14| Przypomnieć sobie.

106 5 0
                                    

Przez pierwsze kilka dni każdy mi opowiadał co się działo w moim życiu. Dużo czasu spędzałam z moją mamą,wujkiem i Lloyd'em. Często też rozmawiał ze mną Cole,chyba tak miał na imie.
Mówili często o tym,że mam głębszą relacje z jakimś Kai'em. Nie wiem do końca,który to z nich jest,ale jakoś nie wnikałam w to bardzo.
Pewnego dnia stwierdziłam,że pójdę posiedzieć sobie na świeżym powietrzu. Jak pomyślałam tak właśnie zrobiłam. Usiadłam na schodkach i obserwowałam jak chłopacy trenują. Nagle podszedł do mnie czerwony ninja.
-Siemka,jak się czujesz?-usiadł obok mnie.
-Hejka,całkiem dobrze. Czekaj,jak ty miałeś na imie? Wybacz,że zapominam.
-Kai.-odpowiedział uśmiechając się co odwzajemniłam.
-Dzięki,...ogólnie ładne masz oczy. Nie wiem czy ci to kiedyś mówiłam...-zrobiłam się lekko nieśmiała,ale naprawdę miał je przepiękne.
-Nie,takiego komplementu jeszcze od ciebie nigdy nie dostałem,haha dziękuję.- zaśmiał się.
-Widzisz,to teraz już możesz go odhaczyć na liście.-również się zaśmiałam.
-Haha,nie mam czegoś takiego,wystarczy mi moja pamięć.-uśmiechnął się na co ja trochę posmutniałam.-Ej co jest?-pytając objął mnie ramieniem.
-Nic,po prostu straszne to jest,że wy wszyscy mnie bardziej znacie niż ja samą siebie.
-Jesteś wyjątkowa,co tu więcej mówić.
-Kai,twoja runda!-krzyknął Lloyd.
-Już idę!-wstał.-Chcesz później pogadać?-spytał.
-Pewnie.-odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

Po chwili dosiadł się do mnie mój brat.
-Ogólnie powiem ci,że brakuje mi treningu z tobą.
-Serio,czemu?-zdziwiłam się.
-Masz umiejętności na wysokim poziomie. To poniekąd jest tak jak walka przeciw samemu sobie. Dzięki temu zawsze mogliśmy pomóc sobie nawzajem w udoskonalaniu naszych umiejętności.
- O całkiem spoko...Lloyd,kiedy w końcu będę mogła trenować?-spytałam z wielkim żalem w głosie.
- Haha,aż tak ci tego brakuje?
- Siedzę tutaj oglądając jak ćwiczycie,to jest masakra być w takiej sytuacji jak ja.
- Rozumiem,pewnie za kilka dni.
- Mam nadzieje...
-Ej,nie smuć się. Rany na twojej twarzy i ogólnie ciele zaczynają się goić,więc wkrótce wrócisz do siebie.-wstał i udał się do reszty a na jego miejsce przyszedł Jay.
-Chodź coś zjeść młoda.-powiedział na co kiwnęłam głowa i udałam się za nim do kuchni.

Gdy tam dotarliśmy chłopak oparł się o blat pijąc sok a ja stałam oparta o ścianę przy drzwiach.
-Ogólnie,głupio mi ciebie pytać Age,ale czy któryś z chłopaków ci się podoba?-spytał, po czym odwrócił się by dolać napoju.Jego pytanie mnie bardzo zaskoczyło,bo tak szczerze żaden jeszcze nie zrobił na mnie mega wrażenia.
-W sensie z wyglądu czy z charakteru?
-Ogólnie,czy byś mogła z którymś być.
- Nie poznałam was na tyle, nie wiem jeszcze.   Dzisiaj chcę z Kai'em spędzić kilka chwil.
-Yhym.

Opuściliśmy razem kuchnię. Jay poszedł na górę do chłopaków a ja udałam się do pokoju mistrza.
-Mistrzu mam tego wszystkiego dość!-rzuciłam się na jego łóżko i przetarłam dłońmi twarz.
- W sensie?-spytał odsuwając się od biurka przy którym czytał zwój.
-Chcę zrozumiem kim byłam wcześniej i nie wiem,czuje się dziwnie.Każdy mi opowiada o tym co było a ja nic nie kojarzę.
- Niestesty muszę ci to powiedzieć. Jeżeli chcesz najbardziej poznać siebie jaka byłaś,musisz najwięcej rozmawiać z Cole'em i Kai'em. Oni znają cię wręcz od a do z jeżeli chodzi o relacje.
-No nie wiem...Cole'owi zbytnio nie ufam.
- Czemu?-spytał
- Nie rozmawia ze mną zbytnio teraz. Tak jakbyśmy nigdy się nie przyjaźnili.
-Hm, nie wiem o co może mu chodzić.- odpowiedział.
- Więc zostaje tylko Kai.-po moim stwierdzeniu starzeć uśmiechnął się pod nosem.
- Dobre stwierdzenie. To dalej na co czekasz? Idź z nim pogadaj.-wstał i pociągnął mnie za rękę,żebym ruszyła się z jego łóżka.
- Jezuuu,już idę mistrzu.-wstałam i wyszłam z jego pokoju w którym został.

Szłam przez statek zastanawiając się czy brunet o którym była mowa już skończył trening i jest u siebie czy jeszcze trenuje. Stwierdziłam, że wyjdę najpierw sprawdzić czy jest z resztą. Tak jak pomyślałam tak było. Stał opierając się o barierkę z lekko odwiązanym kimono i rozmawiał z Zane'em. Postanowiłam podejść do niego na szybko i spytać czy ma później dla mnie czas i czy może obejrzymy jakiś film czy coś.
-Ej,wybaczcie że wam przeszkadzam,ale Kai mam do ciebie szybkie pytanko.-walczyłam ze sobą,żeby czasem mój wzrok nie zjechał na jego umięśniony tors.
-Pewnie,jakie pytanie?-uśmiechnął się pewny siebie.
- Możemy spędzić wieczorem trochę czasu ze sobą? Obejrzeć jakiś film czy coś ...-czułam się lekko zawstydzona pytając go o coś takiego.
-Pewnie.
- Super,cieszę się.-dodałam i szybko odeszłam zostawiajac ich samych. Dodatkowo mogłam usłyszeć ich kawałek rozmowy gdy odchodziłam.
-Randka?-spytał Zane.
-Chciałbym,ale chyba jeszcze nie.-zaśmiał się.-Dobra idę wziąć prysznic.-dodał. Przyspieszyłam kroku,bo nie chciałam mieć z nim,aż tak szybkiej konfrontacji po takim pytaniu.

Gdy zamykałam drzwi widziałam przez sekundę idącego bruneta w strone łazienki,który już zdejmował górę od stroju. Miał idealnie wyrysowane mięśnie ma brzuchu i włosy mokre od potu. Położyłam się na łożku i próbowałam wymazać z pamięci ten widok. Leżałam długo patrząc się w sufit,aż zasnęłam.
Obudziło mnie pukanie do drzwi.

Ninjago: You got me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz