13. Może jednak masz racje

635 34 3
                                    

< Dean >

Jej słowa podniosły mnie na duchu. Dotychczas myślałem, że robi to wszystko pod jakimś przymusem, czy coś. Teraz wiem, że w pewnym sensie miałem racje. Pewnie uważa, że nie rozumiem tego, ale się myli. Ten cały wewnętrzny przymus odczuwam do muzyki. Kiedy gramy koncert wiem, że inaczej bym nie potrafił.

Wysiedliśmy z pociągu prosto na stację. Za jej dachami padał niemiłosierny deszcz. Spojrzałem na Alex.

- Co robimy?

- Bieg do domu?

- Moja fryzura...

Westchnąłem, ale miło mi się zrobiło na myśl, że nasz dom jest również jej. Alex spojrzała na mnie zdziwiona i zaczęła się śmiać.

- To ja powinnam mieć takie problemy, a nie ty. Chodź, zaraz będziemy.

- Ale...

Spojrzała i dotknęła mojej grzywki. Nie mam pojęcia po co, ale jej pozwoliłem.

- Masz tyle żelu, że na pewno trochę wody nie zepsuje ci tej fryzury. Chodź w końcu!

Pociągnęła mnie wprost na ten deszcz. Nie miałem wyboru, musiałem biec. Kiedy przestałem stawiać opór, puściła mnie i teraz razem biegliśmy sprintem do domu. W końcu udało nam się dotrzeć. Byliśmy cali mokrzy, a na mój widok Alex znowu wybuchła śmiechem.

- A nie mówiłam?

Spojrzałem w szybę, jednocześnie szukając kluczy do domu po kieszeniach. Rzeczywiście, moje włosy były mokre, ale wciąż były ustawione tak, jak przed wyjściem. Znalazłem klucze i otworzyłem dom, nie odrywając się do niej.

- Hallo?!? Jest tu ktoś?

Dom był pogrążony w całkowitych ciemnościach, nikogo też nie słyszałem. Przecież oni powinni wrócić już dawno.

- Chłopaki? Co z wami?

Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona, ale zdjęła kurtkę i dopiero ruszyła do mnie. Wciąż było niesamowicie cicho. Alex zapaliła światło.

- Co do cholery?

Drzwi na taras były otwarte, wypuszczając do środka deszcz i wiatr, które dalej szalały na zewnątrz. Zamknąłem je i spojrzałem zdziwiony na Alex. Po co ktoś miałby zostawiać otwarte drzwi i gdzie są wszyscy? Weszliśmy na górę i zajrzeliśmy kolejno do każdego pokoju. Byliśmy już w każdym, został tylko Kita, więc weszliśmy.

- Serio?!?

Sean, Kit i Kieran leżeli na łóżku i oglądali coś ze słuchawkami w uszach. Dziewczyna wskazała na uszy, a oni dopiero zwrócili na nas uwagę i posłusznie zdjęli słuchawki. Alex podeszła do nich i spojrzała na ekran laptopa.

- Justin Bieber? Poważnie?

- Co?!? Oglądacie Believe beze mnie? Jak możecie?!?

Usiadłem obok i podłączyłem słuchawki dla siebie. Alex spojrzała na nas i zrobiła "face palm".

- Nie wierzę w was - pokręciła głową. - A właściwie po co były otwarte drzwi na ogród?

- Żeby kot mógł wrócić.

No tak, Duke. Żeby zapomnieć o nim, serio, co mi po głowie chodzi? Zapomnieć swojego kochanego kotka, nie wybaczę sobie tego.

- Alex, dołączasz się?

- Nie, pójdę już spać.

Wyszła, śmiejąc się z nas. O co jej chodzi? My tylko oglądamy film! To tylko szczegół, że po raz dziesiąty, ale ona o tym przecież nie wie. Zanim przyszliśmy, reszta zdążyła już obejrzeć ponad połowę, więc się nie cofaliśmy.

Uciekinierka《ROOM 94》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz