POV:Cole'a
-Jay,nie.Przegrasz ze mną,przestań się starać.-odłożyłem pada i rozłożyłem się bardziej na kanapie.
Chłopak spojrzał na mnie i zatrzymał grę.
- Ej stary co jest?-spytał zmartwiony.
-Nic,po prostu humoru nie mam.-wstałem z kanapy.- Idę do Age,idziesz?
-Nie,idę spędzić z Nya'ą trochę czasu.
-A no dobra.-odpowiedziałem i udałem się do pokoju blondynki, w którym cały czas przesiadywał brunet.
-Hej,moge?-spytałem wchodząc.
-Tak,pewnie.-uśmiechnął się.
Usiadłem na kanapie i słuchałem jak Kai wspomina ich dobre czasy.
-Nigdy nie zapomnę też tego dnia,w którym sama ze strachu się do mnie przytuliłaś, to było mega urocze,ale biedny Jay musiał później o tym słuchać przez 4 dni jaka ty fajna jesteś haha.-opowiadał.Wtedy coś we mnie pękło.
-Kai,może teraz ja z nią powspominam dobre czasy?-spytałem wstając z kanapy. Brunet się spojrzał pytająco.
-Ty masz z nią w ogóle jakieś dobre wspomnienia czy tylko walki?-spytał arogancko.
-Uwierz mi, gdy jeszcze nie było cię w drużynie spędzała ze mną więcej czasu niż z tobą przystojniaczku.
-Tak? To opowiadaj,aż z chęcią tego posłucham.-oznajmił podnosząc jedna brew w górę,gdy siadał na moim miejscu.-Teraz ja Cole opowiem ci coś o naszych wspomnieniach.-złapałem ją za dłoń po czym spotkałem się z chamskim oraz zabijającym spojrzeniem Kai'a.- Pamiętasz jak kiedyś podbieraliśmy mistrzowi Wu herbaty,bo każdą miał inaczej zapisana,a tak naprawdę one wszystkie były zielone i nie mogliśmy się ruszyć z bólu od ich nadmiaru, albo to jak robiliśmy żart Jay'owi i schowaliśmy mu się pod łóżko a ziom się położył i nas przydusił?Haha,o albo to gdy myślałaś,że się obraziłem i pytałaś każdego gdzie jestem,aż w końcu gdy nie dostawałaś oczekującej odpowiedzi poszłaś ostrzyć miecze a ja wtedy się pojawiłem i ci przyniosłem wianek z kwiatów,który dla ciebie specjalnie zrobiłem.
O śmiesznie też było jak byliśmy sami we dwóch,bo pozostałych jeszcze nie było w drużynie i mistrz Wu zakazał nam gry na konsoli, więc sami ćwiczyliśmy do 1-2 w nocy z nudów.
Też jednym z śmiesznych wspomnień jest to jak stałaś na daszku i chciałaś mnie wystraszyć a to ja wystraszyłem ciebie i musiałem cię złapać,bo byś upadła ma ziemie...-Czekaj co?-przerwał mi.-Jakie wianki z kwiatków,jakie "łapanie" bo by spadła na ziemie?-spytał zirytowany.
-Tak wyglądają nasze wspomnienia Kai,ciebie nie było więc co byś mógł wiedzieć?-wzdrygnąłem ramionami,a brunet zamilkł,więc postanowiłem kontynuować.
-Albo śmiesznie było,gdy czytaliśmy razem komiksy w łożku i zasnęliśmy,a następnego dnia mistrz Wu nie wiedział czemu śpimy przytuleni do siebie haha.-Cole,wyjdź stąd!- podszedł do mnie wkurzony.-Przestań jej mieszać w tej pamięci! Jesteś pojebany czy co?! Wy nigdy nie byliście nawet ku sobie,więc dlaczego to wszystko tak opisujesz?!-brunet podniósł mnie za mój kołnierz od stroju i przygwoździł do sciany.
-Kai,puść mnie! Tak było!-próbowałem się uwolnić.
-Nic takiego nie było,nie opowiadała mi o czymś takim nigdy!-jego uścisk coraz bardziej się nasilał.
-A co ona ci miała powiedzieć? Że spędzała przed tobą czas ze mną?
- Słuchaj ja widziałem nie raz jak na nią patrzysz,olewałem to,ale teraz to przegoiołeś gościu!-nagle zobaczyłem jak jego ręka wymierza mi cios,dosłownie chwilę przed tragedią wszedł Lloyd do pokoju.-Ej co wy tu robicie!-podbiegł do nas i rozdzielił.
-Lekkie nieporozumienie zaszło.-rzekłem poprawiając strój.
-Ta lekkie,jesteś żałosny Cole. Nie tego się po tobie spodziewałem.-powiedział ostrym tonem Kai gdy wychodził z pokoju.
- Co tu się stało ?-spytał młodszy.
- To długa historia.
-Chodzi o moją siostrę?
- Poniekąd można tak stwierdzić.-rzekłem.
- Dowiedział się o twoich uczuciach do niej?
-Tak,chyba tak...Co?!-ale jak to Lloyd o nich wiedział.-Skąd ty o nich wiesz?!
-Od mistrza Wu.
-Ten też się nie umie zamknąć plotkarz jebany.
-Mniejsza z tym. Coś cię boli?-spytał.
-Nie,wszystko jest okej. Pójdę już,jak chcesz to możesz przyjść.-odpowiedziałem i udałem się do swojego pokoju.
CZYTASZ
Ninjago: You got me.
FanfictionCzasami życie nie jest takie proste a szczególnie ,gdy jesteś ninja. Czasami chodzi o życie,żeby przetrwać podczas walki, przyjaciół, świat, rodzinę i miłość. Czasami, gdy nie dajemy już rady chcemy, by wszystko się skończyło, żeby śmierć była na wy...