14. Problemy, problemami, a kłamstwa, kłamstwami

661 30 2
                                    

< Kit >

Całkiem nie wiedziałem, co robić. W jednej chwili siedzimy sobie i śmiejemy się, a potem musimy odciągać Deana i Kierana od siebie. Nawet nie do końca rozumiem, o co im poszło. Każdy z nas wie, że Kieranowi czasami odbija po alkoholu, ale to i tak nie jest zwyczajne. Zazwyczaj jak już do czegoś takiego dochodzi, jest po przynajmniej wódce i piwie w trzykrotnie większej ilości od tego, co tu wypiliśmy razem. Może jednak coś brał lub pił wcześniej, to chyba jedyne wytłumaczenie.

No nieważne już, kiedy Alex nam się ukazała, i tak każdego całkowicie zamurowało. Jestem ciekawy, ile z tego słyszała.

- Zamknięcie w końcu te mordy? Nie jesteście krowami na pastwisku!

Każdy z nas nieco oprzytomniał, ale i tak niewiele to pomogło. Wcześniej nawet nie zauważyłem, że mam otwarte usta, żeby odpowiedzieć coś Kieranowi, w końcu je zamknąłem.

Sean chyba najbardziej z nas kontaktował, jednak jest najstarszy.

- Jak dużo słyszałaś?

- Obudziłam się, kiedy Dean do mnie wszedł. Chciałam wrócić do spania, ale jak zaczęliście gadać o naszym ślubie zrobiło się ciekawie.

Przez jej twarz przeszedł grymas, a mi zrobiło się jeszcze bardziej głupio. Moje pytania mogły brzmieć tak, jakbyśmy ją tylko wykorzystywali, co jest absolutnym kłamstwem, to nasza przyjaciółka.

- Ej, Kit! Puścisz mnie wreszcie?

Dalej zajęty swoimi myślami, puściłem Deana, a ten od razu zaczął rozmasowywać ręce, za które go wcześniej złapałem.

Nagle Alex spojrzała prosto na mnie.

- Spoko Kit, rozumiem, że nie chciałeś, żeby tak to zabrzmiało - zdziwiony podniosłem wzrok na nią. Ciekawe, jak się domyśliła, co mi chodzi po głowie. - Dziękuje, że mnie broniliście, chociaż nie było takiej potrzeby. Dużo wypiliście?

- Nie, z resztą widzisz.

Dziewczyna obrzuciła pokój wzrokiem. W sumie nie było tego dużo, wypiliśmy może po dwa, trzy mocniejsze piwa.

- Ogarnijcie tu, a ja idę porozmawiać z Kieranem.

- To nie wyjaśnisz nam, co miałaś na myśli?

- Rano, teraz i tak pewnie nie wszystko zapamiętacie, a ja jeszcze muszę przemyśleć, co wam powiedzieć.

- Ale my już wytrzeźwieliśmy!

- Sean, puść Kierana.

Ten szybko wykonał polecenie, a Kieran się lekko zachwiał. Obrzuciła nas i bałagan wzrokiem, a następnie wyprowadziła Kierana.

Po kilku minutach wróciła, ale już bez niego.

- A gdzie zgubiłaś Kierana?

- Poszedł spać, wam też radzę - spojrzałem w jej oczy, były całkiem czarne. Kiedyś już takie miała, ale nie mogę sobie przypomnieć kiedy. Dean poszedł wynieść butelki, a Sean składał laptopa. Dziewczyna odwróciła się do mnie i spojrzała w moje oczy. W jednej chwili zrobiło mi się ciemno przed oczami. Usłyszałem jeszcze tylko jedno. - Dobranoc, Kit.


< Alex >

Sprawiłam, że Kieran i Kit zapomnieli o tej nocy oraz ich uśpiłam. Seanowi zrobiłam to samo, jednak musiałam go jeszcze odprowadzić do łóżka. Czuję się, jak niańka.

Wracając z pokoju Seana, natknęłam się na Deana. No tak, przecież był wyrzucić śmieci.

- Cicho, oni wszyscy poszli już spać.

Uciekinierka《ROOM 94》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz