<Dean>
- Więc...
- Więc...?
Spojrzała na mnie zdenerwowana, praktycznie samym wzrokiem mogłaby mnie zabić. Z tego powodu uciszyłem się i czekałem, aż cokolwiek powie. Miałem nadzieję, że zaraz usłyszę wyjaśnienia, dlaczego, do cholery, zaczęła się zajmować całkowicie obcą dziewczynką.
- Kiedy stałyśmy na ulicy, podeszła do mnie i zapytała, czy to ja jestem na tym plakacie. Chwilę później pojawiła się jej mama i chciała ją zabrać. Jednak nie potrafię być tak nieczuła na ludzką niegodziwość, przepraszam, ale nie jestem jak większość.
Pochyliłem się w jej stronę i wyszeptałem do ucha:
- Jesteś wyjątkowa, jedyna w całym wszechświecie i kocham to w tobie.
Złożyłem pocałunek przy uchu i zacząłem schodzić w dół, wzdłuż jej szczęki, aż dotarłem do ust. Pocałowałem ją czule i odsunąłem się, założyłem na nos okulary i podałem Alex jej parę. Założyła je i wyjęła telefon.
- Uśmiech, Dean!
Pocałowałem ją w policzek, podczas gdy ona robiła zdjęcie. Zajrzałem ponad jej ramieniem na ekran.
- I jak wyszedłem? Moje włosy nie przyklapły?
- Jak zwykle, zwykle za dużo żelu na takie tragedię, ale zdjęcie cudowne.
Dała mi buziaka w usta i ustawiła zdjęcie na blokadę swojego telefonu, rzeczywiście, moje włosy są dalej idealne.
- To jak księżniczko, gdzie jedziemy?
- Dom? - Przeczesała włosy ręką i złapała mnie za rękę. - W końcu dzisiaj urodziny Seana.
- Jesteś pewna? Mamy wiele innych możliwości, Sean może trochę poczekać.
- Tak, jestem pewna. To twój brat, a mój przyjaciel.
- Wedle życzenia, moja pani.
Włączyłem silnik i odjechałem, po niedługim czasie byliśmy z powrotem. Weszliśmy do środka, a Alex pobiegła na górę po prezent. Ja już swój dałem rano, ale ona ledwo wstała, a już musiała biec do dziewczyn i nie zdążyła. Właściwie to nawet nie wiem, co dla niego ma, podobnie jak reszta, jestem bardzo ciekawy.
<Alex>
Gdy tylko dojechaliśmy na miejsce, pobiegłam do pokoju po prezent dla Seana. Po drodze zdążyłam jeszcze zdjąć buty i kurtkę. Rzuciłam torebkę na łóżko i podeszłam do szafy, żeby zdjąć pudełko z górnej półki. Nawet nie próbowałam go dosięgnąć, przyznaję że telekineza się przydaje w takich sytuacjach.- Alex? Potrzebujesz pomocy?
Drzwi otworzyły się, a w nich pojawił się Dean. Prezent spadł prosto w moje ręce, chyba nic nie zauważył. Uśmiechnęłam się i podniosłam wyżej paczkę, żeby ją zauważył.
- Radzę sobie, możesz ewentualnie wręczyć go ze mną.
- Spodoba mu się?
- Myślę, że tak.
- To ja go wręczę!
Zabrał mi prezent z rąk i wybiegł z pokoju. Ruszyłam zaraz za nim, ale ma skubany za długie nogi.
- Dean! Oddawaj mi to! Natychmiast!
- Sean! Sean! Patrz! Aaaaaaaaaa...!
Rzucił prezent na kolana Seana, a ja wpadłam wprost na niego, przewracając nas oboje na podłogę.
CZYTASZ
Uciekinierka《ROOM 94》
FanfictionZdrada : 1. to bycie nieuczciwym wobec kogoś, czegoś postąpienie przeciwko niemu i przejście na stronę wroga 2. to niedotrzymanie przyrzeczenia, przysięgi danej komuś. Tak to tłumaczy słownik języka polskiego, ale każdy z nas dobrze zna...