<Alex>
- Już wiem! - Tom obrzucił nas wszystkich spojrzeniem. - Dean masz zabrać Alex dzisiaj na randkę!- CO?!?!?
Krzyknęliśmy wprost do mikrofonu tak, że Jake i Tom złapali się za uszy. Wybiegłam z pomieszczenia z instrumentami, żeby nie uszkodzić ponownie ich słuchu, a chłopcy ruszyli za mną. Każdy był pewny, że bez krzyków lub kłótni się nie obejdzie.
- Uważajcie, co robicie! Mogliśmy ogłuchnąć!
- To na cholerę nam mówisz takie rzeczy, kiedy mamy próbę?
- Bo znowu bym zapomniał! Powtarzam i proszę nie krzyczeć! Alex idzie z Deanem dzisiaj na randkę.
- Czemu?
- Tak było w jej kontrakcie, wy macie też coś podobnego.
- Przecież nawet nie minął tydzień, odkąd tu jestem.
- Byliście już na zwiedzaniu miasta?
- Jakoś się nie złożyło.
- To zaraz dzwonię do dziennikarzy, że wychodzicie.
- CO?!?
- Mieliście nie krzyczeć.
- Już nie krzyczymy do mikrofonów!
- Chwila! Wychodzę z Deanem pozwiedzać Londyn i to będzie nasza randka? A do tego te hieny będą za nami chodzić?
- Potem cię jeszcze weźmie do jakiejś restauracji.
- Co? Ja rozumiem, że mamy być parą na pokaz, ale czy ty musisz planować moją randkę z Alex?
- Tak, bo ty byś zrobił kanapki i włączył film na laptopie.
- Hej! Ta opcja mi się bardziej podoba! Dean rzeczywiście byś mnie zabrał na taką randkę?
- Nie, zamiast kanapek bym zaserwował piwo i popcorn. Dalej chcesz iść ze mną na randkę?
- Na taką pewnie! - Przytuliłam Deana i dałam mu buziaka w policzek. - I tak musimy ze sobą być, ale chyba możemy po swojemu, prawda Tom?
Spojrzałam menadżerowi w oczy i użyłam całej swojej siły, by pomóc im w tej sytuacji. Po chwili ustąpiłam zadowolona z efektu.
- Możecie - odetchnęliśmy z ulgą, czekając na dalszą część wypowiedzi. - Ale macie iść gdzieś i dać sobie porobić trochę zdjęć. Nie musicie grać od razu pary, ale możecie być przyjaciółmi z zadatkami na to.
- I nie idziemy do jakiejś restauracji tylko do na przykład Starbucksa.
- Zgoda.
Mimowolnie pisnęłam i wtuliłam sie w Deana. Chłopcy przybijali sobie i mi piątki, tylko Kieran był jakiś taki nie swój.
- Masz jeszcze dla nas jakieś ogłoszenia?
- Tak, jutro będę organizował wasze kolejne koncerty, więc bądźcie w domu, lub chociaż pod telefonem. Alex, umówię też twoje najbliższe sesje - wszyscy pokiwaliśmy głowami na znak zgody. - Jake, macie już wszystko?
- Chyba tak. Szkoda, że nie dokończyliście tej piosenki z Alex, mógłby być niezły dodatek.
- Serio? Przecież ja jestem straszna!
Zdziwiłam się na słowa Jaka. Nigdy nie występowałam, a co dopiero śpiewanie. Nawet nie myślałam o tym, przecież to niemożliwe, żebym umiała śpiewać.
CZYTASZ
Uciekinierka《ROOM 94》
FanfictionZdrada : 1. to bycie nieuczciwym wobec kogoś, czegoś postąpienie przeciwko niemu i przejście na stronę wroga 2. to niedotrzymanie przyrzeczenia, przysięgi danej komuś. Tak to tłumaczy słownik języka polskiego, ale każdy z nas dobrze zna...