Rano gdy otwarłam oczy i spojrzałam na godzinę była 5:20,więc zostało jeszcze trochę snu. Spojrzałam na bruneta obok,który spał jak zabity. Postanowiłam zmienić swoją pozycję,ale na moje nieszczęście przez przypadek położyłam się mu na ręce,przez co się obudził.
-Ała... prawie rękę mi załamałaś...-powiedział zaspanym głosem.
-Wiem wybacz. Chciałam inaczej się położyć.
-To kładź się i mnie więcej nie budź...-stwierdził.-Jezu tobie też jest tak gorąco jak mi?-dodał.
-Nie.-odpowiedziałam wtulając się w poduszkę.
-W sumie... jesteś demonem,wy aż tak nie odczuwacie tego.-stwierdził.
-Dla mnie jest akurat. To weź zdejmij bluzę.
-Nie mogę ...-odpowiedział.
-Czemu?-obróciłam się w jego stronę.
-Wiesz,nie mam nic pod spodem,więc tak średnio wypada...-spojrzał na mnie.
-To nie wiem.Ja chcę spaaaać...
-A mi jest gorąco.
-Jezu,odepnij zamek do nie wiem 1/3 i idź spać.-położyłam się,po czym zasnęłam.8:00
Obudził mnie budzik chłopaka. Wyłączyłam go. Byłam sama w pokoju, Kai najwidoczniej gdzieś wyszedł już. Spojrzałam na jego szafkę nocną i znajdował się na niej jakiś komiks,wzięłam go i zaczęłam czytać. Po jakiejś chwili brunet wszedł do pokoju. Miał mokre włosy i zawiązany wokół pasa ręcznik czyli najwyraźniej wyszedł spod prysznica.
-O widzę,że wstałaś.-powiedział wycierając włosy drugim ręcznikiem.
-No,kilka minut temu jakoś.-odpowiedziałam czytając.
-I jak ci się spało?-spytał.
Postanowiłam odłożyć komiks,żeby przeprowadzić z nim konwersacje. I dopiero wtedy zdałam sobie sprawę jak on wygląda aktualnie.
- Dobrze...nie narzekam. Ciepło mi było.-odpowiedziałam przeciągając się oraz patrząc w sufit.
-Haha to się cieszę.-podszedł do szafy i wyciągnął ubrania.-Ej mogę się tu przebrać,bo mi się nie chce wracać do łazienki,a pewnie i tak już jest zajęta.
-No możesz,ja i tak nie będę patrzeć.-powiedziałam,po czym włożyłam głowę pod poduszkę.
-Haha,urocza jesteś.-stwierdził.-Już.-oznajmił po kilkudziesięciu sekundach. Ja natomiast położyłam się znowu na poduszce,a bruneta zajął miejsce obok mnie.
-Czytałaś?-spytał podnosząc komiks.
-Tak,tylko kilka stron.
-Rozumiem,jak chcesz to możesz pożyczyć.-uśmiechał się do mnie.
-Dzięki.-nagle zwróciłam uwagę,że nie ma tego zdjęcia co wcześniej stało obok łóżka.-Kai,gdzie jest to zdjęcie?-spytałam zaniepokojona.
-Em...stwierdziłem,że bez sensu tu tak stoi i je schowałem.
-Co?! Czemu bez sensu?!-zdziwiłam się.
-Po prostu...
-Kai nie kłam ,co ci przeszkadza to zdjęcie. Było ładne,byliśmy tam szczęśliwi,nie wiedzieliśmy czy to nie są nasze ostatnie godziny,cieszyliśmy się chwilą, nawet widać z daleka,że ze sobą się przyjaźniliśmy....
-To nie było do końca tak?
-A jak było?
-Po prostu inaczej.-w tym momencie mnie wkurzył.
-Kai powiedz dokładnie!
-A co ja mam ci powiedzieć,że byliśmy razem!?-krzyknął na co ja zamilkłam.-Teraz już wiesz.
-Jak to byliśmy razem?...-spytałam niepewnie.
-Od zawsze nas do siebie ciągło. Niby nigdy to nie było oficjalne,ale każdy o tym wiedział...
Nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-To my przed tym zanim straciłam pamięć po tej misji to też...No wiesz...
-Byliśmy parą?...Nie.-powiedział oschle.Ja tylko kiwnęłam na to głowa i wstałam po czym wyszłam z jego pokoju udając się do swojego.
Trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko płacząc. Po chwili wszedł Lloyd do mojego pokoju.
-Ej Age co ci jest?-podszedł do mnie i położył rękę na moich plecah.
-Ja już totalnie nic nie rozumiem Lloyd.-odpowiedziałam zapłakana.
-Ale czego nie rozumiesz?-spytał z troska w głosie.
-Bo ja z Kai'em byliśmy podobno parą,ale nie przed tą moją ostatnią misją. Nie rouzmiem czemu teraz nie jesteśmy i co się stało.
-To jest bardzo długa historia...
-Jak to?-spytałam
-Nie wiem czy ci powinienem to mówić. Po prostu lepiej będzie dla ciebie,że będziesz żyć chwilą.-posmutniał.-A to ci Kai powiedział,że byliście razem tak?
-Sama to z niego wyciągłam...-odpowiedziałam -ale Lloyd,ja z nim nie powinnam rozmawiać teraz...
-Rozmawiaj z nim,jemu na tobie zależy.
- Przecież my nie jesteśmy razem.
-Ale on nadal ma do ciebie jakieś uczucia Age.
-Może i tak.
-A co ci...podoba ci się?-blondyn się uśmiechnął.
-Nieee,może trochę.-stwierdziłam zawstydzona.
CZYTASZ
Ninjago: You got me.
FanfictionCzasami życie nie jest takie proste a szczególnie ,gdy jesteś ninja. Czasami chodzi o życie,żeby przetrwać podczas walki, przyjaciół, świat, rodzinę i miłość. Czasami, gdy nie dajemy już rady chcemy, by wszystko się skończyło, żeby śmierć była na wy...