierdziłam i puściłam rękę Bojana.
On stał jakiś zamyślony, co było dziwne.
W drodze do baru zaczepiłam Nace.
- Podejdziesz do Bojana i zapytasz, co będzie pił? - spytałam, palcem pokazując szatyna.
- Pewnie. - uśmiechnął się, cmoknął mnie w policzek i poszedł w stronę szatyna.
Nace był naprawdę świetnym kumplem. Był dla mnie trochę jak starszy brat, którego nigdy nie miałam, a zwłaszcza po tej tragicznej sytuacji, która miała miejsce raz w klubie...
Nie było to tak, że nie miałam żadnego rodzeństwa. Oczywiście mam młodszego brata i naprawdę go kocham, ale jakoś tak od zawsze marzył mi się także starszy.
- Jula, co zamawiasz do jedzenia? My wszystkie postawiłyśmy na pizze. Jak chcesz, to możesz się do nas dołączyć albo wybrać coś innego. - wytłumaczyła mi Julita.
- Wiecie co... Ja może wezmę... Czekajcie, a to nie jest Kuba? - wykręciłam się od odpowiedzi, ale naprawdę przy barze z drugiej strony stał nasz kolega z klasy.
- Faktycznie, to Kuba. - potwierdziła Natalia.
- Dobra, to ja lecę się przywitać i pogadać. Wy jedzcie, ja zamówię coś później. - powiedziałam i udałam się w stronę bruneta.
Czy to co powiedziałam było kłamstwem? Oczywiście, bo nie zamierzałam już dziś już nic jeść. Tak, znowu ten głupi głos w mojej głowie wygrywał. Poza tym wiecie, ile alkohol ma kalorii?! Ale wiem, że jest na to sposób. Wystarczy wypić tyle, żeby potem to zwrócić, co u mnie nie oznaczało aż tak wiele, bo do alko miałam dobrą głowę, a słaby żołądek, zwłaszcza jak mieszałam.
CZYTASZ
My Idol - Bojan Cvjetićanin
ФанфикSpotkanie z idolem to najważniejszy moment w twoim życiu. Co jeżeli przy pierwszym spotkaniu się na niego wydrzesz, na początku go nie rozpoznając? Nie ma to jak pierwsze "najlepsze" wrażenie. A może dzięki temu zostaniesz przez niego zapamiętana? ...