*29. Przegrany śpiewa dzisiaj w klubie piosenkę wybraną przez zwycięzcę

410 25 5
                                    

[Nie patrzcie na zdjęcie, aż nie dostaniecie sygnału! TO ROZKAZ!]
To rozdział w zasadzie dodatkowy...

<Alex>
Nienawidzę tego, że tych czterech debili potrafi mnie namówić do wszystkiego. Właśnie z tego powodu szykuję się teraz na imprezę. Ugh, tak mi się nie chce! Niestety, jeśli sama nie przygotuję się i nie pójdę, oni wyniosą mnie choćby nago...

Usłyszałam pukanie do drzwi.

- Masz godzinę! I pamiętaj! Ma być seksownie!

- Kit! Do cholery! Ogarnij się!

- Chcę zobaczyć najseksowniejsze wydanie Alexandry Blacky! Każdemu facetowi w klubie ma stawać na twój widok!

- Nie chcecie tego!

- Chcemy! Pewnie i tak tego nie zrobisz!

Wkurzona otworzyłam drzwi i spojrzałam na Kita. Dalej byłam w ręczniku, a jemu się ten widok najwidoczniej spodobał. Polizał usta. Co za... UGH!

- Zakład?

- Tak?

- O co?

- Przegrany zaśpiewa dzisiaj przed pełnym klubem, piosenkę wybraną przez zwycięzcę. I tak pewnie tego nie zrobisz.

- Więc to oznacza wojnę.

Uśmiechnęłam się i odwróciłam, zamykając drzwi z hukiem przed zaskoczoną miną Kita. On nie umie śpiewać, nie zrobi tego, ale i tak chcę mu udowodnić. To wyzwanie, a ja już wiem, co ubiorę.

Podkręciłam lekko włosy i zabrałam się za malowanie paznokci. Potem makijaż. Po pół godzinie ślęczenia przed lustrem byłam gotowa. Jeszcze tylko ubrać się.

Może najpierw jednak się wytłumaczę, skąd mam te ubrania. To był zakład z dziewczynami, która znajdzie najbardziej seksowne ubranie. Przegrałam, a moją karą było kupienie tego, co znalazła Em. W ten właśnie sposób weszłam w posiadanie tego seksownego "cuda". Powinnam jej podziękować.

Z niemałymi problemami wsunęłam to na siebie. To wygląda jak jakaś bielizna, kurwa. Zapięłam zamek i założyłam czarne szpilki, oczywiście najwyższe jakie miałam. Jeśli się nie zabiję w nich to będzie cud.

Stanęłam przed lustrem i zrobiłam ostatnie poprawki, zakładając jednocześnie biżuterię. Na chwilę jeszcze się odwróciłam po torebkę, ale doszłam do wniosku, że nie przyda mi się dzisiaj. Niech ci narwańcy żałują tego, że mnie ze sobą zabierają. Wzięłam tylko telefon.

Otworzyłam drzwi i wysunęłam głowę. Zagwizdałam.

- Wszyscy na dole gotowi zobaczyć porażkę Kita?

- Dawaj!

- Zamknijcie oczy!

Wynurzyłam się z pokoju i, stukając mocno obcasami, zeszłam po schodach. W ostatnim momencie nabrałam jeszcze powietrza i przybrałam najbardziej prowokującą minę, jaką potrafiłam. Jak wygrywać, to wygrywać miażdżąc innych.

Stanęłam na ostatnim stopniu, na przeciwko nich i klasnęłam w dłonie.

[Możecie zobaczyć, teraz!]

Momentalnie otworzyli oczy i sekundę później rozpostarli je niemożliwie szeroko, identycznie jak usta. Szybko obejrzałam ich twarze, wygrałam.

Musiałam stać tak przed nimi dobre pięć minut.

- Och, jasna cholera.

- Dokładnie.

- Nie wierzę.

Uciekinierka《ROOM 94》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz