Od tej chwili minęło kilka tygodni. Zaczęłam trenować regularnie i za pomocą Lloyd'a i Jay'a nauczyłam się wytwarzać smoka żywiołów. Z Kai'em od tego momentu mamy napiętą relację. Jedynie wymieniamy między sobą poszczególne informacje ze względu na drużynę. Teraz coraz więcej czasu spędzam z Cole'em i Jay'em. Natomiast z moim bratem,mimo codziennego treningu często też ćwiczymy po nocach,mamy ze sobą dodatkowo dużo zabawy. Już zaczynamy wszyscy z dnia na dzień zauważać moje postępy. Mistrz Wu tak samo jak i moja mama są ze mnie bardzo zadowoleni. Dużo czasu też spędzam nad studiowaniem historii Ninjago.
Aktualnie wraz z moim bratem trenujemy w pokoju treningowym. Walczymy na miecze.
Nagle usłyszeliśmy otwieranie drzwi. To był Zane z Cole'em. Zaprzestaliśmy walkę i czekaliśmy,aż coś powiedzą.
- Age,mamy dla ciebie prezent.-oznajmił Zane.
-Serio prezent? Dla mnie?-zdziwiona wycierałam ręką pot z czoła,a Lloyd w tym czasie wiązał włosy.
-Tak haha,kiedy skończycie przyjdźcie do salonu.-oznajmił Cole.
-Dobra,jeszcze jedna runda i przyjdziemy.-powiedział Lloyd,po czym wyszli.-Age orient!-zaatakował mnie mieczem od dołu,który odbiłam swoim.
-Widzisz,już nie jest tak łatwo teraz mnie pokonać.-zaśmiałam się.
-Szybko się uczysz haha.-również się zaśmiał.-Chociaż dziwnie trenować swoją siostrę,która wcześniej cię trenowała.
-Teraz przynajmniej pokazujesz ile cię nauczyłam.-oznajmiłam.Trenowaliśmy jeszcze przez 20 minut po czym udaliśmy się do salonu.
W nim znajdowali się Zane,Cole,Jay,Nya i Pixal.
Naszych 2 zakochanych oglądało jakiś film a reszta do nas podeszła.
-Proszę to dla ciebie.-dziewczyna nindroida podała mi pudełko.
-Co to jest ?-spytałam zdziwiona.
-Otwórz,na pewno nie będziesz zawiedziona.-powiedział Cole.
Otwarłam pudełko a w środku ukazały się kluczyki.
-Od czego one są?-spytałam.
-Z racji tego,że już doszłaś do siebie ja i Pixal zbudowaliśmy na nowo twój pojazd.-oznajmił Zane.
-Jaki pojazd?-do pokoju wszedł Kai.
-Zbudowaliśmy na nowo jej motor.-oznajmiła dziewczyna.
-Nie wierze naprawdę?!-z automatu przytuliłam tą trójkę.
-Tak,jutro będziesz mogła go zobaczyć.-powiedział Cole.
-W sumie fajna opcja,teraz gdy wróciłaś do formy będziesz mogła odprężyć się jazdą.-zasugerował Lloyd.Nagle usłyszeliśmy chrząknięcie.
-Coś nie tak?-spytał Zane bruneta opierającego się o ścianę.
-Nie nie,wcale. Tylko gdy ja was prosiłem tyle czasu,żebyście naprawili jedną usterkę w moim to do dzisiaj się tego nie doczekałem.-powiedział z pretensją.
-Wybacz,ale nie mieliśmy czasu...-rzekła Pixal.
-Większość swojego czasu ofiarujecie córce Garmadona,która jest jeszcze gorsza od niego,naprawdę mądrzy jesteście.-stwierdził po czym wyszedł.
-Kai wróć tu i przeproś Age!-krzykneła Nya,która przyglądała się całej sytuacji.
-Jak to gorsza od naszego ojca?...-lekko uniosłam głowę i spojrzałam na Lloyd'a.
-Idź do pokoju,opowiem ci czemu on tak twierdzi.-blondyn położył rękę na moim ramieniu.-Za chwilę przyjdę do ciebie.-oznajmił na co kiwnęłam głową i udałam się do siebie.Czekałam 5 minut,aż mój brat przyjdzie do mojego pokoju i wyjaśni o co chodzi. Przychodząc miał ze sobą 2 kubki herbaty i jeden wręczył mi.
-A więc?-spytałam siedząc po turecku na moim łożku a chłopak uczynił to samo.
-Nie wiem od czego zacząć...-cały czas patrzył w kubek.- Kai ma swoje powody,dlaczego tak myśli.-spojrzał na mnie.
-W sensie?
- Powiem ci prosto z mostu.-powiedział na co kiwnęłam głowa.- Straciłaś jego zaufanie 3 razy. Raz na turnieju żywiołów. Później gdy poznałaś Morro,i teraz przed tą misją.
-Wtf?? Jakiego Morro?-nie wiedziałam o kogo mu chodzi.
-Byłaś w nim bardzo zakochana. Zdradziłaś z nim Kai'a.- nie mogłam uwierzyć w to co on mówi.- Podczas misji 2 raz zdradziłaś naszą drużynę z nim.
-Czekaj to on był zły?-nie rozumiałam go.
- Age...on chciał zniszczyć ninjago i mnie zabić. Pomagałaś mu.-blondyn zauważył jak w moich oczach zbierają się łzy.-Ej nie płacz.-przytulił mnie.
- Co się teraz stało z tym Morro?-spytałam tuląc się do niego.
- Nie żyje...
-Jak to?!-krzyknęłam.
-On był duchem Age...-nagle wszystkie wspomnienia z Morro wróciły mi. Na chwile umilkłam.
-Lloyd...chyba pamiętam...
-Serio przypomniał ci się?!-spytał w szoku na co kiwnęłam głową.
-Pewnie dlatego już nigdy z Kai'em nie stworzę normalnej relacji. Nam to nawet dane nie jest...
-Chcę żebyś coś jeszcze wiedziała...-zaczął na co spojrzałam mu w oczy.- Gdy leżałaś w śpiączce on cały czas był przy tobie. To nie jest tak,że on nic nie czuje do ciebie Age. On po prostu jest skrzywdzony. On chce ci wybaczyć,ale jego gniew jest silniejszy.
-Na jedno wyjdzie.-wstałam z łóżka.- Jeżeli on sam nie zrozumie czego chce,to to błędne koło będzie przez cały czas.
-Macie już taki styl bycia co tu więcej stwierdzić.-blondyn wzruszył ramionami.
-Co?
-Dla nas to nie nowość. Kai ukrywa swoje uczucia ty udajesz,że on cię nie interesuje. Wracamy do normalności,tak było od kilku lat.-położył się na moim łożku.
-Serio tak było?
- Od dobrych paru lat, pewnie nigdy nie będziecie razem. Za dużo razy zraniłaś jego uczucia,zrozum to Age.-wtedy dosłownie poczyłam jak serce mi pęka.- Pewnie tego nie wiesz,ale ja wiem jak on nadal na ciebie patrzy, gdy tego nie widzisz i od tych kilku lat nie raz przychodził do mnie załamany po rady. On chce,żeby było tak jak dawniej między wami,ale gdy cię widzi przypomina mu się też to,że go zdradziłaś.
CZYTASZ
Ninjago: You got me.
FanfictionCzasami życie nie jest takie proste a szczególnie ,gdy jesteś ninja. Czasami chodzi o życie,żeby przetrwać podczas walki, przyjaciół, świat, rodzinę i miłość. Czasami, gdy nie dajemy już rady chcemy, by wszystko się skończyło, żeby śmierć była na wy...