Po dłuższych namowach bruneta,że ma iść spać,ponieważ oczy mu się przymykają,wreszcie ustąpił.Siedziałam tak jak wtedy z głową opartą o ścianę. Nagle zauważyłam,że ktoś w celi na przeciwko mnie stoi przy kratach.Spojrzałam się w tą stronę i wstałam. Była to kobieta, ubrana w piracki strój,więc wszyscy wiemy kim była.
-Skąd ty takiego chłopaka wzięłaś?-spytała pełna zachwytu.
-Haha,to nie jest mój chłopak.-zaśmiałam się.
-Naprawdę?
-W 100%-rzekłam przytakujac.
-Chcąc nie chcąc słyszałam waszą rozmowę. Bardzo się o ciebie troszczy,dlatego myślałam,że jesteście parą.
-Nie nie, kiedyś był moim chłopakiem,ale teraz jesteśmy tylko dobrymi przyjaciółmi.-uśmiechłam się.
-A w takim razie wybacz.-kobieta lekko się ukłoniła.
-Nie mam co,nic się nie stało. A błędy każdy popełnia.-machnęłam ręka,żeby wróciła do poprzedniej pozycji.
-Jesteś ninja tak?-spytała lustrując mnie wzrokiem.
-Tak,haha.
-Bardzo drobna jesteś jak na ninja.-rzekła zamyślona.
-Yyy,dzięki?-zaczęłam czuć się lekko niekomfortowo w jej towarzystwie.
-Ale naprawdę ten twój "przyjaciel"-stwierdziła robiąc cudzysłów z palców.-to serio cudowny chłopak.
-Możesz go sobie wziąć.-odpowiedziałam lekko mrużąc oczy na nią.
-Dlaczego wy nie jesteście razem?-spytała.
-W sumie...-zatrzymałam się na chwile.-jest dużo czynników. Większość to przyczyna moich błędów z przeszłości.-wzruszyłam ramionami.
-Jak to? Twoich?-kobieta była ewidentnie zdziwiona.
-Kilka razy go zdradziłam,ale przez to poznałam miłość mojego życia. Po jej stracie chcieliśmy coś poukładać,ale nie wyszło,więc aktualnie jest jak jest.-wzdrygnęłam ramionami.
- A rozumiem...szkoda chłopaka.
-No szkoda.-odpowiedziałam beznamiętnie.- Jak ty w ogóle masz na imię?-dodałam po chwili.
-Samantha,a ty?
-Age.
-Miło mi cię poznać Age,która zdradziła tak cudownego chłopaka i jest zbyt drobna na ninja.-uśmiechła się,a ja próbowałam jej nie zjechać słowami.
-Ja ci mówię możesz go sobie brać,o ile cie ze chce.
-Myślisz,że mu się spodobam?-spytała podekscytowana.
-Ciężko mi stwierdzić. Trzeba być dobrej myśli...-logiczne kurwa,że nie powiem lasce,że no kurwa chyba w 100% nie.-A ile ty masz lat?-dodałam.
-A ile byś mi dała?
-No wiem,nie będę oceniać. Lepiej mi powiedz.
-42-w tym momencie mnie zatkało.
-Wybacz...,ale Kai...jest dla ciebie o dużo za młodszy.-powiedziałam smutnym,ale troskliwym tonem.
-To ile on ma lat?
-No mniej więcej jest od ciebie o niecałe 20 lat...młodszy?...
-A przestań,wiek to tylko liczba. Sama byłaś zakochana,więc wiesz o czym mowa.-jej słowa lekko mnie wybiły z rytmu. Między mną a Morro była duża różnica,ale on stał się duchem jak był mniej więcej 5 lat starszy ode mnie.
-Racja.-przytaknęłam wycofując się lekko.Usiadłam i czekałam,aż brunet się obudzi. Nie chciałam gadać z tą kobietą,która ewidentnie na niego leci. Na samą myśl,że mogli by ze sobą chodzić dosłownie robiło mi się niedobrze. Powodem tego była zbyt duża różnica wieku. Jakby dobrze poszło on by mógł być jej synem!
-Ej Age jak tam jeszcze nie śpisz,opowiedz mi coś o tych ninja!-usłyszałam i podeszłam do krat.
-A co chcesz wiedzieć?
-Ogólnie wszystko. Jak to jest itd.?
-Ogólnie to nic ciekawego. Jesteś na misjach,a w czasie wolnym trenujesz. Nic nadzwyczajnego.
-Nie nudzi was to?
-Oczywiście,że nudzi,dlatego każdy ma swoje hobby albo dane zadanie przypisane przez naszego mistrza.-oznajmiłam na co kobieta przytaknęła.-A jak ty się tu znalazłaś?-spytałam.
-Haha,to długa historia.
-Mamy całą noc.-usiadłam po turecku.
-Wybrałam się tu na poszukiwanie skarbów,weszłam w głąb góry i bum,dlatego tu jestem.
-Naprawdę długa była ta historia.-wywróciłam oczami.
-Haha,wiem. A teraz możesz mi coś więcej opowiedzieć o twoim przyjacielu.-dosłownie skręcało mnie,ale się zgodziłam.
-Ma na imię Kai. Dołączył do drużyny jako ostatni w sumie. Lubi ostre jedzenie,jest zabawny. Co by tu jeszcze opowiadać?
-Ma dziewczynę?-spytała podekscytowana.
-Z tego co ja wiem to nie.
-Czyli mam szanse!
-Możliwe...-powiedziałam lekko zniesmaczona.
-Jaki lubi typ dziewczyn?-po chwili usłyszałam.
-Nie wiem,skąd mam to wiedzieć ?!
-Byłaś z nim przecież.
-No tak,ale jaki typ lubi ogólnie to ciężko mi opisać. Musi być pewna siebie,mieć poczucie humoru i być opiekuńcza. A z wyglądu no nie umiem ci powiedzieć.-dosłownie miałam dosyć.
-Jezu jak on tu walczył to czuć było ten jego męski zapach.-nadal się nim zachwycała czego ja osobiście zrozumieć nie mogłam. To tylko Kai! Ale najwidoczniej dla niej,aż Kai.
-Proszę cię,obojętnie co robi zawsze jak gdzieś wychodzi używa tony perfum,dlatego później wszędzie go czuć. Nawet u mnie w pokoju i muszę wietrzyć!-skrzyżowałam ręce jak mała obrażona dziewczynka.
-Co jest z tobą nie tak,że ci się nie podoba?-spytała na co ja zamarłam.
-W sumie...jest fajny i ładny,ale po prostu mi się nie podoba...-próbowałam robić dobrą minę do złej gry. Przecież nie powiem jej,że mi się podoba i nawet ze sobą spaliśmy...
-Skomplikowana jesteś. Masz mieszane uczucie,czyli coś jest na rzeczy.
-Nie,wątpię. To jest tylko mój przyjaciel. A teraz wybacz,ale idę spać. Dobranoc.-wymyśliłam tą wymówkę na poczekaniu i udałam się wgłąb celi i położyłam się na podłodze.
CZYTASZ
Ninjago: You got me.
FanfictionCzasami życie nie jest takie proste a szczególnie ,gdy jesteś ninja. Czasami chodzi o życie,żeby przetrwać podczas walki, przyjaciół, świat, rodzinę i miłość. Czasami, gdy nie dajemy już rady chcemy, by wszystko się skończyło, żeby śmierć była na wy...