27. Tu nie ma co tłumaczyć

409 27 8
                                    

<Dean>

- Alex! Weź się w garść!

Krzyknąłem, kiedy po raz kolejny moja dziewczyna coś przekręciła przez co wyleciały mi pałeczki. To już się zdarzyło któryś raz z rzędu. Cały czas coś myliła. Byliśmy w studiu już od kilku godzin, próbując nagrać ten cover, ale Alex nijak nie chce współpracować.

- Nie potrafię!

- Potrafisz!

- Nie umiem!

- Jeszcze miesiąc temu umiałaś!

- Ale nie teraz!

- To rozmowa pięciolatków! Ogarnijcie się! Musimy to nagrać!

- Jak mamy to nagrać, kiedy ona nie chce?!

- Dean, do jasnej cholery

- Ja chcę! Ale nie potrafię!

- Potrafisz! Dziewczyno!

- Dean! Czy ty w ogóle mnie słuchasz i rozumiesz?! Mówię do ciebie po angielsku, że nie potrafię zaśpiewać tej piosenki w sposób, jaki tego chcecie!

- A niby co to za różnica co i jak zaśpiewasz?!

- Duża!

- Alex! Daj spokój!

- Nie! Dean! To ty daj spokój! Czy nie możesz po prostu zrozumieć, że ni chuja nie zaśpiewam ci dobrze piosenki o tym, że chcę się praktycznie ruchać na parkiecie?!

- Czy nie możesz po prostu zrozumieć, że ni chuja nie chce nam się tu dłużej siedzieć, nagrać to i mieć z głowy?

- Spoko, jeśli chcecie jakieś byle co, to weźcie może jakiegoś przypadkową osobę z chodnika?! Przecież to po prostu trzeba nagrać!! Co to za różnica, czy to ja czy nieznajomy!!

Podniosłem rękę i zamachnąłem się do uderzenia, moja pięść zatrzymała się. Nie na jej twarzy, tylko w dłoni, jej dłoni. Wszyscy patrzyli zaskoczeni. Sam nie wiedziałem, co zamierzałem zrobić. Spojrzałem w jej oczy. Były niesamowicie czarne, jak dwa węgielki. Jednak dostrzegłem wszystkie emocje; koncentracja, strach, zaskoczenie, zagubienie i ogromna wściekłość, ale nad tym wszystkim górował ból.

- Alex, ja... - szukałem słów, żeby jej to wytłumaczyć. Czegokolwiek! Ja naprawdę nie chciałem jej nic zrobić. - Proszę, daj mi wytłumaczyć...

Nie zdążyłem mrugnąć, a nacisk na moją dłoń znikną, a moja dziewczyna znalazła się na drugim końcu pomieszczenia, otwierając drzwi.

- Tu nie ma, co tłumaczyć.

Wyszła, trzaskając drzwiami. W ostatniej chwili zobaczyłem na jej policzku łzę. Jake próbował ją jeszcze zatrzymać, ale ona wzięła tylko torebkę i zniknęła.

Patrzyłem w miejsce, gdzie przed chwilą była i swoją rękę, na zmianę, nie rozumiejąc dalej czy naprawdę chciałem ją uderzyć. Poczułem uderzenie w tył głowy.

- Dean! Do jasnej cholery! Biegnij za nią!

To Sean, spojrzałem na pozostałych. Kit był zaskoczony, Jake dalej nie rozumiał, Sean przejął rolę starszego brata, ale ledwie powstrzymywał swoją wściekłość i Kieran, ten wyglądał jakby miał mnie zaraz zabić. Sam też bym to chętnie zrobił. Widząc tą chęć mordu, wybiegłem za Alex. Zobaczyłem jak odjeżdża w taksówce. Alex...


<Kieran>

Wypadłem ze studia zaraz za Deanem. W przeciwieństwie do niego, ja wiedziałem że nie zdąży jej złapać, Alex by do tego nie dopuściła. Wiedziałem też, gdzie jest.

Uciekinierka《ROOM 94》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz