17. Jesteś jedyna w całym wszechświecie

484 33 3
                                    

<Dean>

  - Więc...

  - Więc...?

 Spojrzała na mnie zdenerwowana, praktycznie samym wzrokiem mogłaby mnie zabić. Z tego powodu uciszyłem się i czekałem, aż cokolwiek powie. Miałem nadzieję, że zaraz usłyszę wyjaśnienia, dlaczego, do cholery, zaczęła się zajmować całkowicie obcą dziewczynką.

  - Kiedy stałyśmy na ulicy, podeszła do mnie i zapytała, czy to ja jestem na tym plakacie. Chwilę później pojawiła się jej mama i chciała ją zabrać. Jednak nie potrafię być tak nieczuła na ludzką niegodziwość, przepraszam, ale nie jestem jak większość.

 Pochyliłem się w jej stronę i wyszeptałem do ucha:

  - Jesteś wyjątkowa, jedyna w całym wszechświecie i kocham to w tobie.

 Złożyłem pocałunek przy uchu i zacząłem schodzić w dół, wzdłuż jej szczęki, aż dotarłem do ust. Pocałowałem ją czule i odsunąłem się, założyłem na nos okulary i podałem Alex jej parę. Założyła je i wyjęła telefon.

  - Uśmiech, Dean!

 Pocałowałem ją w policzek, podczas gdy ona robiła zdjęcie. Zajrzałem ponad jej ramieniem na ekran.

  - I jak wyszedłem? Moje włosy nie przyklapły?

  - Jak zwykle, zwykle za dużo żelu na takie tragedię, ale zdjęcie cudowne.

 Dała mi buziaka w usta i ustawiła zdjęcie na blokadę swojego telefonu, rzeczywiście, moje włosy są dalej idealne.

  - To jak księżniczko, gdzie jedziemy?

  - Dom? - Przeczesała włosy ręką i złapała mnie za rękę. - W końcu dzisiaj urodziny Seana.

  - Jesteś pewna? Mamy wiele innych możliwości, Sean może trochę poczekać.

  - Tak, jestem pewna. To twój brat, a mój przyjaciel.

  - Wedle życzenia, moja pani.

 Włączyłem silnik i odjechałem, po niedługim czasie byliśmy z powrotem. Weszliśmy do środka, a Alex pobiegła na górę po prezent. Ja już swój dałem rano, ale ona ledwo wstała, a już musiała biec do dziewczyn i nie zdążyła. Właściwie to nawet nie wiem, co dla niego ma, podobnie jak reszta, jestem bardzo ciekawy.

<Alex>
 Gdy tylko dojechaliśmy na miejsce, pobiegłam do pokoju po prezent dla Seana. Po drodze zdążyłam jeszcze zdjąć buty i kurtkę. Rzuciłam torebkę na łóżko i podeszłam do szafy, żeby zdjąć pudełko z górnej półki. Nawet nie próbowałam go dosięgnąć, przyznaję że telekineza się przydaje w takich sytuacjach.

  - Alex? Potrzebujesz pomocy?

 Drzwi otworzyły się, a w nich pojawił się Dean. Prezent spadł prosto w moje ręce, chyba nic nie zauważył. Uśmiechnęłam się i podniosłam wyżej paczkę, żeby ją zauważył.

  - Radzę sobie, możesz ewentualnie wręczyć go ze mną.

  - Spodoba mu się?

  - Myślę, że tak.

  - To ja go wręczę!

 Zabrał mi prezent z rąk i wybiegł z pokoju. Ruszyłam zaraz za nim, ale ma skubany za długie nogi.

  - Dean! Oddawaj mi to! Natychmiast!

  - Sean! Sean! Patrz! Aaaaaaaaaa...!

 Rzucił prezent na kolana Seana, a ja wpadłam wprost na niego, przewracając nas oboje na podłogę.

Uciekinierka《ROOM 94》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz